Nastała niezręczna cisza.
-No słucham co masz mi do powiedzenia! - zaczęła krzyczeć zdenerwowana Anna
-Aniu... - zaczął niepewnie Wiktor
-Co Aniu?! Tak trudno odpowiedzieć?!
- ......
-No słucham!
-Nie odpowiedziałaś na moje pytanie "z kąt ty masz te zdjęcia?"
-Ty teraz nie zmieniaj tematu!
-Przecierz nie zmieniam tematu!
-Zmieniasz! Dobrze czyli mama rozumieć, że te zdjęcia są prawdziwe dlatego nie wiesz jak się z nich wytłumaczyć?!
-.......
-Aha! No to poprostu kur_a świetnie!
Po tych słowach Anna zbiegła na dół gdzie byli wszyscy ratownicy i wybiegła z bazy. Chwilę później Martyna za nią pobiegła, a Wiktor zszedł na dół.-Nie no doktorze nie spodziewałem się tego po panu - powiedział smutny Piotrek
-Piotrek czyli ty myślisz że ja Ankę na prawdę zdradziłem? - spytał zdziwiony Wiktor
-No to niech pan nam to wytłumaczy a przede wszystkim Annie.
-Dobra te zdjęcia są prawdziwe, ale zostały zrobione jak jeszcze Anka pracowała na SORze i wtedy nie byliśmy już razem
-I my mamy w to uwierzyć? - powiedziała Martyna po tym jak próbowała poszukać Anny, ale nigdzie jej nie było.
-Martynka ale ja wieże Wiktorowi - powiedział Piotr
-No dobrze. To dla czego nie umiał się wytłumaczyć Annie?
-A co ja jej miałem powiedzieć?
-Prawdę.
-Miże i masz rację.
__________
Miną tydzień Anna i Wiktor wogule ze sobą nie rozmawiają, a ratownicy nie mają pojęcia co mają robić żeby lekarze znów do siebie wrócili.
-Cześć dzieciaki. - przywitał się Wiktor z Martyną i Piotrem
-Cześć doktorze widział pan jak dzisiaj była ubrana Anna? - spytał Piotrek
-Nie, nie widziałem. A jak wygląda?
-No ładnie. Piękną długa sukienka z krótszym przodem, szpilki, duże kolczyki, wyrazisty makijaż, rozpuszczone włosy. Czyżby się pogodzili?
-Nie Piotrek nie pogodziliśmy się i szkoda że jej dzisiaj nie widziałem. - nieco posmutniał
-Doktorze przecież zaraz się pogodzicie. Niech pan kupi jej kwiaty i szczerze porozmawia. - powiedziała Martyna
-I to pomoże?
-Zawsze warto spróbować. Prawda?
-Prawda.
Chwilę później Anna przez radio zawołała Piotrka i Nowego i pojechali na wezwanie, podobnie jak Martyna i Wiktor. Dzień minął dosyć spokojnie, Anna i Wiktor mijali się w bazie nawet na siebie nie spoglądając. Po zakończonym dyżurze Wiktor czekał na Ankę która poszła się przebrać, gdy wróciła do pomieszczenia socjalnego zobaczyła Wiktora trzymającego wielki bukiet czerwonych róż.
-Aniu możemy porozmawiać? - zapytał z nadzieją w głosie Banach
-Chyba nie mamy o czym? - odpowiedziała smutna
-Mamy. Aniu ja... te zdjęcia są prawdziwe, ale zostały zrobione jak jeszcze pracowałaś na SORze.
-Ja mam ci w to uwierzyć?
-Aniu pamiętasz jak wtedy gdy byliśmy umówieni w bistro zabrała mnie policjanta wytrzeźwiałkę, to tak na prawdę Monika zabrała mnie do siebie do mieszkania. Ja to ledwo pamiętam bo wcześniej Potocki i czegoś chyba dosypał.
Nigdy w życiu bym cię nie zdradził, bo cię bardzo kocham.-Naprawdę tak było?
-Naprawdę - W tym momencie Wiktor pocałował Anne w usta. Całowali się dłuższą chwilę gdy się od siebie oderwali Anna mocno się przytuliła do Wiktora.
Chwilę później szczęśliwi, że są znowu razem pojechali razem do ich wspólnego domu.**************
Jak potoczy się dalej ich historia?
To w następnych rozdziałach.
![](https://img.wattpad.com/cover/293398972-288-k456569.jpg)
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu