Witam. Stary wrócił z mlekiem, ale tylko na chwilę. Jak wiecie z tytułu tego dzieła, jestem w czwartej klasie liceum. A właściwie byłam. Pod koniec marca odebrałam świadectwo, gdzie oficjalnie jest napisane, że ukończyłam szkołę. A więc moi drodzy udało się, przeżyłam w liceum. Nie było mnie tak długi czas, bo wiadomo cały maj zawalony maturami i dobrze wiecie jak wyglądała moja regularność w dodawaniu. Więc może krótkie podsumowanie?
Zdałam egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem. I to uznaję za większy sukces niż te wszystkie matury. Wykorzystałam też moje pieniądze z osiemnastki (stary większość dołożył), więc od razu też miałam samochód (Peugeot 206 cc jeśli kogoś interesuje), więc na matury już przyjeżdżałam sama.
Miałam do napisania 7 matur + ofc 2 ustne, więc samochód bardzo mi to ułatwił. Myślę, że podstawy zdane na ponad 50, trochę gorzej z rozszerzeniami. Biologię zjebałam po całości, mimo że dzień wcześniej oglądałam 8 godzinny live na przyspieszeniu. Angielski jak angielski coś na pewno będzie dobrze. Z chemii to w ogóle już dawno się poddałam i zadania z obliczeniami skip, a z matmy rozszerzonej starałam się robić wszystko na logikę, ale tamtego dnia bolała mnie głowa po całym tygodniu tego maratonu. Polski zdany na 60%, miałam temat z Konrada Wallenroda. Oczywiście nie czytałam, więc mówiłam bardzo ogólnie. Angielski 80% co też nie wygląda źle, biorąc pod uwagę, że stresowało mnie mówienie, szczególnie że, w obu przypadkach wchodziłam jako pierwsza.
Z ciekawszych rzeczy jeszcze powiem, że w zeszłym tygodniu byłam we Wiedniu z moim friend, którego poznałam pierwszego dnia w liceum. Mogę Wam powiedzieć, że da się ogarnąć darmowe miejsca w jeden dzień. Jechaliśmy pociągiem nocnym i w sumie te bilety wyszły najdrożej z tego wszystkiego. Byliśmy na miejscu o 7 rano, więc naprawdę dużo da się zobaczyć, biorąc pod uwagę nasz powrót następnego dnia o 22. Jak coś nie żałujcie pieniędzy na całodobowe metro, bo wszędzie się dostaniecie i nie będą Was tak boleć nogi. Ogólnie 9/10, piękne miasto, dużo Polaków, tylko wieczorem czuliśmy się trochę niebezpiecznie, ale to może my po prostu trafiliśmy w takie miejsce.
Ostatnia rzecz informacyjna to chciałabym dać update mojej książki, którą piszę prawie całe liceum, a pomysł miałam jeszcze w podstawówce. Jestem już gdzieś w połowie pisania 3 części, a z racji tego, że jutro (07.06.2023) będą równo 3 lata od kiedy zaczęłam ją tak na poważnie pisać, chyba w końcu dodam ją na wattpada. Nie na tym koncie. Chciałabym oddzielić te rzeczy związane z prawdziwym życiem od tych, które piszę tak stricte fikcyjnie.
Specjalnie zostawię tu dla Was komentarz z tamtego konta wraz z tytułem. Może kogoś zainteresuje.
Dobra, koniec reklamy. Chcę Wam wszystkim podziękować. Tym, którzy to czytali na bieżąco, tym, którzy wciąż czytają i przypadkiem znaleźli się na ostatnim rozdziale i tym, którzy w przyszłości skończą to czytać. Ten dziennik był dla mnie takim safe place, bo wiedziałam, że mogę tu wszystko opisać i w jakiś sposób zostanę wysłuchana. Mimo że to koniec mojego etapu licealnego to planuję jeszcze iść na studia psychologiczne. Jeśli się dostanę, to myślę, że mogę stworzyć kolejny dziennik, nawet jeśli będę bardzo rzadko coś dodawać.
Anyway, powodzenia dla wszystkich, którzy jeszcze mają przed sobą kilka lat nauki. See ya, somewhere in the future.
Love,
~Queenie
![](https://img.wattpad.com/cover/238043379-288-k119938.jpg)
CZYTASZ
Przeżyć W Liceum | klasa druga, trzecia i czwarta
Casualeciąg dalszy mojego jakże ehem nieciekawego życia aka narzekanie na zajebisty system edukacji oraz na wszystko inne. Nie obejdzie się bez opinii z dupy wziętych na temat wszystkiego. Zapraszam