23. "Cholera co ja zrobiłem?!"

418 16 10
                                    


-Doktorze? - zwróciła uwagę Wiktora Basia

-Tak

-Teraz tak szczerze. Wolał pan usiąść koło swojej byłej żony, prawda? - spytał Kuba

-Żartujesz sobie?!

-Doktorze Kuba mówi poważnie bo tak to wyglądało - powiedziała Basia

-Naprawdę? Cholera!

-No doktorze naprawdę - mówił Kuba

-No to chyba teraz będę musiał Anne przeprosić?

-Nie chyba, tylko na pewno - mówiła Basia

W TYM SAMYM CZASIE W BAZIE:

Gdy tylko Wiktor wyszedł Anna się rozpłakała. Martyna przytuliła ją i próbowała wypytać czemu zaczęła płakać.

-Anka czemu płaczesz? - spytała

-Czemu?! A nie widzieliście co przed chwilą było? Gdybym zamiast naskakiwać na niego poprostu bym go zaciągnęła na kanapę było by inaczej.

-Anka to nie twoja wina - powiedział Piotr

-Jak nie moja, a czyja?

-Wiktora - odpowiedział Nowak

-Anka to nie twoja wina to Wiktor nie chciał usiąść, a nie ty - próbowała uspokoić ją Martyna
Anna nic nie odpowiedziała tylko wyszła z bazy i kierowała się w stronę karetki.

-Chyba im się trochę małżeństwo psuje? -  spytał Gabriel

-Chyba raczej na pewno - dodała Martyna

-To my może po nią pujdziemy? - spytał Piotr

-Dobry pomysł to chodźmy - przyznał Nowy
Gdy wyszli z bazy zobaczyli Anne zalana łzami w karetcę i Wiktora oraz Elżbietę przytulonych  do siebie na ławce i rozmawiających. Zastanawiali się czy pójść powiedzieć Wiktorowi, że Anna ich widzi czy pójść pocieszyć Ankę. Po dłuższym namyśle poszli do Wiktora i Elżbiety.

-Cześć doktorze Banach - powiedział Piotr

-Cześć chłopaki co tam? - spytał

-A nic przyszliśmy powiedzieć tylko, że... - wachał się Nowy więc Piotr dokończył

-...że Anna was widzi z karetki i jest w tym momencie zalana łzami

-Cholera co ja zrobiłem?!

-No właśnie doktorze, niech pan do niej idzie - mówił Nowy

-No to idę trzymajcie kciuki, żeby mi w twarz nie dała

-Nie no pani doktor raczej nie da, gorzej gdyby to była Martynka - powiedział Piotr
Wiktor podszedł do karetki, a Piotrek, Gabriel i Elżbieta poszli na bazę. Wiktor otworzył drzwi i zaciągnął Anne na ławkę. Anna niechętnie poszła za mężem usiąść. Gdy usiedli na ławce Wiktor prubowały przytulić Anne, ale ona się mu wyrwała. Po chwili nie wytrzymała i sama wtuliła się w niego.

-Aniu nie płacz - mówiąc to głaskał ją po włosach

-Wiktor? Dlaczego nam się tak wszystko komplikuje? - pytała mocniej się do niego przytulając

-Aniu ale co się znowu komplikuje?

-Ty naprawdę tego nie widzisz? Oddalamy się od siebie, widzimy się tylko pomiędzy wezwaniami, nie przychodzisz do domu na noc, a potem przychodzisz jakby nigdy nic do pracy.

-Wiem Aniu przepraszam

-Kocham cię - powiedziała Anna i pocałowała namiętnie męża

-Ja ciebie też - też ją pocałował
Już nie będziesz płakać?

-Wiktor mam do ciebie pytanie?

-Jakie?

-Czy ciebie coś łączy z Elą?

-Aniu oprócz tego, że mamy dwie córki to nic

-Jak to dwie?!

-Bo ja ci nie mówiłem? Okazało się, że mam jeszcze drugą córkę Zuzię.

-A Zosia o tym wie?

-No się dzisiaj dowiedziała

-No to teraz możesz wrzucić do swojej rodzinki i do dawnych wspomnień bezemnie - mówiąc to odsunęła się od męża na drugi koniec ławki

-Anka o co ci chodzi?! - lekko się zdenerwował

-O nic

-No to jak o nic to nie rób mi wielkich scen zazdrości

-Ale ja nawet nie jestem zazdrosna, bo chyba nie mam o co. Prawda?

-No, a niby o co miała byś być zazdrosna?! O to, że spędzam dużo czasu z była żoną?!

-A właśnie co ty po nocach robisz, że cię w domu nie ma?!

-Ty to pewnie myślisz, że u Eli w domu!

-Co, a nie?! Powiedz mi, że na dyżurze nawet jakby to było kłamstwo!

-Nie! Wiesz całe noce spędzam u Eli, a ona się przy mnie wypłakuje!

-Ja możesz?! Ją w domu całymi nocami się zamartwiam i nie śpię, a ty sobie siedzisz u swojej byłej żony, a mnie masz gdzieś! Może ty masz mnie dosyć?!

-Tak! Mam dosyć tego, że ciągle są jakieś problemy! Od kiedy jestem z tobą miałem zawsze problemy związane z tobą mam już tego dosyć! Jak byłem z Elą to tyle problemów nie było!

-To złóż papiery i będziesz mieć święty spokój odemnie! - gdy to powiedziała łzy jej popłynęły po policzkach, wstała z ławki i poszła do bazy zostawiając samego Wiktora. W drzwiach zderzyła się z Elżbieta, która poszła do Wiktora, a ona usiadła na kanapie.

*************

No i jednak kłutnia ☺️

A dalej?

Piszcie:

-zdrada
-po całunek Elżbiety i Wiktora
-wypadek

A może coś innego? ☺️

Jak tak to napiszcie w komentarzu co to może być

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz