24. płacz

415 16 9
                                    


Artur, Martyna, Piotr i Nowy patrzyli się na nią aż w końcu odezwał się Artur:

-Aniu co się stało?

-Pokłuciłam się z Wiktorem - dalej płakała, ale powoli się uspokajała

-Anka to przecież zaraz się pogodzicię - mówiła Martyna

-Martynka raczej nie

-Dlaczego pani doktor? - spytał Nowy

-Bo ja powiedziała to niech złoży papiery i wtedy będzie miał ode mnie święty spokój

-Anka, ale przecież bez powodu tego nie powiedziałaś - przyznał Piotr

-Anka powiedz co powiedział Wiktor - rozkazał Góra

-Powiedział "Mam dosyć tego, że ciągle są jakieś problemy" i jeszcze, że od kiedy jest ze mną ma same problemy, a z Ela tylu nie miał - znowu się rozpłakała, więc Martyna ja przytuliła

-Anka no nie płacz Wiktor pewnie tak powiedział bo się zdenerwował - mówił Góra

-Ja jeszcze muszę pojechać do domu i spakować rzeczy

-Ty masz zamiar się wyprowadzić? - spytał Piotr

-No tak skoro przeszkadzają mu moje problemy
Anna po dyżurze pojechała do domu spakować rzeczy. Zostawiła Wiktorowi kartkę i wyszła.
Godzinę później Wiktor wrucił do domu. Zauważył na stole kartkę od Anny na której było napisane:

"Wiktor przepraszam za to co powiedziałam. Wyprowadzam się bo musimy od siebie odpocząć na jakiś czas.
Muszę sobie wszystko poukładać, ale kiedyś wrócę. Proszę cię w pracy nie poruszaj tego tematu.
                                    Kocham cię
                                               Anna"
Gdy to przeczytał dopiero zrozumiał co zrobił. Chciał ją odnaleźć, ale nie wiedział gdzie poszła. Dzwonił do Martyny, Basi, Britney i nawet do Zosi, ale nikt jej nie widział. Po jakiejś godzinie zasną mając nadzieję, że Anna przyjdzie do pracy.

Następnego dnia Anna była już na bazie nagle wszedł Wiktor, gdy go zobaczyła natychmiast wyszła z budynku i poszła do karetki. Chwilę później otrzymała wezwanie. Zawołała Piotrka oraz Nowego i odjechali. Po godzinie wrócili. Anna poszła na bazę, Piotrek z nowym do bistro gdzie spotkali Wiktora i Elżbietę wraz z Zosią i Zuzią.

-Dzień dobry doktorze - przywitali się

-Cześć

-Doktorze mogę pana na chwilę prosić? - spytał Piotr

-No dobra to chodzicie na parking - Wiktor wraz z Piotrem i Nowym wyszli

-O co chodzi?

-Pan naprawdę nie wie? - spytał Nowy

-Chodzi wam o to, że siedzę z swoją byłą żoną, a nie z Anną?

-Tak - odpowiedzieli

-Chłopaki Anna zostawiła mi kartkę, że musimy od siebie odpocząć i mam nie poruszać tego tematu w pracy

-No dobrze, ale Anna od rana jest smutna i załamana, jak weszliśmy do karetki wyglądała jakby przed chwilą płakała - powiedział Piotr

-Piotrek, a co ja mam zrobić?

-Pokazać jej, że pan ją kocha - odpowiedział za Piotra Nowy

-Ale jak?

-To już pan powinien wiedzieć, każdy inaczej to odbiera i okazuje - powiedział Piotr

-No dobrze to chodzimy na bazę
Chłopaki skierowali się w stronę bazy, przed wejściem spotkali Martynę. W raz z nią weszli do budynku i na kanapie zauważyli śpiącą Anne z łzami na policzkach. Każdemu na ten widok zrobiło się przykro. Wiktor podszedł do niej, ukucną i zaczął ją głaskać po włosach. Nagle na tablet Anny wpłynęło wezwanie, Wiktor nie chcąc budzić żony postanowił przejąć je. Pół godziny później Anna wstała nikogo nie było na bazie, przynajmniej jej się tak wydawało. Poszła do łazienki poprawić rozmazany makijaż, gdy z niej wychodziła usłyszała rozmowę Elżbiety z Martą.

-Marta tak jak w naszym planie ja go uwodzę

-A ją robię wam zdjęcia i podrzucam je Annie do jej szafki

-Dokładnie

-Jak dobrze pójdzie Wiktor będzie twój

-A tej blądynie się oberwie
Anna nie mogąc tego dłużej słuchać wyszła z bazy i poszła do karetki bo dostała wezwanie.

*********

Co dalej piszcie?:

- pocałunek Wiktora i Elżbiety
-wypadek
-zdrada

A może coś innego?

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz