Kakashi × Rin

1.7K 38 7
                                    

Dźwięk ocierających się o siebie broni rozbrzmiewał w uszach brązowowłosej kobiety. Kropelki potu spływające po jej rozgrzanej skórze i wiatr muskający jej twarz napawały ją szczęściem. Pomiędzy odgłosami żelaza była w stanie wyłapać śmiech swoich podopiecznych, którzy odważnie stawali do walki przeciw niej. Po długiej walce postanowiła wykorzystać ostateczny ruch, który unieruchomił drużynę dając jej bezwzględną wygraną.

— Następnym razem nie dajcie się złapać — uśmiechnęła się pod nosem i uwolniła uczniów z pułapki.

— Powalczmy jeszcze moment! Byliśmy blisko, by Panią pokonać! — rzucił zawzięcie rudowłosy chłopiec.

— Na dzisiaj koniec, musicie wypocząć przed jutrzejszą misją.

— Słyszałeś? — dziewczęcy głos dotarł do nastolatka. — Zresztą jako jedyny masz problem z nocnymi misjami — powiedziała wyzywająco, (nie)specjalnie go prowokując.

— Nie mam! — wykrzyknął zły w jej kierunku.

— Przestańcie — szepnął zmęczony brunet, który wypatrywał w chmurach spokoju. Leżąc na trawie ignorował fakt, że we włosach mieszały mu się źdźbła trawy.

— Wracajcie do domów i nie zapomnijcie się spakować — powiedziała na odchodnym nauczycielka, rozmasowując obolałe dłonie po treningu.

Przyszła misja prezentowała się jako trudna i nieosiągalna. Mimo wszystko kobieta postanowiła zaryzykować podjęcia się tego zadania ze względu na przychód i doświadczenie. Srebrnowłosy przyjaciel podzielał jej zdanie, zgłaszając się na ochotnika i godne wsparcie. Obdarowała go tamtego dnia nieśmiałym, ale wdzięcznym uśmiechem. Skrycie wspominała większość momentów, które przeżyła u jego boku. Wzroku utkwionego tylko na niej, karmienia się nawzajem czułymi gestami i słowami. Nie czuła się nasycona dotychczasową relacją, pragnęła więcej z każdym dniem. Wykazywała się cierpliwością wobec niego, tęsknie wyczekując następnych spotkań.

Wywołane zamieszanie wokół nowej misji wzbudzało w nastolatkach ekscytację. Uśmiechali się do siebie ukradkiem, spotykali na osobności, podejmowali wspólnie decyzje i rozstrzygali spory. Łączył ich identyczny cel, który wspólnie wyznaczyli samym sobie. Z nutką zestresowania posuwali się coraz śmielej w swoich fantazjach, parli na przód w zaskakującym tempie. Zaangażowali się w bardzo dużym stopniu co dostrzegła sama głowa wioski, przekupiona wykwintnym alkoholem. Złocisty nektar w szklanej butelce przelewał się satysfakcjonująco w jej dłoniach, pochłaniał całą uwagę blondynki, która urzeczona nabytkiem nie mogła oderwać od niego wzroku. Podpisując fałszywe dokumenty była świadoma, że decyduje się na udział w irracjonalnej sprawie. Jedno przypadkowe spojrzenie na błyszczący w słońcu napój wprawiał ją w euforię, uciszając wyrzuty sumienia krążące jej po głowie.

Damska część zajęła się przygotowaniem wykwintnego miejsca w parku, dostosowując go do potrzeb nauczycieli, którzy mieli cieszyć się prezentem. Ich zdaniem randka powinna być wyjątkowa, ale bez niepotrzebnego przepychu. Zdecydowały się na ulubione wino dorosłych, owoce w czekoladzie i zupę udon. Danie te cechowało się możliwością podania na zimno oraz ciepło, co idealnie komponowało się z miejscem spotkania. Gruby makaron w bulionie, podawany szczególnie z tempurą z krewetkami. Prosty posiłek, który były w stanie zorganizować na tę szczególną okazję. Nastoletnia blondynka z drużyny Rin była wyśmienitą kucharką, stąd też były przekonane, że unikną rozczarowania ze strony zakochanych.

Różowo-włosa z przyjemnością zajęła się przygotowaniem otoczenia, które dzięki niej wyglądało przyjemnie i romantycznie. Drzewa przyozdobiła lampkami, które zgodnie z planem miały zapalić się chwilę przed zupełnym zachodem słońca. Rozłożony koc na ziemi pomieściłby ich jedną drużynę, więc był idealnych rozmiarów dla dwójki dorosłych i prowiantu. Wpadła na pomysł, by przy punkcie kulminacyjnym rozrzucić płatki kwiatów, które dzięki podmuchowi wiatru rozrzuciłyby je wokół nich, urozmaicając naturalne piękno. Uśmiech nie schodził z ust dziewczyny, gdy w niewiedzy matki ścinała dorodne frezje. Delikatny odcień fioletu mienił się w prześwitach słońca, a miękkie płatki przelewały się zielonookiej przez dłonie. Intensywna woń kwiatów hipnotyzowała jej umysł, wprawiając zmysły w rajską przyjemność. Przechodząc przez ruchliwą ulicę wioski roztaczała wokół siebie aromat frezji, skupiając na sobie uwagę tłumu. Docierające do jej uszu szepty potęgowały jej dumę rosnącą wewnątrz.

 Czarnowłosi chłopcy stanęli naprzeciwko gości ubrani w ciemne garnitury. W milczeniu prowadzili dorosłych w stronę przygotowanej przestrzeni, w której z daleka można było dostrzec udekorowany koc. Policzki dwojga zaróżowiły się, co daremnie próbowali ukryć przed uczniami. Zasiedli niedaleko siebie i czekali na dalszy ciąg ich spotkania. Chwilę później dostrzegli blondwłosą i różowowłosą — niosące parujące dania. Delikatne położyły półmisy na materiale, uśmiechając się wówczas do zakochanych. Oddaliły się na bezpieczną odległość, powstrzymując się przed nadmiernym okazaniem emocji. Ekscytacja wręcz kipiała z dziewczyn, udzielając się rudowłosemu i blondynowi.

— Pozostało nam jedynie zaczekać na nich i zapalić lampki — westchnęła Haruno, siadając w dogodnym miejscu i przyglądając się parze.

— Wszystko się uda i skończą się między nimi te żałosne podchody — mruknęła zirytowana blondynka.

— Nikt nigdy nie powiedział, że miłość jest łatwa — rudowłosy chłopak objął nastolatkę, która delikatnie się od niego odsunęła. Nie spuściła wzroku z nauczycieli, choć jej policzki zarumieniły się nieznacznie.

— Może nawet Saku —

— Nie — warknęła, tłumiąc w sobie chęć uderzenia przyjaciela.

— Ale —

— Po prostu nie — obrzuciła go gniewnym spojrzeniem, nie chcąc kontynuować rozmowy z niebieskookim chłopakiem.

Po pewnym czasie słońce zaczynało chować się za horyzontem i w momencie, aż ostatnie promienie muskały ich skórę, ciemność wokół nich się rozproszyła. Delikatne lampiony zdobiły korony drzew, a deszcz płatków frezji sprawił, że zaparło im dech w piersiach. Chwycili swoje dłonie, wpatrując się w zaistniałe zjawisko jak urzeczeni. Mężczyzna odwrócił wzrok, przyglądając się kobiecie obok. Lśniące oczy i rozwiane kosmyki włosów, które okalały jej twarz tworzyły iście niesamowity widok. Drobna dłoń w jego dłoni zadrżała, otulił ją swoim ramieniem i wtulił głowę w jej włosy. Wymruczał cicho kilka słów, wprawiając w szybsze bicie jej serce. Odsunęła się delikatnie i opuszkami palców błądziła po krawędzi jego maski. Przymknął delikatnie oczy oddając się jedwabnemu dotykowi. Dłonią objął jej policzek, nachylając się ku różanym ustom. Musnął je prosząc, zatracając się w brązowych oczach kobiety i czując słodki smak wypełniający jego ciało nutą przyjemności. Śmielej pieścił jej usta, czując jak palce wplata w nieposkromione srebrne włosy. Ciche westchnienia wydobywały się z kobiety ust gdy jego delikatne i ciepłe dłonie gładziły jej odkryte uda. Zetknęli się czołami gdy zabrakło im tchu, zmuszając tym samym mężczyznę do zakrycia swojej twarzy. Czekoladowo włosa wtuliła się w mężczyznę drażniąc skórę swoim niespokojnym oddechem. Wdychając jego unikalny zapach czuła szybkie i zsynchronizowane bicie ich serc.

×

Na zamówienie: SoniaHatake

<3

|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz