Kakuzu x Reader v3

494 17 0
                                    

Większość życia spędziliśmy na mieszkaniu w tajemniczym ogrodzie, przez wielu nazywanym rajem. Mieliśmy pod dostatkiem wszelkiej żywności czy też napojów. Nigdy nie widzieliśmy świata poza naturą, żadnych miast ani innych ludzi, poza naszą rodziną. W całym tym spokojnym miejscu znalazły się takie osoby jak ja, które robiły wszystko, by nie iść za głosem ludu i sprzeciwiały się panującej tu zasadzie: ''Uciekania od przeznaczenia''. 

Każdy śmiałek, który odważył się sprzeciwić ideologii tego świata został mordowany w sposób okrutny i niemoralny. Tylko Ci najwyżsi byli gotowi na to, by przekazywać ten sekret następstwu - starszyźnie. Wiele razy krążyły pogłoski o rzekomym ''ujściu z życiem'', ale weryfikacji na ten temat brak do dziś. 

Wiele razy pytałam mamy oraz taty - biologicznych, bo pojęcie rodzina było zbyt osobiste jak dla mnie, by nazywać tak wszystkich mieszkańców raju - skąd biorą się te pyszności, którymi mnie karmili. Smocze owoce, miód, mango, truskawki - skąd to się wszystko brało? Według nich pytanie o takie rzeczy było co najmniej nie na miejscu, a pytania spokrewnione ze światem zewnętrznym - nazywam również nieczystym i pełnym grzechu - było jednym wielkim tabu. Ale będąc dzieckiem logiczne było to, że takie pytania uchodziły mi na sucho. 

Będąc nastolatką wszystko zaczynało nabierać innych barw. Dostrzeganie innych emocji niż uśmiech tych wszystkich ludzi bolał z każdym dniem. Strach omotał moje myśli, gdy stopniowo do mojej głowy docierały coraz to nowsze myśli na temat tego, co ukrywa Najwyższy. Świadomość przytłaczała mnie, ale brakowało mi odwagi, by jakkolwiek zareagować i przyćmić te uczucie niepokoju. I choć moje ''siostry'' robiły wszystko, by polepszył się mój stan, nic nie było w stanie doprowadzić mnie do spokoju. 

Odpowiedź prędko mnie dopadła, ku zdziwieniu moim i reszty przyjaciółek, jedna z nich okazała się zwykłą fałszywką, którą próbując wkupić się w łaski Najwyższego - nie przebierając w słowach - sprzedała nas im. Nasze ciała, emocje, sumienie, każdy cal naszego ciała został potępiony przez nich. 

Dzień rozpoczynaliśmy od chłosty, a głodnymi oczyma wpatrywałyśmy się w każdy kęs i spadający okruszek, który upuszczał ich usta. Kolejną atrakcją w każdym dniu było uleganie pokusom przez naszych ''wujków'' oraz wieczorne cztery kawałki owoców z sadu i mała szklanka wody. Cały czas spędzony za kratkami napawał mnie nienawiścią do ludu. Brak kontaktu z rodzicami, którzy podpisali papiery wydziedziczające mnie oraz spis kar, które przygotowali dla mnie - to wszystko było nie do zniesienia. 

Każdy zakamarek celi znałam na pamięć, a wyobrażenie idealnego ludu zniknęło tak szybko jak pojawiło się kilkanaście lat temu. Miałam wrażenie, że skóra lepi się do zimnej podłogi. Wsysa mnie pomieszczenie, które okazało się moim zgubieniem. Do niedawna słyszałam je tylko w opowieściach mieszkańców, ale i tak traktowałam je z przymrużeniem oka. 

x

Spore pieniądze zostały zmarnowane na zachciankę szefa. Każda moneta znalazła nowy dom, a w końcu to u mnie było jej najlepiej. Na całe szczęście mogłem zatrzymać pieniądze, które osobiście zostały przeze mnie zdobyte. Pomimo pełnego portfela i sejfu czuję ciągły niedosyt. Codziennie pragnę ich więcej i więcej, a każde oddanie ich w ręce drugiej osoby napawa mnie bólem w klatce piersiowej. 

Brak zainteresowanie dla mody, podróży czy atrakcji... Pytanie jak to może sprawiać przyjemność, gdy obok znajdują się majestatyczne monety i banknoty z nominałami. Niepozorne ''kawałki metalu'' czy ''świstki papieru'' są moim centrum w życiu. Wyglądają jak każda rzecz, którą można dotknąć i posiąść, ale choć niewielkie mają jakże wysoką cenę. Nie wszystko co wielkie i diamentowe jest piękne. Dzięki nim nie ma tak na prawdę życia, można dzięki nim wszystko osiągnąć. I ten widok gdy mienią się w świetle słońca lub dźwięk gdy powiewają na wietrze. Wszystkie odgłosy lasu i zwierząt przy tym blakną. 

|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz