Następnego dnia Wiktor obudził się pierwszy. Zszedł na dół i zaczął robić śniadanie, po dwudziestu minutach skończył. Nałożył na talerze i zrobił kawę. Po postawieniu wszystkiego na stół wszedł na górę. Wszedł do sypialni i zaczął budzić Annę.
-Kochanie wstawaj - mówił spokojnie
-No już już - odpowiedziała zaspana i otworzyła oczy, pocałowała go
-Cześć - pocałowali się
-hej - teraz Anna pocałowała Wiktora
-Zrobiłem śniadanie - znów ją pocałował
-Już nie pamiętam kiedy mi robiłeś śniadanie - pocałowała go
-No wiem i mam coś jeszcze dla ciebie
-Tak? A co?
-To - Wiktor wyją zza pleców piękny bukiet róż
-Wiktor? Jak? Kiedy? - ucieszona pocałowała męża
-Mam swoje sposoby - tym razem on ją pocałował
-Dziękuje kochanie. Kocham cię - znów się pocałowali
-To co wstajesz na śniadanie?
-Tak już wstaje - wstała z łóżka i zeszła na dół
Anna i Wiktor zjedli razem śniadanie, następnie usiedli na kanapie i zaczęli oglądać różne filmy. Po obejrzeniu kilku filmów wyszli na spacer szli parkiem aż doszli do stacji ratownictwa medycznego.
-No widzisz ale nas ciągnie do roboty - powiedział Wiktor
-No widzę - powiedziała niezadowolona
-Co się stało? Jeszcze przed chwilą się uśmiechałaś
-Nic się nie stało
-Przecież widzę - obrucił ją tak, żeby mógł spojrzeć jej w oczy
Co się stało? - zapytał jeszcze raz-Poprostu chciałabym wrócić, ale się boję - powiedziała smutna
-Kochanie nie masz się czego bać. Dobrze wiem, że długo bez roboty niepociągnierz - pocałował ją w czoło
-Masz rację - uśmiechnęła się
Idziemy się przywitać?-No to chodzi - złapał ją za rękę i szli w stronę wejścia, weszli do środka i się przywitali
-Cześć wszystkim! - przywitali się razem
-Anka co ty tu robisz? - zapytała Basia
-Przyszłam się przywitać - przytuliła się z Basią
-A gdzie chłopaki? - zapytał Wiktor
-Chyba w bistro - odpowiedziała Brytney
-A Martyna i Zosia gdzie? - zapytała Anna
-Na wezwaniu - odpowiedziała Sonia
-To ja na nie może poczekam - zaproponowała Anna
-To ja idę do chłopaków do bistro. Jak coś to dzwoń - pocałował żonę
-Dobrze - tym razem ona go pocałowała
Dziewczyny chwilę rozmawiały, do puki nie weszły Martyna i Zosia wraz z Piotrem. Anna gdy zobaczyła Piotra dostała histerii zaczęła się go bać. Martyna i Zosia oraz Basia próbowały ją uspokoić. Udało się to dopiero po dwudziestu minutach.
-Aniu to tylko Piotrek on nie zrobi ci krzywdy - powiedziała Martyna
-Wiem przepraszam
-Nie masz za co przepraszać - powiedział Piotr
-Ja nie wiem co we mnie wstąpiło. Aż taki straszny nie jesteś - uśmiechnęła się
-No widzisz już wszystko w porządku - powiedziała Basia
Nagle do bazy weszli Kuba, Artur i Gabriel.
-O cześć Aniu! - powiedział Artur
-Cz... cześć
-Anka nie bój się nic ci nie zrobimy - odezwał się Kuba
-Wiem, że wy mi nic nie zrobicie, prędzej Gabryś niż wy - odpowiedział ze śmiechem
-A to czemu ja, przecież ja jestem grzeczny - zaśmiał się
-Bo jak coś powiesz to czasami szkoda gadać - znów się uśmiechnęła
-Ale ci ten uśmiech pasuje - powiedziała Zosia
-Dziękuje. Wiktor mi to samo powiedział
-A jak już jesteśmy w temacie Wiktora to ty się go nie boisz tak nawet troszeczkę - zapytał Artur
-Nie, ale w domu była taka sytuacja, że się przeraziłam i zamknęłam w łazience
-A co się takiego stało? - Zapytała Brytney
-A nie ważne
-No niech pani powie - odezwała się Sonia
-No bo jak weszłam do domu to poszłam do sypialni się rozpakować, a tam zastałam ogromny bałagan. Wszystko leżało na podłodze jakieś ubrania, butelki po piwie, chusteczki no i roztrzaskane zdjęcie moje i Wiktora. No i się trochę wkurzyłam i na dole zaczęłam krzyczeć na Wiktora
-No i co dalej? - zapytał Artur
-Wiktor złapał mnie za nadgarstki żebym się uspokoiła, krzyknął żebym przestała i się uspokoiła, a ja się go przestraszyłam no i uciekłam na górę do łazienki i się zamknęłam
-Aniu tata nie chciał cię przestraszyć - powiedziała Zosia
-Wiem Zosiu - przytuliła dziewczynę
Towarzystwo rozmawiało jeszcze przez chwilę do puki nie wszedł Wiktor, wraz z Beniem. Wiktor zdziwiony spojrzał na roześmianą żonę, która się już nie boi obecności innych mężczyzn. Usiadł koło niej i mocno przytulił, a ona się tylko w niego wtuliła. Beniamin zaproponował, żeby Anna wróciła do pracy za dwa dni. Miała na razie jeździć z Wiktorem w jednej karetce. Po dwudziestu minutach Anna wraz z Wiktorem i Zosią udała się do ich domu.
***************
Kolejny rozdział 🙂🙂
Piszcie wasze propozycje na dalsze rozdziały
Te które mi się spodobają zostaną użyte w opowieści 🙂🙂🙂
Zachęcam 🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂🙂
![](https://img.wattpad.com/cover/293398972-288-k456569.jpg)
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu