Rytmiczne bicie serc, czuły podmuch wiatru na ich skórze. Leniwie płynące chmury, ozdabiające niebo. Drzemiąca para pod jednym z drzew czule obejmuje się z dala od ciekawskich spojrzeń. Czerwone włosy muskające policzek partnera przy każdym jego oddechu, wprawiając go w chichot.
— Obudź się.
Szept rozniósł się po parku, dochodząc do uszu śpiącego kochanka.
— Wróć do mnie! — krzyk rozprzestrzenił się w jego umyśle, niszcząc błogą ciszę.
•
— Wróć do mnie! — rozdzierający ból przeszył jego serce, gdy krzyk dotarł w każdy zakamarek jego duszy.
Mężczyzna próbując ocknąć się z agonii, mglistym wzrokiem był w stanie dostrzec jedynie kontury postaci oraz ich zaciekłe tańce ostrzy. Pisk w uszach nasilił się, powodując silną udrękę dla zbolałego ciała. W każdym człowieku rodzi się instynkt przetrwania, więc chcąc schronić się przed niebezpieczeństwem pragnął zedrzeć łańcuchy ze swoich kończyn, ale przy każdym ruchu wprawiały go w odrętwienie.
— William!
Zakrwawione ciało wciąż pozostawało skrępowane, wszystkie siły opuściły niebieskookiego. Jedynie jego urywany oddech był oznaką życia.
•
— Jesteś dzisiaj wyjątkowo nerwowy. — wypowiedział słowa delikatnie, starając się nie rozgniewać rozmówcy.
— Nie, Kakashi wszystko jest w porządku — słowa rozpłynęły się w ciszy, która otulała ich niczym koc.
Czerwonowłosy nie chciał martwić partnera swoimi problemami, które dotyczyły jego osoby. Choć na początku zamierzał grać na zwłokę, przeciągając uwagę srebrnowłosego, ta chwila wystarczyła by podjął słuszną decyzję.
— Nie wydaje mi się. — niezgrabne zetknięcie się dłoni, które były ujmującym gestem w obecnej sytuacji dodawały otuchy.
— Dobrze wiesz, że nie przepadam za rozpowiadaniem swoich zmartwień.
Wiatr rozwiał ich włosy. Ciemne oko utkwiło w nim swoje spojrzenie, pragnąc ponaglić go.
— Uświadomiłem sobie, że bardzo mi się podobasz. — utkwił swój wzrok w ziemi, próbując przygotować się na wstyd.
— William...
— Zapomnij o tym, chciałem trochę rozładować napięcie między nami. — nieszczery śmiech wymknął się z jego ust.
— Nie chciałbym, byś wstydził się swoich uczuć.
— Ale co innego mogę zrobić, skoro ty nie czujesz tego samego co ja?! — dłonie wyrwane z przyjemnego uścisku spoczęły w kieszeniach rozmówcy. — To był jedyny moment, w którym byłem gotów to powiedzieć, ale niepotrzebnie zawracam Ci czas. Nigdy nie pokochasz mężczyzny.
•
— Bądź cierpliwy! — szarpnięcie łańcuchów wywołało cichy jęk spomiędzy spierzchniętych warg.
Wirujący, mglisty obraz przed oczami wywołał torsje. Czerwonowłosy opadł w ramiona wybawcy, walcząc o oddech. Kropelki potu spływały po całym ciele, w zaniedbanym pomieszczeniu mężczyzna nabawił się gorączki, która skutecznie osłabiła jego organizm. Usta układały się w zarys słów, a łzy wprawiały w rozżalenie ledwo żyjącego chłopaka.
— Przynieście wody! — wraz z rozkazem, przy zranionych ustach mógł poczuć zimne krople wody. Pragnął poczuć ulgę, uspokoić roztargnione myśli. Zachłyśnięcie się wodą wystraszyło wybawiciela.
— Kakashi... — zniekształcone, słabe imię wypowiedziane przez Williama dało promyk nadziei zebranym. — Przepraszam.
Uspokajające głaskanie po puszystych ogonach podziałało kojąco na rannego, którego oblegli medycy.
— Nie zostawię Cię. — głaskanie stopniowo zanikało, zastąpione przez mrok.
•
— Zapraszasz mnie? Na randkę?
— Pielęgniarki powiedziały, że nie ma przeciwwskazań byś wyszedł ze szpitala. — chichot srebrnowłosego dotarł do wysoko postawionych uszów.
— Po tym wszystkim chcesz spróbować? Zataiłem przed tobą prawdę! Nakrzyczałem na Ciebie! — mocno zaciśnięta pięść na kołdrze pobielała od siły. — Czemu dajesz mi drugą szansę? — pełne bólu oczy wpatrywały się w ciemne oczy kochanka, łzy spływały po policzkach i skapywały na szpitalną pościel.
— Codziennie uczymy się czegoś nowego. — Kakashi usiadł obok zestresowanego mężczyzny i leniwie otarł jego łzy. — Ja nauczyłem się jak Ciebie kochać.
×
Na zamówienie: MinatoKakashi-san
<3
CZYTASZ
|One Shoty Naruto| |ほろ苦い愛| [Tymczasowo Zamknięte] [Rework]
FanfictionNaruto, Naruto: Shippūden, Boruto: Naruto next Generation. • Masashi Kishimoto • Ukyō Kodachi | https://pl.pinterest.com/pin/726698089890289174/ |