{29} 🌸

36 3 0
                                    

24 maja 2021

Welcome back. Znowu mnie trochę nie było. W zeszłym tygodniu miałam jeszcze lekcje online, ale właśnie dzisiaj zaczęły się normalnie. Pierdole taki interes.

Krótko o zeszłym tygodniu: spędziłam trzy noce na oglądaniu Eurowizji i kraszowaniu Damiano David and i'm not even sori. Na biologi robiłam chlebek bananowy i krem czekoladowy na bazie awokado, potem kilka dni później sadziłam to awokado w doniczce. Siedziałam też i wybierałam outfit na dzisiaj.

To teraz przechodzimy do dzisiaj:

Zacznijmy od rana, bo przeważnie się tak zaczyna. Od razu kiedy tylko usłyszałam budzik to chciało mi się ryczeć. Bez kitu. Włączyłam budzik, a po kolejnych 5 minutach chciałam ryczeć jeszcze bardziej. Darłam ryja jak pterodaktyl, a potem zaczęłam się sama z tego śmiać, przez co moja matka spytała czy tak poza tym to z głową wszystko w porządku. Stwierdziła też, że przyda mi się funkcjonowanie wśród ludzi , a ja jej na to, że ten miesiąc już mogłabym sobie odpuścić.

Moje chytre dupsko stwierdziło, ze przez ten tydzień będę jeździła pociągiem, bo wyjdzie taniej niż autobusem. No pociąg miałam tak o 7 30, ale miałam kawałek do przejścia, więc chciałam wyjść 15 po, ale nieco mi się przedłużyło, bo wyglądanie zajebiście zabiera nieco czasu z rana. I mój stary postanowił mnie podwieźć na dworzec, więc stonks. Ale okazało się, że pojebały mi się godziny i pociąg był o 7 20. Stary oczywiście wkurwiony, no ale zawiózł mnie do szkółki. I w ogóle on się zatrzymał na środku ulicy przed pasami i kazał mi wyłazić z samochodu, żeby nie musiał zatrzymywać się na parkingu. I ja tak w spódnicy i z plecakiem wyskakuję, a ludzie patrzą na mnie jak na debila.

Tak ogólnie to miałam lekcje na 9, ale przed niemieckim poszłam sobie z osobami, które w jakiś sposób lubię na croissanty do Lidla. Polecam.

Cały dzień zachwycałam się sobą i tym jak wyglądałam, a przez osoby, które mi mówiły, że ładnie wyglądam, mojego ego wyjebało w kosmos. STORYTIME: byłam na diecie i schudłam 10 kg, ale dopadł mnie efekt jojo i nie czułam się z tym dobrze, więc ubranie spódnicy nie było dla mnie czymś łatwym. Więc komentarze, że ładnie wyglądam dodatkowo mi pomogły, mimo że dzień wcześniej powiedziałam sobie, że i tak to ubiorę, bo ładnie wyglądam i wywalone na opinię innych. Funfakt: jeżeli chcecie, żeby ktoś pochwalił Wasz strój, Wy pochwalcie jego. Testowane dzisiaj.

Lekcje były luźne, czego mogłam się spodziewać. Prawie na każdej sobie plotkowaliśmy oprócz matmy, gdzie od razu robiliśmy zadania. I tylko wtedy czułam się nieco niezręcznie, bo byłam przy tablicy, a spodnia warstwa spódnicy praktycznie ledwo co zakrywała mi dupsko i cały czas musiałam ją poprawiać. Zadziwiająco nikt nie skomentował, że nie jest to nieodpowiedni strój. Wydaje mi się, że to dlatego, że wierzchnia warstwa była z takiej siatki, która sięgała do ziemi. Więc teoretycznie jednocześnie miałam w chuj krótką spódnicę, ale również długą. Trochę śmieszne, bo mi się upiekło, a laski z odsłoniętym brzuchem dostawały opierdziel.

Poza tym to było takie urocze, bo jak szłam po schodach to widziałam moją wychowawczynię i ona z taką radością powiedziała mi "dzień dobry, kochanie", a potem jeszcze dodała, że bardzo ładnie wyglądam i tak mi się zrobiło cieplutko na serduszku.

Babka od matmy, jak zaczęła lekcje to też tak ogólnie patrzy po wszystkich i mówi, że no trochę się zmieniliście, kobitki wyładniały, faceci... no nie tak bardzo. I nagle tak zwraca się do mnie, a ja takie "no dzień dobry", a ona się mnie pyta z kim brałam rozwód xd No normalnie kocham tę kobietę.

W sumie dzisiaj było kjut, nie licząc mojego załamania jeszcze zanim wstałam z łóżka. Ale teraz nogi tak mnie napierdalają, że to szok. See ya teraz do końca roku częściej.

Love,
~Queenie

P.S. Wybaczcie, że tak skupiam się na sobie, ale ktoś musi.

Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwartaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz