23. "rodziną Beniamina"

440 19 9
                                    

Anna weszła do stacji pogotowia i zastała śmiejacych się z czegoś ratowników i Artura.

-A co wam tak wesoło? - spytała z uśmiechem i usiadła na kanapie

-A bo doktor Góra boi się wam podpaść - powiedziała Basia

-Jak to boi nam się podpaść?

-No bo wy.... - zaczął Artur

-Jesteście rodziną Beniamina - dokończyła Martyna

-I ty myślisz, że my na ciebie podkablujemy?

-No tak - powiedział niepewnie Artur

-No ja na pewno nie, nie wiem jak Wiktor

-Apropo gdzie pani zgubiła swojego pana doktora? - spytał ze śmiechem Piotr

-A pan doktor przy karecie został - zaśmiała się

-Uuuu! Przy karetcę - śmiała się Martyna

-Co ktoś wam przyłapał? - spytał Artur

-No tak Zośka

-Zośka was przyłapała?! - spytała ze śmiechem Basia

-No tak, a Wiktor powiedział, że jest już duża i znowu zaczął mnie całować

-Od kiedy on mówi, że Zośka jest duża? - spytał zdziwiony Piotrek

-Ale, kto co mówi? - Wiktor wszedł do bazy z Zosią i odrazu usiadł koło Anny i ją do siebie przytulił

-Gadaliśmy o tym, że Zośka was przyłapała - powiedziała ze śmiechem Basia

-I o tym, że Artur boi się nam podpaść - zaśmiała się Anna

-Anka ja cię kiedyś zamorduje - powiedział lekko zły Artur

-Uuuuuuuu! To ty Anka się buj - zaśmiał się Piotr

-Artur jak ty mnie zamordujesz to wtedy Wiktor ciebie

-No właśnie, opłaca ci się? - Wiktor przyznał rację żonie i zapytał

-Eeeeee... nie - wszyscy wybuchli śmiechem
Wszyscy jeszcze trochę rozmawiali, aż w końcu Anna z Wiktorem dostali wezwania i musieli się rozdzielić. Pocałowali się na drogę i poszli do swoich karetek. Wezwanie Anny było bardzo ciężkie, najpierw nie mogli znaleść poszkodowanego, potem nie mogli go wydostać z pod uta, a następnie kilka razy im się zatrzymał.
Gdy wreszcie dojechali na SOR i zdali pacjenta mogli chwilę odpocząć. Anna poszła na bazę Piotrek z Nowym do bistro gdzie czekała Martyna. Anna weszła do budynku gdzie był już Wiktor.

-Cześć!

-Cześć kochanie! - przywitał się Wiktor
Anna w tym momencie go pocałowała i usiadła na kanapie obok niego i się przytuliła

-Od kiedy do mnie mówisz "kochanie"?

-Od kiedy cieszę się, że już po między nami wszystko dobrze - tym razem on ją pocałował

-Ale jestem zmęczona

-Co aż tak ciężki wyjazd miałaś?

-Oj tak
Wiktor rozmawiał jeszcze trochę z Anną do puki nie zasnęła. Tymczasem Gabriel, Martyna i Piotr wracają do bazy.

-Ale mieliście aż tak ciężki wyjazd? - spytała Martyna

-No bardzo - odpowiedział Piotr

-Weź nic nie mów - powiedział wykończony Gabriel

-Pewnie jak wejdziemy do bazy to Anka będzie spać przytulona do Wiktora - powiedziała Martyna

-No pewnie tak - przyznał rację żonie Piotrek
Ratownicy weszli do budynku stacji i tak jak przypuszczali Anna spała wtulona w Wiktora.

-A nie mówiłam? - spytał znając odpowiedzi Martyna

-A co mówiłaś Martyna? - spytał Banach

-A bo mówiłam, że pewnie Anna będzie spać

-No to miałaś rację
Ratownicy wraz z Wiktorem rozmawiali jeszcze przez jakiś czas potem przyszła reszta czyli Baśka, Kuba, Britney i Artur.

-Cześć! - krzykną Kuba

-Ciszej Anka śpi - skarcił go Wiktor

-No dobrze dobrze - odpowiedział

-A właśnie Artur dla czego się boisz, że mi i Ance podpadniesz?

-Bo wy jesteście rodziną Beniamina

-I ty myślisz, że podkablujemy?

-No w sumie tak

-Przecież my nie podkablujemy

*************
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale byłam zajęta 🙂

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz