Dzisiejszego dnia słońce fundowało mieszkańcom wioski przyjemne ciepło, jego promienie dostawały się w każdy zakamarek miasteczka i choć jednym przeszkadzało jego obecność, wielu z nich cieszyło się obecnością owego zjawiska. Pogoda dawała mnóstwo możliwości spędzenia wolnego czasu, którego zazwyczaj mało było przez rosnący natłok pracy. Sezon letni miał być rozpoczęty z przytupem, dlatego [T/W] zarządziła więcej atrakcji na tutejszy Festiwal Lata.
Jedni kończyli pracę, drudzy zaczynali - niekończące się koło na świecie. Należałaś do pierwszej grupy ludzi. Skończywszy kilka stoisk i dekoracji w spokoju zamieniłaś się z drugą grupą przypisaną do tych czynności. W pobliskim stoisku kupiłaś coś na schłodzenie swojego organizmu i z szerokim uśmiechem udałaś się do centrum miasteczka. Będąc niedaleko dostrzegałaś między roślinnością pokaźnych rozmiarów fontannę. Wykonana w kolorach twojej wioski wytryskiwała wodę na różne strony, ukazując cały swój potencjał w tym miejscu.
Siadłaś na murku, który otaczał ją i delikatnie podpierając się dłonią zaczęłaś jeść wcześniej zakupiony przysmak. Zimno rozpływające się w twoich ustach sprawiało Ci psychiczną i fizyczną przyjemność. Nie mogąc się powstrzymać zjadłaś ją nieco szybciej niż zwykle. Dłoń na której utrzymywałaś swój ciężar ciała lekko dała znać o swojej ciężkiej pracy, doprowadzając do tymczasowego odrętwienia. Ustawiłaś ją delikatnie dalej i w innej pozycji, a twoja nieuwaga dała o sobie znać. Ręka ześlizgnęła się z trochę mokrej powierzchni sprawiając, że dość mocno poleciałaś do tyłu.
Wielki plusk wody zwrócił część ludzi z parku, inni zaś ignorowali hałas. Kilka dzieci zaczęło się śmiać, jeszcze inni pytali czy nic Ci nie jest, kilka z nich nawet szeptało między sobą.
- Ona ma bronić naszej wioski?/Dzisiejsi ninja nawet z fontanną sobie nie umieją poradzić!/ Przy takich siłach wioskę czeka zagłada. - odzywały się naprzemiennie starsze panie. Zgromiłaś je wzrokiem.
Westchnęłaś i zaczęłaś się podnosić. Czując nieprzyjemnie przylegającą do swego ciała bieliznę i resztę odzieży skrzywiłaś się delikatnie. Nad tobą pochylił się czerwono-włosy chłopak. Szybko przyjęłaś jego dłoń, by dzięki jego sile szybko stanąć na nogi.
- Dziękuję. - uśmiechnęłaś się zażenowana. - Trochę głupio mi tak po tym, ale nazywam się [T/I] [T/N].
- Sabaku no Gaara. Nic sobie nie zrobiłaś? - przyglądał Ci się przez krótką chwilę.
- Nie, nie! - zaprzeczyłaś dość żywym ruchem rąk. - Wszystko jest dobrze, nic mnie nie boli. Najwyżej będę miała kilka siniaków, ale to nic takiego.
- Przepraszam, że przerywam wam w tak romantycznej chwili, ale mogłabyś nas zaprowadzić do prawej ręki waszego [N]kage? - zza nowopoznanego wychylił się interesująco pomalowany mężczyzna. Minęła chwila zanim mu odpowiedziałaś, iż policzki twoje i Gaary stały się równie czerwone co jego włosy. Blondynka tylko uderzyła swojego ''braciszka'' i przeprosiła Cię za to.
- Jasne, poczekacie tutaj na mnie? Przebiorę się szybko i będziemy mogli pójść. - uśmiechnęłaś się niepewnie.
Trójka kiwnęła głową i niewiele czekając zniknęłaś w kłębie dymu.
x
Weszliście do pustego gabinetu. Delikatny zapach [z] roznosił się w powietrzu, dając poczucie odprężenia.
- Za chwilę przyjdzie [N]kage? - zapytała spokojnie Temari.
Obeszłaś biurko i usiadłaś na krześle.
- Co was sprowadza do mojej wioski? - złożyłaś dłonie na biurku, przedstawiając swoją pewną siebie postawę.
- Nie zabawny żart. - fuknął Kankuro.
CZYTASZ
|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]
FanfictionNaruto, Naruto: Shippūden, Boruto: Naruto next Generation. • Masashi Kishimoto • Ukyō Kodachi | https://pl.pinterest.com/pin/726698089890289174/ |