-Nie mam powodu żebym był zazdrosny. No chyba, że jest?
-Żartujesz?
-Nie mówię poważnie.
-To sam powinieneś wiedzieć - Anna wstała z kanapy i oparła się o blat obrażona, że Wiktor mógł tak nawet pomyśleć
-No nie wiem sama mi powiedz
-Doktorze, a pan naprawdę nie wiem? - spytała Martyna
-No nie wiem.
-Doktorze ja nawet wiem, a ja rzadko myślę - powiedział Piotr
-No właśnie każdy wie, a pan nie - podsumowała Basia
-No i wiesz w końcu czy nie?
-No nie wiem. Jak nie powiedziałaś mi o tym, że masz siostrę to kto wie ile jeszcze tajemnic skryważ - powiedział Banach patrząc na Annę, która w tym momencie wyszła z bazy. Tuż za nią pobiegły Martyna i Basia.
-Doktorze na prawdę? - spytał Piotr
-Co naprawdę?
-No jak co? Teraz tak szczerze pan naprawdę myślisz, że Anna skrywa jeszcze wiele tajemnic.
-No tylu rzeczy mi nie powiedziała, że sam byś tak pomyślał, jak by chodziło o Martynę.
-Nie, nie pomyślał bym tak. Szanuję to, że czegoś mi nie chce powiedzieć i że powie mi kiedy będzie na to gotowa. Martyna o tym że przespała się z Potockim powiedziała mi dopiero jakiś czas po tym wydarzeniu. Ja jej tego nie wypominam.
W TYM SAMYM CZASIE
Martyna i Basia szukały Anny dłuższą chwilę aż w końcu znalazły ją siedzącą na nieco ukrytej ławce.
-Anka nie płacz Wiktor tak nie myśli - próbowała ją pocieszać Martyna
-Gdyby tak nie myślał to by tak nie powiedział - mówiła zapłakana Anna
-Anka no przecież...- nie dane jej było dokończyć, bo w tym momencie przyszedł Piotr.
-Aniu wiem że to może nie najlepszy moment ale muszę. Wiktor twierdzi, że ty mu dużo rzeczy nie powiedziałaś
-Piotrek! - krzyknęła na niego Martyna
-W porządku Martyna powiem wam.
Nie powiedziałam Wiktorowi na początku, że mam męża, potem okłamałaś go z jakiego powodu pracuję na SORze, potem okłamywała go i nie mówiłam mu o chorobie Benia, a teraz jaszcze Marta.-No to na prawdę dużo razy
-Wiem, wiem Piotrek ale ja nie powiedziałam Wiktorowi o Potocki, o prawdziwym powodzie pracy na SORze i o Marcie, bo ja się bałam, że jemu się coś stanie albo wam wszystkim i to doprowadziło do... sami wiecie do czego.
-No wiemy - powiedziała Basia
-Anka wiesz co ja ci coś powiem - powiedziała Martyna
-No mów
-Ktoś inny na twoim miejscu nie poświęcił by swojego życia, swojego dobrego imienia, żeby nas wszystkich ratować - mówił Piotr
-Dzięki Piotrek, chyba Wiktor tego nie rozumię. Nie źle powiedziałam on to rozumie ale Marta po prostu zrobiła mu pranie mózgu.
-No co ty? Po co miała by to robić? - pytała Basia
-Po to żeby mi uprzykrzyć życie
-Anka chyba przesadzasz - powiedziała Martyna
-Nie Martynka wy jej nie znacie
-To samo mówiłaś o Potockim - powiedziała Basia
-No wiem że to samo mówiłam. Wtedy mi nie wieży liście i to źle się skończyło
-No bardzo źle ale tak na prawdę to pani też go nie znała - powiedział Piotr
-Piotrek ją jeszcze pamiętam jak zanim wyjechałam z nim do Stanów był miły, troskliwy, a potem był potworem
-No dobra ja już nic nie mówię
-Anka a co do Wiktora on nie chciał - powiedziała Martyna
-Wiem ale to mnie zabolało, że on mi nie wierzy
-To może pogadaj z nim - zaproponowała Basia
-Baśka poczekam dzisiaj niech sam z siebie mnie przeprosi. Tylko, że niewiadomy ile mu się zejdzie
-Im prędzej cię zobaczy tym prędzej się pogodzicię - powiedziała Martyna
-Może masz rację. No to chodźmy do bazy
Wszyscy razem poszli do bazy Wiktora nie było bo pojechał na wezwanie-Cześć wszystkim! - powiedziała Marta
-Cześć! - wszyscy odpowiedzieli oprócz Anny
-Anka słyszałam, że Wiktor ci nie wieży - powiedziała Marta
-Wiesz co to twoja wina. Po co ty to robisz?
***********
Czy dowiemy się po co Marta to robi?
Odpowiedzi w kolejnych rozdziałach 🙂
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu