Gaara x Reader

1.8K 58 1
                                    

[Reader]

Z ojcem od zawsze żyliśmy spokojnie. Byliśmy zgodni ze wszystkimi tutejszymi wioskami, przez co na kupnie ryb dużo zarabialiśmy.

Nie wstydzę się tego, że jestem córką rybaka. Wstydzę się raczej tego, że mam w sobie demona...

A raczej ja nim jestem.

×

Od samego rana dziewczyna pomagała ojcu przy pracy, korzystając ze swoich specyficznych zdolności.

Ryby przypływały, a później wyskakiwały na ląd. Ojciec wypatroszył każdą z ryb, po czym gdy stwierdził, że na dzisiaj dość, [T/I] zaprzestała używania techniki.

- Chciałabym zobaczyć jak jest w mieście. Mogłabym z tobą przejść się do tutejszej Suny, tato? - zapytała przy przenoszeniu ryb do specjalnego pomieszczenia na ich terenie.

- Wiesz, że to niebezpieczne. - posmutniał.

- Wiem, ale przecież nic nam się nie stanie. Umiem kontrolować swoje zdolności.

- A jak stracisz nad sobą kontrolę? Nie chcę byś skończyła jak reszta tych, którzy nie opanowali tej "techniki" - zrobił cudzysłów z palców.

- Obiecuję, że będę się hamować przed nadmiernym jej używaniem. Chciałabym zobaczyć tylko jak tam jest. Nigdy nie byłam w takiej wielkiej wiosce.

- Zgoda, ale jeśli zdecyduję, że wracamy to bez dyskusji wracamy do domu, zgoda?

- Jeju, dziękuję tato! - przytuliłaś ojca i wróciłaś do pracy.

[Time Skip]

Przygotowywałaś się do podróży. Ubrania spakowane, prowiant oraz woda także. Uzupełniłaś też apteczkę i położyłaś rzeczy obok drzwi wejściowych.

- Zjemy i wyruszamy. - wykrzyknął z kuchni.

Wzięłaś danie z kuchni i razem z mężczyzną zjedliście je w ciszy, w salonie.

Po skończonym obiedzie wzięliście bagaże i wyruszyliście w podróż. Byłaś bardzo podekscytowana wycieczką, bo nigdy nie miałaś okazji wyruszyć do wielkiej wioski. Niebezpieczeństwo jakie się z tym wiązało było ogromne, a twój rodzic nie chciał, byś wpakowała się w kłopoty i rozwaliła połowę miasta.

Tym razem byłaś pewna, że nic się nie wydarzy, iż panowałaś nad mocami i w dużym stopniu była to też sprawa twojego ojca, z którym byłaś blisko, bo jako jedyny zawsze Cię wspierał i nie było mowy o tym, by Ciebie zostawił samą na pastwę losu.

[Time Skip]

Weszliście do wioski. Pomimo tego, że byliście zmęczeni, wykrzesałaś z siebie energię, by zacząć cieszyć się i skakać jak małe dziecko.

- Jak tu pięknie. - westchnęłaś rozglądając się po wiosce, którą ujrzałaś na murami.

- A to dopiero obrzeża wioski, chodźmy najpierw do Kazekage. - odparł i razem z tobą powędrował do głowy wioski.

Po drodze mijaliście ludzi, który byli wyraźnie zaintrygowani waszym przybyciem. Uśmiechałaś się szeroko do każdego mieszkańca, a niektórzy z nich nawet Ci odpowiadali tym samym.

Coraz bliżej byliście gabinetu Kage. Tuż przed jego drzwiami ujrzeliście blondynkę, która z dala machała do was. Ojciec również jej pomachał.

- Witaj, Temari-chan. My do Kazekage.

- Witaj, [I/O]. Gaary nie ma, a to kto? - spojrzała na Ciebie.

|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz