6 września 2021
Poniedziałek był tak zjebany, że aż potrzebowałam dnia, żeby odpocząć. W drugiej klasie był wręcz zajebisty, bo miałam na 9 i przez to jakoś szybciej te lekcje mijały. Teraz niby mam 6 lekcji, ale mam na 8 i już nie jest tak fajnie.
Zacznijmy od mojego poranku, bo to było niezłe kombo. Nie wiedziałam w co się ubrać. I może i jest to śmieszne/żałosne/whatever. Ale przez to, że ubrałam pierwsze lepsze spodnie, w których nie czułam się komfortowo to miałam zjebany cały dzień. Dodatkowo zniszczyły mi się moje ulubione trampki i musiałam ubrać takie z białymi czubkami, które imo do niczego mi nie pasują. Jeszcze do tego, wieczorem związałam mokre włosy w dwa koki, żeby mieć odrobinę zakręcone i co? I chuj nie wyschły. Dosłownie kilka minut przed wyjściem je suszyłam i potem jeszcze się okazało, że były okropnie tłuste, więc użyłam strasznie dużo suchego szamponu, żeby nie wyglądać jak Snape. A więc tak, mój poranek zaczął się tym, że czułam się niekomfortowo sama ze sobą przez to co miałam ubrane i przez te włosy. Czułam się jak jedno wielkie gówno i najchętniej zawróciłabym się do domu.
To był pierwszy raz kiedy czułam się aż tak źle I BAŁAM SIĘ WEJŚĆ DO AUTOBUSU. Jeszcze w pociągu laska, której nienawidzę się do mnie dosiadła i to pogorszyło sytuację.
Nawet starałam się, żeby nie przyjść spóźniona, żeby nikt na mnie nie zwrócił uwagi.
Kiedy wbiłam na polski, to szybko poszłam do swojej ławki i za bardzo się nie odzywałam. I w ogóle przez cały dzień byłam strasznie cicha. Jak teraz to sobie przypominam, to tak jakbym patrzyła na kogoś innego.
Na kolejnym polskim pamiętam, że oglądaliśmy prezentacje o wstępie do pozytywizmu. Tak jesteśmy w chuj do tyłu z materiałem. Ale pamiętam, że zauważyłam coś takiego, że zrzucano to na nasze tempo pracy, a to nasza babka trochę przedłuża i opowiada bardzo szczegółowo. Nie mówię, że to źle, ale w tym przypadku to też nie jest dobrze, skoro nie może się wyrobić w 45 minut z jednym tematem.
Na matematyce nie było tej laski, która zajęła mi miejsce w piątek. Stonks, bo mogłam siedzieć sama. I ogólnie mieliśmy temat o potęgach i zrobiłam tyle błędów, że to szok.
Na podstawie z angielskiego w końcu omawialiśmy prezentację sprzed pół roku. No i babka się spytała kto pierwszy, no to od razu się zgłosiłam, żeby mieć to za sobą. I laska, z którą to robiłam, spojrzała na mnie taka wystraszona, ale poszło nam całkiem dobrze.
Na biologii zaczęliśmy temat o człowieku i było o różnicach między człowiekiem a małpami. Actually, biologia nie jest taka zła, po prostu ja tej swojej baby nienawidzę. FUNFAKT: małpy mają linie papilarne.
Na historii w ogóle nie wiedziałam, o czym ta kobieta do nas mówiła. Na początku pzo, a potem o Poniatowskim. I to przypomniało mi, że kiedyś na Wattpadzie wyświetliła mi się autorka, która na swoim profilu miała chyba 5 historycznych książek i każda chyba dotyczyła innej postaci historycznej, a chyba czwarta część była związana z Poniatowskim. Jeżeli cos takiego kojarzycie, to możecie dać mi znać.
Na historii też pisałam z matka czy przyjedzie po mnie po pracy i długie negocjacje się opłaciły, bo przyjechała. Byłam w domu gdzieś o 14, a wszystko co związane ze szkołą skończyłam, gdzieś o 19? Zajebiście się zaczyna.
7 września 2021
Rano wyjątkowo jechałam z moją psiapsi i ofc, jak to z psiapsi obgadywałyśmy wszystkich. Dzisiaj plus był taki, że czułam się zajebiście w moim outfitcie, normalnie jak jakaś queen i moja samopoczucie poszło w górę.
Wiem, że trochę użalam się nad sobą, ale myślę, że warto o tym wspomnieć. Nawet jeżeli jeden dzień jest zjebany, kolejny będzie o wiele lepszy. Zależy to tylko od nas so don't fucked it up.
No, ale zanim wbiłam, to sobie jechałam windą, a w słuchawkach miałam 'like that' Bea Miller i od razu lepiej było. To była pierwsza fizyka, więc ofc pzo, a potem mogliśmy sobie plotkować.
Potem była chemia i kiedy szłam po książkę, to prawie wpadłam na mojego ex krasza. And let me tell something, I'm sure, że nie zdał. Innej opcji nie ma. Nie fajnie.
Na chemii robiliśmy zadania z matury próbnej pisanej w czerwcu. Byłam strasznie rozczarowana, bo przez chwilę wydawało mi się, że mam jedno zadanie dobrze i już myślałam, że to babka się pomyliła. Otóż nie. To ja napisałam elektron PO ZŁEJ STRONIE STRZAŁKI. Straciłam przez to dwa punkty. Te wszystkie testy sprawdzające naszą wiedzę, strasznie mnie wkurwiają. KAŻDY MOŻE ZROBIĆ BŁĘDY. ŻADEN MÓZG NIE ZAPAMIĘTA WSZYSTKICH INFORMACJI TAK IDEALNIE. A właśnie tego się od nas oczekuje – bezbłędnego zapamiętywania wszystkich informacji z dziesięciu różnych przedmiotów.
Na godzinie wychowawczej oglądaliśmy film o pandemii. Na historii robiliśmy coś w grupach o rozbiorach i moja grupa była zaskoczona, że mam jakiekolwiek notatki z zeszłego roku. No to ja im tłumaczę, że ogólnie to historia jest świetna tylko chujowo, że każe nam się zapamiętywać daty tych wszystkich wojen. Dla mnie ciekawsze byłoby jak wyglądało życie takich zwykłych ludzi albo szlachty. A już najciekawsze byłoby kto z kim miał romans przez które potem upadały imperia. Przykładowo bardzo lubię temat rozbiorów, tylko, że bardziej niż na tym, że Polska miała totalnie przejebane, to skupiam się na tym, że Poniatowski i Katarzyna byli lovers to enemies.
Petycja o to, żeby w książkach od historii było więcej romantycznego tła. Let's be honest, szybciej przeczyta się historycznego fanfika niż zapamięta datę.
Na informatyce, gdzieś w połowie lekcji zaczęło mi się przysypiać. Właśnie wtedy stwierdziłam, że jak wrócę do domu, to zrobię sobie drzemkę. Spojler: nie miałam czasu.
Na polskim byłam bardzo zdezorientowana przez drzemkę i jak babka się o coś mnie pytała, to ledwo do mnie docierało. Kończyliśmy film z wychowawczej, a potem wróciliśmy do polskiego. I na koniec lekcji, babka znowu zdziwiona, że nie zdążyła zrobić tego co chciała.
Na rozszerzonym angielskim czytaliśmy rekomendację hotelu i pod koniec lekcji babka dała dwa tematy na speecha. Przez te dwa dni ja tyle się nagadałam na angielskim, że mam już dość.
Potem pojechałam razem z psiapsi do księgarni po książkę do angielskiego, która kosztowała prawie stówę i przepraszam bardzo co to ma być. Dlaczego te wszystkie książki są takie drogie? A potem jak ludzie chcą odkupić, to mają problem, że chcę za jedną książkę 25. Jak wróciłyśmy do naszej wsi, to zdążyłyśmy dokończyć plotki z rana i marudziłyśmy na zmianę, która ma gorzej.
~Queenie

CZYTASZ
Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwarta
Randomciąg dalszy mojego jakże ehem nieciekawego życia aka narzekanie na zajebisty system edukacji oraz na wszystko inne. Nie obejdzie się bez opinii z dupy wziętych na temat wszystkiego. Zapraszam