Na całym świcie byliście znani jako TE rodzeństwo. Nie było śmiałka, który by wypowiedział wasze imiona, nazwiska lub chociażby pseudonimy. Na swoim koncie posiadaliście kilka morderstw, ale każde było w swojej obronie. Wyjątkami były morderstwa po wstąpieniu do Akatsuki.
Na samym początku ludzie traktowali was gorzej, niżeli by można było sobie wyobrazić. Dwoje dzieci z Rinneganem, takich przypadków nie zapisano nigdzie w historii. Byliście osamotnieni, bo ludzie się was bali. Ze strachu do was postanowili was zabić, lecz nie było to takie proste.
W późniejszych latach poznaliście Konan i Yahiko, twój brat od razu zyskał sympatię obydwojga. Zresztą ty też. Zaprzyjaźliście się i razem trwaliście podczas wojny, broniąc się i pomagając.
Kolejną przez was poznaną osobą, która zmieniła wasze życia był Jiraya, który zaczął waszą czwórkę nauczać. Dzięki niemu zdobyliście ogromnej ilości wiedzę na temat otaczającej was rzeczywistości i umiejętności świata.
Po pewnym czasie Sannin odszedł co wzbudziło w was duży smutek. Lecz nie pozostawaliście w nim na długo, bo zgodnie z jego życzeniem trwaliście dalej i dzielnie kroczyliście w przód.
[Kilka lat później]
Po długim czasie powstało Akatsuki, które zapoczątkował Yahiko.
Wszystko szło dobrze. Organizacja rozwijała się i dochodzili nowi członkowie gotowi zmienić świat. Grupa cieszyła się dużą popularnością.
Do czasu, gdy Hanzō Salamander zaproponował im dołączenie do niego. Żadne z nich nie przystało na jego propozycje.
[Pov. Reader]
Nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć, niżeli tego że widzę światło i słyszę krzyki.
Krzyki wszystkich, których zabiłam w swojej obronie.
[Pov. Nagato]
Ból. Nie jestem w stanie powiedzieć konkretnie w jakim miejscu go czuję. Wszędzie boli tak samo.
Czy możliwe jest odczuwanie wszystkich stopni bólu w tym samym czasie?
[Pov. 3 osoba]
Tak jak się pojawił, tak znikł ich przerażający ból.
Oboje znaleźli się w dziwnym kolorowym miejscu. Muzyka głośno grała, światła odbijały się i układały w różne kształty. Dziecięce śmiechy i krzyki krążyły wokół nich niczym puszczone na płycie.
Rodzeństwo ledwo wstało z Ziemi. Głosy dobiegały do nich ze wszystkich stron. Zdezorientowali się na moment, by po chwili przybrać na swoje twarze maski obojętności i ruszyć na przód Nagato zatrzymał siostrę.
- Widzisz jak ty wyglądasz? Na dodatek nie wiemy co tam jest.
-Mamy Rinnegany. A strój to w tej chwili nic.
-Nie udawaj jakby nic się nie stało. - zmarszczył brwi.
-Na pewno nie będę się tym zamartwiać. Znasz mnie.
- Czasami mam wrażenie jakbym martwił się za nas dwoje. - westchnął
-Bo tak jest. - puściła mu oczko.
- A teraz chodź.-Poczekaj! - znowu złapał ją za dłoń. - Nie masz... Rinnegana.
-Nie wygaduj głupot. - spojrzała na niego wytraszona.
[Time Skip]
Po uspokojeniu [T/I], dwójka postanowiła pójść się rozeznać w terenie.
Pełni fascynacji krążyli po wesołym miasteczku. Odczytali to po napisie z bilbordu.
- Bardzo tu ciekawie, prawda ni-san? - uśmiechnęła się delikatnie.
Jak zawsze w takich momentach jego serce biło szybciej. Wiedział, że to niedopuszczalne, a do tego ich relacja mogła wzbudzać kontrowersje. W obecnej sytuacji nie zostało im nic innego, niżeli dostosowanie się do norm tego świata dopóki nie wrócą do domu.
∆
Po kilku latach na tym świecie postanowiliście się pobrać. Dostosowanie się do tego świata nie było łatwe, ale dzięki waszej ciężkiej pracy udało wam się. Jako iż nikt was tutaj nie znał, bez problemu mogliście być razem.
Dodatkowo nie znaleźliście sposobu na powrót do domu, więc poddaliście się. Trudno było wam się z tym pogodzić, pomimo smutku jaki odczuwaliście musieliście sobie poradzić.
Podjęłaś pracę w banku, a Nagato jako kierownik firmy. Spodziewaliście się nawet dziecka, a z każdym dniem zapominaliście o tamtym świecie.
×
Po ciężkiej pracy przychodzi czas na odpoczynek. Co roku wybieraliście się w to samo miejsce, by powspominać wasze przybycie tutaj.
Przechodziliście właśnie obok miejsca, w którym 5 lat temu staliście zdezorientowani i wystraszeni.
Położyłaś dłoń na brzuchu i uśmiechnęłaś się czule do brata.
- [T/I]? Nagato? - usłyszeliście zza pleców głosy, które kiedyś budziły was każdego poranka.
Odwróciliście się i ujrzeliście Konan i Yahiko.
-Odnaleźliśmy was... - powiedziała kobieta. - Wróćcie z nami. - zalała się łzami radości.
Rzuciłaś się na nich i przytuliłaś, a twój mąż podążył twoim śladem.
- Co tutaj robicie? - zapytałaś zapłakana.
- Od tamtego dnia codziennie szukaliśmy techniki, która by pomogła nam was odnaleźć. - odrzekł Yahiko. - Powiedzcie, że chcecie dalej wrócić do domu. - spytał niepewnie.
Skinęliście głowami.
- Ale nic nie będzie mojemu dziecku, prawda?
Kiwnęli przecząco głową, ale o nic więcej nie pytali. Przyjaciele zauważyli już kiedyś, że momentami nie zachowujecie się jak rodzeństwo. To, że byli byście razem to tylko kwestia czasu.
Rozejrzeliście się czy przypadkiem nikt was nie widzi i pobiegliście do portalu, z którego przybyli wasi przyjaciele.
∆
Po powrocie wszystko wróciło do normy. Odzyskaliście chakrę i Rinnegana.
Konan i Yahiko oprowadzili was po świecie i pokazali tutejsze nowe zasady, dzięki czemu szybciej się zaadaptowaliście w świecie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na zamówienie: _FyodorDostoyevsky_
Połączyłam oba światy, mam nadzieję, że nie zepsułam twojego życzenia.
4/29!!!!
~Yō!
CZYTASZ
|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]
FanfictionNaruto, Naruto: Shippūden, Boruto: Naruto next Generation. • Masashi Kishimoto • Ukyō Kodachi | https://pl.pinterest.com/pin/726698089890289174/ |