KakaIru v2

882 44 2
                                    

[Pov. Iruka]

- Od pewnego czasu chodzi mi po głowie myśl, że jestem bezużyteczny. Naruto - wyrósł na kogoś wspaniałego i silnego. Kakashi - jest kolejnym z najsilniejszych ninja w wiosce. Nic dziwnego, że zżera mnie uczucie zazdrości i poczucie braku własnej wartości. Uwielbiam codziennie zatapiać się w ramionach swojego partnera, ale myśl że przy nim jestem zwykłym mieszkańcem mnie dobija. Każdy chce się wyróżniać i rozumiem, że nie zawsze ma się szansę na poprawienie swoich umiejętności... Jestem nauczycielem w akademii, a jedne czego mogę nauczyć moich podopiecznych to same podstawy - czyli jedyne co umiem. Nie mam do niczego predyspozycji! - kamień leżący niedaleko nogi Umino poleciał dalej.

Uliczki były o tej porze puste, w końcu było późno, sprawdzanie kartkówek jest męczące. Tony sprawdzianów, uzupełniania papierów z danymi uczniów i jeszcze więcej papierkowej roboty.

- Jak zacząć się wyróżniać? - mamrotał pod nosem pogłębiając się w większej mrocznej aurze.

- Iruka-sensei! - na dzwięk swojego nazwiska odwrócił się w tył. Szerokie uśmiechy i kilka par oczu skierowane na niego.

- Witajcie! - uśmiechnął się miło widząc gromadkę swoich uczniów podbiegających do niego. - Potrzebujecie czegoś?

- Tak właściwie się zastanawiamy nad jedną rzeczą... Ale nie wiemy czy możemy zapytać... - odparła nieśmiało dziewczynka, która stała na końcu zbiorowiska.

- Postaram się udzielić wam tej odpowiedzi, słucham uważnie. - wyprostował się i uśmiechem zachęcił ich do mówienia.

- Ostatnio zauważyliśmy, że jest sensei smutny. Chcieliśmy pomóc! - uśmiechnął się delikatnie.

- Dzieciaki, na prawdę-

- Ale my chcemy, by sensei uśmiechał się do nas jak zawsze! - podniosła głos 'nieśmiała' dziewczynka. - P-Przepraszam... - delikatnie ukryła się za kolegami z grupy.

- Dziękuję, że tak bardzo się o mnie martwicie. - westchnął. - Ale nie ma potrzeby, na prawdę. Każdy miewa gorsze dni, wybaczcie, ale muszę już iść. Wam też radzę - jest późno, a jutro czeka was akademia.

- No dobrze... - odparli zawiedzeni i żegnając się pobiegli do swoich domów.

- Nie mogę sobie pozwolić na to, by dzieciaki dostrzegały mój zły nastrój. Nie chcę by to wpływało także na ich samopoczucie.

Powolnym krokiem skierował się do swojego domu, by w ciszy pogrążyć się w kolejnych myślach i złym samopoczuciu. Zatopiony w swoich myślach nie zwrócił większej uwagi na to, jak zaczął kroczyć w kierunku pola treningowego. Pal drewna wbity w ziemię już od dłuższego czasu sprawiał, że Iruce zapaliła się żółta lampka nad głową. Pogrążanie się w złym nastroju zdominowało go na tyle, że przez myśl nie przeszła mu najoczywistsza rzecz jaką mógł zrobić w obecnym stanie - trenować.

- Nie wierzę, że zostałem aż tak przyćmiony przez smutek, by nie dostrzec tak banalnego pomysłu. - załamał się dobrą chwilę nad samym sobą, po czym z głośnym wdechem i wydechem postanowił wziąć się za ćwiczenia.

Torbę położył na ziemi nieopodal, w miejscu które mógł obserwować, by nie zaginęły mu cenne rzeczy. Rozejrzał się w koło sprawdzając czy jest sam i ruszył w stronę kawałka drewna. Na początku rozpoczął serię delikatnych ciosów, które nie były jakoś szczególnie szybkie. Stopniowo podnosił poprzeczkę, aż w końcu poczuł straszliwe pieczenie na knykciach. Do uszu doszedł go lekki szelest liści, a później podmuch wiatru tuż obok niego.

- Jeśli miałeś zamiar poćwiczyć mogłeś mnie wziąć ze sobą lub mnie o tym powiadomić. Martwiłem się, bo nie było Ciebie już długo. - ciepły oddech otulił jego ucho.

- Przepraszam. - trudno zatrzymać drżenia głosu podczas kompletnej rozłamki emocjonalnej.

- Nie rozmawiasz ze mną, martwię się. Opowiedz mi o swoim problemem. - głowa delikatnie ułożyła się na ramieniu Iruki.

- Doszedłem d-do wniosku, że jestem słaby, chciałem to zmienić. Chciałem być chociaż trochę silny jak ty... Jestem za słaby dla Ciebie, nie nadaję się na partnera, nie zasługuję na to by stać u twego boku.

- Nie w twojej sile się zakochałem, tylko w twojej dobroci w stosunku do innych. Będę powtarzał Ci to każdego dnia i każdego wieczoru, gdy będziesz się budzić lub zasypiać, jak bardzo cię kocham i że z każdym dniem zakochuję się w Tobie bardziej.

[Pov. Narrator]

Czuły pocałunek, na tle gwieździstego nieba jest jak chłodna woda na letnie dni. Orzeźwiający sposób przedstawienia miłości do drugiej osoby i pokazania jej, że jest naszym całym światem.

Zgodnie z obietnicą Kakashi każdego dnia wypowiadał te dwa magiczne słowa, od których Iruce robiło rozgrzewało się przyjaznym płomykiem. Dzięki kilku słowom i gestom, był w stanie dostrzec swoje zalety i nie pogrążać się w negatywnych myślach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Na zamówienie: Hoshiko_Suzuya

17/29!!!

~Yø!

|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz