***

29 11 0
                                    

     Nie tylko smak lata jawi się w mej pamięci jako pora, w której chciałabym być cała skąpana. Zimą także miałyśmy sporo rzeczy do zrobienia. Pamiętam przede wszystkim sanki, narty – takie zwykłe, plastikowe, brązowe. Dla dzieciaków. Zosia miała białe. A Marzenka brała ze sobą sanki. Chodziłyśmy na górki i tam spędzałyśmy czas na zjeżdżaniu. Całe dnie. Biel śniegu. Mróz. Dzieci. Śmiechy. Pełno nas. To był czas, który zapamiętałam. I kulig, który nam organizował nasz kochany sąsiad. Traktorem. To nic, że nie raz wylądowaliśmy w rowie. I trzeba było gonić za swoimi sankami.

     A kiedy przychodził czas, żeby posiedzieć w domu, rysowałyśmy i zbierałyśmy nasze arcydzieła. Wszystko w teczce pięknie ułożone. Był czas, że byłyśmy najwybitniejszymi malarkami. Pejzaże, kwiaty, ludziki – wszystko było obiektem naszej sztuki. Potem mamy kupiły nam kolorowankę z Kaczorem Donaldem. Wtedy nie istniało dla nas nic oprócz kolorowania, łączenia punktów czy rozwiązywania innych zagadek znajdujących się w tej książce. Z namaszczeniem oglądałyśmy strona po stronie. Każdą kolorowankę pięknie ożywiałyśmy naszymi kredkami i mazakami.

     Oprócz tego była jeszcze gra komputerowa „Mario Bros". Dla nas mistrzostwo świata! Muzyka w uszach gra mi po dziś dzień. Do tego ogórki kiszone - koniecznie. Wodą po ogórkach też nie pogardziłyśmy. Zresztą historia też z tym jest związana osobliwa. Umówiłyśmy się, że jeśli zjemy cały słoik ogórków, to jedna z nas musi potem wypić pozostałą wodę. Pamiętam jak dziś, kiedy Zosi wypadło wypić wodę... A ogórki już wcześniej były nieco dziwnego smaku... Okazało się, że były zepsute! Ale mus to mus. Z moją siostrą trochu przycisnęłyśmy i woda też zniknęła. Umowa to umowa. Tak u nas zawsze to wyglądało. I grałyśmy całymi godzinami. Potem jeszcze był „Feliks". Kot, który spowodował, że emocje sięgały zenitu!

     Zimę zawsze zapamiętam jako porę, która nastrajała do zabaw. I to prawda, że ta pora roku lubi dzieci najbardziej na świecie, a dorośli będą stwierdzać: „Nie wierzę."

Osobliwe przypadki InkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz