{10} 🦊

60 5 0
                                    

21 września 2020

Poniedziałek jest tak szybki, że ledwo co ogarniam, co się dzieje.

Dobrą rzeczą w poniedziałki jest to, że lekcje mam na 9 i moją pierwszą lekcją nie jest już francuski. Babka od niemieckiego jest zajebista and I love her with all my heart. Minusem jest teraz tylko to, że muszę nadrabiać cały rok. Teoretycznie powinnam mieć korepetycje, ale okazało się, że koleżanka mojej mamy, która uczy niemieckiego, nie prowadzi już korepetycji i stwierdziłam, że w dupie z tym, poradzę sobie sama. I przez weekend przerobiłam sobie cztery pierwsze rozdziały, z czego jestem dumna i dzisiaj miałam przerobić kolejny, ale jednak nie starczyło mi na to czasu.

Na angielskim robiliśmy temat o mailach ze składaniem reklamacji i minęło mi to jakoś strasznie szybko, bo potem była matematyka. Na przerwie pożyczyłam od psiapsi kalkulator, bo mój zaczyna już powoli się psuć. 

Kolejny był polski. I te trzy poprzednie lekcje strasznie szybko mi zleciały, a ten polski trwał jakieś dziesięć razy dłużej. I tak za wiele z tej lekcji nie ogarnęłam, oprócz tego, że na za dwa tygodnie musimy napisać rozprawkę o wsiach. Zacznijmy od tego, że nienawidzę rozprawek i kiedy tylko się dało, brałam opowiadania, a po drugie naprawdę nie mam ochotę pisać ponad 200 słów o wsi. Nie mam weny na pisanie opek, a co dopiero rozprawki.

Na chemii mieliśmy stężenia molowe. W piątek powinniśmy pisać kartkówkę, ale babka zapomniała nam skserować materiały, a dzisiaj kompletnie o niej zapomniała, więc stonks. Przed lekcją razem z paroma osobami obgadywaliśmy syna dyrektora i normalnie każdy ślepy zauważyłby, że jest inaczej traktowany, mimo że tak nie powinno być. W dodatku jest w chuj upierdliwy. Pomyślcie sobie o osobie, która Was denerwuje i mocno działa na nerwy; on jest gorszy.

Na długiej przerwie razem z moim przyjacielem i jedną dziołchą standardowo poszliśmy sobie na spacerek i schowaliśmy torby do mojej szafki. I potem kiedy chcieliśmy ją otworzyć, to klucz się zablokował i w żaden sposób nie mogłam go przekręcić. Chwilę się z tym siłowałam, ale na tyle, żeby nie złamać klucza, bo wtedy byłby jeszcze większy problem. I w końcu się udało, mimo że trochę spóźniliśmy się na lekcję.

Na wosie, na początku lekcji było mi strasznie gorąco i chciałam otworzyć okno na oścież, ale były zasłonięte rolety. Więc chciałam jedną podnieść i musiałam stanąć na krześle, żeby dosięgnąć tego sznurka. I kiedy za niego pociągnęłam, zabrzmiało tak, jakby coś się zerwało i ja miałam takie fak go bak wytrzymam bez tego xd

Po lekcjach zrobiłam sobie trip z moim przyjacielem i wymyślaliśmy fanfik o babce od wosu i facecie od geografii, bo chyba cała nasza klasa ich szipuje 😏

W ogóle mam teraz taką fazunie na Mulan. Gdzieś na internecie udało mi się znaleźć filmową wersję (szału nie ma, dupy nie urywa), a na kolejny dzień obejrzałam bajkową wersję and I'm in love.

 Gdzieś na internecie udało mi się znaleźć filmową wersję (szału nie ma, dupy nie urywa), a na kolejny dzień obejrzałam bajkową wersję and I'm in love

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~Queenie

Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwartaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz