19. Jubiler 2

366 11 2
                                    

Anna założyła kamizelkę i zmierzała w kierunku ratowników.

-Co pani doktor chcę zrobić? - spytał Nowy

-Jak to co uwolnić zakładnika

-Pani chyba nie mówi tego na poważnie

-Gabryś przecież Anna to żona Wiktora Banacha speca od pakowania się w kłopoty, więc Anna ma świetnego nauczyciela - śmiał się Piotrek

-Piotrek nie przesadzaj.

-No dobrze - powiedział
Anna podeszła do taśmy odgradzające lubiler od nich.

-Możemy porozmawiać? Ja się nazywam Anna Reiter jestem lekarzem pogotowia. Jest tam ktoś kto potrzebuje mojej pomocy?

-Tak! - odpowiedział złodziej

-Więc może wypóś zakładników i porozmawiamy!

-Nie! Porozmawiamy jak tu wejdziesz

-Dobrze, ale wyposc rannego

-Jak wejdziesz to wypuszczę

-Dobrze to wchodzę

-Podejdz do drzwi i zaczekaj, aż ci otworzę

-Dobra jestem już pod drzwiami

-Wchodz - Anna weszła do sierodka i właśnie przyjechał Wiktor z drugim zespołem.

-O i jest nasz spec od pakowania się w kłopoty - powiedział Piotr

-Przestań Piotrek. Gdzie jest Anka?

-W... sierodku - odpowiedział mu Nowak

-Jak to w sierodku?!

-Doktorze spokojnie - powiedziała Martyna

-Anka uczy się od najlepszych jak wejść w kłopoty, a potem wyjść bez szfanku - powiedziała Basia

TYM CZASEM W BUDYNKU

-Mogę zbadać poszkodowanego?

-Tak, tylko żadnych fałszywych róchów

-Dobrze. Słyszy mnie pan?

-Tak

-Dobrze jaki mamy dzisiaj dzień

-Mój ostatni

-No poczucie humoru w normie. Dobrze obwiąże to panu bandażem i spróbuję pan wyjść, a ja panu pomogę

-Nie ty zostajesz, niech ktoś inny po niego przyjdzie. Masz radio że sobą?

-Tak!

-To przez radio kogoś zawołaj

-Piotrek weź noszę i podejdź z nimi pod drzwi

-Dobra już idę - odpowiedział Piotr

-Anka słyszysz mnie? - spytał Wiktor

-Tak Wiktor słyszę. Potem mnie za to zabijesz jak z tąd wyjadę. Piotrek gdzie te noszę?

-Jestem pod drzwiami

-Mogę?

-Tak, ale nie wychodzisz tylko pomagasz podejść pod drzwi - Anna pomogła podejść pacjętowi pod drzwi i wruciła

-Dobra Emil możesz to już zciągnął z twarzy

-Z kąt wiesz kim jestem?

-Po pierwsze po tej apaszce na szybki, a po drugie po głosie

-Anka, a ty jesteś mężatką?

-Tak! Miałam męża Stanisława, a teraz mam drugiego męża to ten który się pytał przez radio się pytał czy go słyszę.
A ty kogoś masz?

-Miałem!

-To znaczy?

-Zostawiła mnie, nie wruciła na noc!

-Emil spokojnie ona wruci, mój mąż też dzisiaj nie wrócił na noc. Zamartwiam się dzwoniłam wszędzie, a się okazało, że poszedł z kolegami na piwo. Może ona tylko z koleżankami zabalowała

-Może?

-To dlatego napadłeś na jubilera?

-Tak!

-Ty wiesz, że spieprzyłeś sobie życie?
Na zewnącz Wiktor chodził od jednej karetki do drugiej.

-Doktorze może ja podam panu coś na uspokojenie - powiedział Piotr

-Spokojnie Anka zaraz wyjdzie - próbowała podnieść go na duchu Martyna

W SIERODKU

-Emil może wyjdziemy razem i sprubujemy cię z tego wytaraskać

-Może? - w tym momencie upadł na podłogę i dostał drgawek

-Cholera jasna. Piotrek słyszysz mnie?

-Tak pani doktor

-Chodcie szybko tu ze sprzętem i noszami
Wiktor wbiegł jako pierwszy, a za nim Nowy i Piotrek ze sprzętem.

-Aniu nic ci nie jest? - spytał zdenerwowany Wiktor

-Nie mi nic, gorzej z Emilem

-Wy się znacie? - pytał Piotr

-Tak! To mój dawny kolega

-Aniu chodź tu - Wiktor pociągną żonę do siebie i pocałował w usta

-Wiktor, muszę im pomóc jedz na bazę

-Dobra, ale już nie hojrakój

-I kto to mówi - każdy zaczą się śmiać

*************

Jak wam się do tej pory podoba?

Zapraszam was na moją drugą opowieści "Maja i Olgierd gliniarze"

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz