Dalsza część Bad Czarka
Dziewczyny usiadły na kanapie u Benia i zastanawiały się czy komuś o tym powiedzieć
-O co my teraz mamy zrobić? - zapytała Martyna
-Jak chcecie to powiedzcie komu, ale ja Wiktorowi nie powiem - odezwała się Anna
-Czemu pani doktor? - zapytała Sonia
-Po pierwsze mów mi po imieniu, a po drugie ja już tyle razy przekonywałam Wiktora, że Czarek nie jest zły. Wiktor próbował mi wierzyć, ale chyba miał rację
-Dobra to ja też nikomu nie powiem, bo Czarek to jeszcze dzieciak i zaraz ktoś życia komentarz, że dalysmy się pobudza dzieciakowi - powiedziała Martyna
-Dobra to ja też nie powiem - powiedziała Sonia
-Ale dziewczyny wy możecie powiedzieć
-Ale my nie chcemy - odpowiedziała Martyna
-Niech wam będzie
-Wiecie co doszły mnie słuchy, że jutro jeździmy we trzy z Wiktorem - powiedziała Sonia
-No to będzie wesoło, Wiktor nie będzie wiedział na którą ma patrzeć - zaśmiała się Martyna
-Nie przesadzaj, nie przesadzaj może tak źle nie będzie - powiedziała ze śmiechem Anna
Dziewczyny po rozmowie z trudem zeszły na dół i usiadły na kanapie. Po niedługim czasie przyszedł Wiktor.
-Cześć! - krzyknął Wiktor
-Cześć! - wszyscy się przywitali
-Co wam się stało, że takie jakieś niemrawe jesteście? - zapytał z troską Wiktor
-Nie ważne, ty mi lepiej powiedz co to była za kobieta z tobą w bistro - powiedziała Anna
-Już ci ktoś nakablował?
-No oczywiście, przecież ciebie to teraz trzeba pilnować 24 godziny na dobę
-Anka nie przesadzaj - zdenerwował się trochę
-Dobrze już nic nie mówię i się uspokój. A teraz mi powiedz kim była ta kobieta
-To była moja dawna narzeczona
-Kto? Twoja była narzeczona?! - Anna była w szoku tak samo jak reszta załogi
-Ale kochanie mnie już z nią nic nie łączy
-Teraz mi tu nie kochaniuj! Tak samo cię nic z nią nie łączy jak z Elą i Moniką
-Aniu, ale mnie naprawdę nic z nią nie łączy
-Ta na pewno, pewnie zaraz będzie, że jesteś ojcem jej dziecka i będziesz musiał się nimi zajmować i znowu o mnie zapomnisz! Po co ja ci w ogóle jestem potrzebna?! - zaczęła krzyczeć
-Aniu jesteś mi potrzebna
-Nie prawda! Nie widać tego! Co tylko się pogodzimy odrazy znowu jest to samo! - Anna wstała z kanapy i z bulem wyszła z bazy i poszła do domu.
-Tato coś ty najlepszego narobił? Teraz Ania totalnie straciła do ciebie zaufanie. Ja nie wiem jak w sobie poradzicie razem jutro jeździć
-Jakoś damy radę - Wiktor poszedł się przebrać, a następnie do domu
Wszedł do przedpokoju i odrazy usłyszał płacz Anny. Skierował się do salonu, gdzie zobaczył leżącą Annę na kanapie wylewającą wiadro łez.
-Kochanie - odezwał się spokojnie
-Wiktor proszę cię daj mi spokój - dalej płakała
-Kochanie przepraszam - usiadł koło niej
-Za co? Za to, że ciągle się jakaś twoja dawna dziewczyna, narzeczona czy żona pojawia! No za co?!
-Kochanie za wszystko. Ja cię bardzo przepraszam... kochanie ja cię nie chcę stracić, nie chcę żebyś odeszła
-Ja też nie chcę żebyś od mnie odszedł. Zabolało mnie to, że znowu jakaś inna kobieta mi cię zwinie z przed nosa. Ja nie chcę cię stracić i to bardzo - rozpłakała się bardziej
-Skarbie ja tu jestem nikt ci mnie nie sprzątnie z przed nosa obiecuję - przytulił Annę
-To dobrze. Kocham cię wiesz?
-Może wiem, a może nie wiem - przekomarzał się z nią
-Przecież wiesz. Przestań - pocałowała go
-Dobrze przestanę - tym razem on ją pocałował
Małżeństwo weszło na górę i zasnęło.
***************
Jak myślicie co będzie dalej?
Napiszcie w komentarzu 🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomantikTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu