7. Zdjęcia 2

467 16 0
                                    

Nastała niezręczna cisza.

-No słucham co masz mi do powiedzenia! - zaczęła krzyczeć zdenerwowana Anna

-Aniu... - zaczął niepewnie Wiktor

-Co Aniu?! Tak trudno odpowiedzieć?!

- ......

-No słucham!

-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie "z kąt ty masz te zdjęcia?"

-Ty teraz nie zmieniaj tematu!

-Przecierz nie zmieniam tematu!

-Zmieniasz! Dobrze czyli mama rozumieć, że te zdjęcia są prawdziwe dlatego nie wiesz jak się z nich wytłumaczyć?!

-.......

-Aha! No to poprostu kur_a świetnie!
Po tych słowach Anna zbiegła na dół gdzie byli wszyscy ratownicy i wybiegła z bazy. Chwilę później Martyna za nią pobiegła, a Wiktor zszedł na dół.

-Nie no doktorze nie spodziewałem się tego po panu - powiedział smutny Piotrek

-Piotrek czyli ty myślisz że ja Ankę na prawdę zdradziłem? - spytał zdziwiony Wiktor

-No to niech pan nam to wytłumaczy a przede wszystkim Annie.

-Dobra te zdjęcia są prawdziwe, ale zostały zrobione jak jeszcze Anka pracowała na SORze i wtedy nie byliśmy już razem

-I my mamy w to uwierzyć? - powiedziała Martyna po tym jak próbowała poszukać Anny, ale nigdzie jej nie było.

-Martynka ale ja wieże Wiktorowi - powiedział Piotr

-No dobrze. To dla czego nie umiał się wytłumaczyć Annie?

-A co ja jej miałem powiedzieć?

-Prawdę.

-Miże i masz rację.

__________

Miną tydzień Anna i Wiktor wogule ze sobą nie rozmawiają, a ratownicy nie mają pojęcia co mają robić żeby lekarze znów do siebie wrócili.

-Cześć dzieciaki. - przywitał się Wiktor z Martyną i Piotrem

-Cześć doktorze widział pan jak dzisiaj była ubrana  Anna? - spytał Piotrek

-Nie, nie widziałem. A jak wygląda?

-No ładnie.  Piękną długa sukienka z krótszym przodem, szpilki, duże kolczyki, wyrazisty makijaż, rozpuszczone włosy. Czyżby się pogodzili?

-Nie Piotrek nie pogodziliśmy się i szkoda że jej dzisiaj nie widziałem. - nieco posmutniał

-Doktorze przecież zaraz się pogodzicie. Niech pan kupi jej kwiaty i szczerze porozmawia. - powiedziała Martyna

-I to pomoże?

-Zawsze warto spróbować. Prawda?

-Prawda.

Chwilę później Anna przez radio zawołała Piotrka i Nowego i pojechali na wezwanie, podobnie jak Martyna i Wiktor. Dzień minął dosyć spokojnie, Anna i Wiktor mijali się w bazie nawet na siebie nie spoglądając. Po zakończonym dyżurze Wiktor czekał na Ankę która poszła się przebrać, gdy wróciła do pomieszczenia socjalnego zobaczyła Wiktora trzymającego wielki bukiet czerwonych róż.

-Aniu możemy porozmawiać? - zapytał z nadzieją w głosie Banach

-Chyba nie mamy o czym? - odpowiedziała smutna

-Mamy. Aniu ja... te zdjęcia są prawdziwe, ale zostały zrobione jak jeszcze pracowałaś na SORze.

-Ja mam ci w to uwierzyć?

-Aniu pamiętasz jak wtedy gdy byliśmy umówieni w bistro zabrała mnie policjanta wytrzeźwiałkę, to tak na prawdę Monika zabrała mnie do siebie do mieszkania. Ja to ledwo pamiętam bo wcześniej Potocki i czegoś chyba dosypał.
Nigdy w życiu bym cię nie zdradził, bo cię bardzo kocham.

-Naprawdę tak było?

-Naprawdę - W tym momencie Wiktor pocałował Anne w usta. Całowali się dłuższą chwilę gdy się od siebie oderwali Anna mocno się przytuliła do Wiktora.
Chwilę później szczęśliwi, że są znowu razem pojechali razem do ich wspólnego domu.

**************

Jak potoczy się dalej ich historia?

To w następnych rozdziałach.

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz