Anna weszła do stacji pogotowia i zastała śmiejacych się z czegoś ratowników i Artura.
-A co wam tak wesoło? - spytała z uśmiechem i usiadła na kanapie
-A bo doktor Góra boi się wam podpaść - powiedziała Basia
-Jak to boi nam się podpaść?
-No bo wy.... - zaczął Artur
-Jesteście rodziną Beniamina - dokończyła Martyna
-I ty myślisz, że my na ciebie podkablujemy?
-No tak - powiedział niepewnie Artur
-No ja na pewno nie, nie wiem jak Wiktor
-Apropo gdzie pani zgubiła swojego pana doktora? - spytał ze śmiechem Piotr
-A pan doktor przy karecie został - zaśmiała się
-Uuuu! Przy karetcę - śmiała się Martyna
-Co ktoś wam przyłapał? - spytał Artur
-No tak Zośka
-Zośka was przyłapała?! - spytała ze śmiechem Basia
-No tak, a Wiktor powiedział, że jest już duża i znowu zaczął mnie całować
-Od kiedy on mówi, że Zośka jest duża? - spytał zdziwiony Piotrek
-Ale, kto co mówi? - Wiktor wszedł do bazy z Zosią i odrazu usiadł koło Anny i ją do siebie przytulił
-Gadaliśmy o tym, że Zośka was przyłapała - powiedziała ze śmiechem Basia
-I o tym, że Artur boi się nam podpaść - zaśmiała się Anna
-Anka ja cię kiedyś zamorduje - powiedział lekko zły Artur
-Uuuuuuuu! To ty Anka się buj - zaśmiał się Piotr
-Artur jak ty mnie zamordujesz to wtedy Wiktor ciebie
-No właśnie, opłaca ci się? - Wiktor przyznał rację żonie i zapytał
-Eeeeee... nie - wszyscy wybuchli śmiechem
Wszyscy jeszcze trochę rozmawiali, aż w końcu Anna z Wiktorem dostali wezwania i musieli się rozdzielić. Pocałowali się na drogę i poszli do swoich karetek. Wezwanie Anny było bardzo ciężkie, najpierw nie mogli znaleść poszkodowanego, potem nie mogli go wydostać z pod uta, a następnie kilka razy im się zatrzymał.
Gdy wreszcie dojechali na SOR i zdali pacjenta mogli chwilę odpocząć. Anna poszła na bazę Piotrek z Nowym do bistro gdzie czekała Martyna. Anna weszła do budynku gdzie był już Wiktor.-Cześć!
-Cześć kochanie! - przywitał się Wiktor
Anna w tym momencie go pocałowała i usiadła na kanapie obok niego i się przytuliła-Od kiedy do mnie mówisz "kochanie"?
-Od kiedy cieszę się, że już po między nami wszystko dobrze - tym razem on ją pocałował
-Ale jestem zmęczona
-Co aż tak ciężki wyjazd miałaś?
-Oj tak
Wiktor rozmawiał jeszcze trochę z Anną do puki nie zasnęła. Tymczasem Gabriel, Martyna i Piotr wracają do bazy.-Ale mieliście aż tak ciężki wyjazd? - spytała Martyna
-No bardzo - odpowiedział Piotr
-Weź nic nie mów - powiedział wykończony Gabriel
-Pewnie jak wejdziemy do bazy to Anka będzie spać przytulona do Wiktora - powiedziała Martyna
-No pewnie tak - przyznał rację żonie Piotrek
Ratownicy weszli do budynku stacji i tak jak przypuszczali Anna spała wtulona w Wiktora.-A nie mówiłam? - spytał znając odpowiedzi Martyna
-A co mówiłaś Martyna? - spytał Banach
-A bo mówiłam, że pewnie Anna będzie spać
-No to miałaś rację
Ratownicy wraz z Wiktorem rozmawiali jeszcze przez jakiś czas potem przyszła reszta czyli Baśka, Kuba, Britney i Artur.-Cześć! - krzykną Kuba
-Ciszej Anka śpi - skarcił go Wiktor
-No dobrze dobrze - odpowiedział
-A właśnie Artur dla czego się boisz, że mi i Ance podpadniesz?
-Bo wy jesteście rodziną Beniamina
-I ty myślisz, że podkablujemy?
-No w sumie tak
-Przecież my nie podkablujemy
*************
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale byłam zajęta 🙂
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu