Ja miałam już tego dosyć więc chciałam uciec spakowałam się i dałam Potockiemu rezygnację, a on ją podarł ale już drugi egzemplarz był w kadrach.
-Co on wtedy zrobił? - pytała Britney
Każdy spojrzał na Anne, a ona kontynuowała.
Jak wychodziłam ze szpitala Potocki podszedł do mnie złapał mnie mocno i coś mi wstrzykną. -Anka znowu wtuliła się w Wiktora tylko mocniej.
Obudziłam się było tam ciemno i zimno zaczęłam krzyczeć ale nie miałam siły i znowu straciłam przytomność.-A gdzie się obudziłaś? - dopytywała Britney
-To może resztę niech opowiedzą Wiktor, Piotrek i Martyna ja już nie mam siły
-Anka ale zadanie nam dałaś - powiedział Piotr
-Britney chcesz wiedzieć gdzie znaleźliśmy Ankę? - spytał Banach, mocniej przytulił żonę
-No chcę
-Znaleźliśmy ją w...
-w chłodni - dokończyła Martyna
-Czekaj gdzie?
-No w chłodni - powiedział Piotr
-Nie no żarty sobie robicie
-Britney oni nie robią sobie żartów - odezwała się Anna
-Anka przez co ty przechodziłaś - Britney posmutniała
-No Anka praktycznie nie miała szans, że wyogule będzie jak kolejek reagować na czyjś głos - powiedział Wiktor całując Anne w czoło.
-Anka ty nawet nie wiesz ile Wiktor u ciebie siedział w szpitalu - odezwała się Martyna
-A właśnie dowiem się ile?
-Aż się na dyżury spóźniał - powiedział dotychczas milczący Artur
-Wiktor przeze mnie spóźniłeś się na dyżury? I pewnie zaniedbywałeś Zośkę
-Można tak powiedzieć - odpowiedział Annie Nowy
-Czyli?
-No doktor nie zauważył, że ja spotykałem się z Zosią
-Wiktor to ty w każdej wolnej chwili przy mnie siedziałeś?
-No - znów pocałował ją w czoło
-Biedna Zosia
-Anka ty dawałaś się szantażować, molestował, poświęciłaś swoje życie żebyśmy my wszyscy byli bezpieczni. Ty jesteś naszą bohaterką, a każdy mówi, że to Wiktor Banach jest bohaterem. - podsumował Piotrek
-Nie przesadzaj bo ja nie jestem legendą ratownictwa - odpowiedziała Anna z uśmiechem i wtuliła się w Wiktora
-Anka jeszcze może nie jesteś - powiedział Kuba
-I nie będę
-Czemu? - spytał Góra
-Bo są lepsi lekarze ode mnie. Przecież prawie przeze mnie Martynka straciła głoś i jeszcze do tego Potocki
-Co Potocki? - spytał Piotr
-Może gdybym ja mu wcześniej zdiagnozowała guza mózgu to by nie doszło do tego wszystkiego. Ja myślałam tylko o sobie. Co ze mnie jest za lekarz?
-Aniu to nie twoja wina - powiedział Wiktor
-A czyja?
-Anka ty mi to samo powiedziałaś jak rozmawialiśmy dzień po twoim powrocie do pracy - powiedział Góra
-Pamiętam rozmawialiśmy o... - nie dokończyła bo skarcił ją wzrokiem
-O kim? - spytał Nowy
-O twojej matce
-Anka zabiję cię - powiedział Góra
Wszyscy zaczęli się śmiać do puki nie napłynęło wezwanie. Wiktor musiał iść, ale zanim wyszedł dał causa Ani.
Gdy dojechali na miejsce zobaczyli kobietę leżącą pod schodami i grupkę dziewczyn stojących obok.-Dzień dobry Wiktor Banach pogotowie ratunkowe. Co się stało?
-Amelia spadła z schodów - odpowiedziała jej koleżanka Hania
-Dobrze Martyna kołnierz, Basia wkucie i płyny
-Tak jest - odpowiedziały równo dziewczyny
-Halo pani mnie słyszysz
-Tak - powiedziała Amelia
-Jak ma pani na imię?
-Amelia
-Jakie mamy dzisiaj dzień
-wtorek
-Coś panią boli?
-Noga
-Dobra Martyna usztywniamy to, a ty Baśka leć po noszę
-Tak jest - powiedziały razem
Wiktor wraz z Martyną i Basią wrucili na bazę gdzie zastali Anne kłucaca się z Martą.-Ale z ciebie dziwka! Jeszcze nie miałaś rozwodu,a już się z kimś piepszył@ś z tym twoim Wiktorkiem! On ma przecież córkę i od tak weszłaś do ich życia!
-Skąd wiesz, że ma córkę?! Skąd wiedziałaś o tym, że byłam już wcześniej z Wiktorem?!
-To tajemnica
-Tajemnica? Jaka to znowu tajemnica?
-Lepiej się zastanów jakie ty masz tajemnicę
-W sensie?
-W sensie? Chodzi o to, że od dwóch tygodni wież, że żona tego twojego Wiktorka żyje
-Jak ja nawet nie wiem czy to prawda. Ty mi to powiedziałaś, a tobie lepiej nie wierzyć
-Mi spójrz na siebie. Taka szanowana pani doktor i uznawana za taką mądra i odpowiedzialną, a zabiła własną córkę
-To nie ja ją zabiłam - mówiła przez łzy
-Tak! A kto ci w to uwierzy, jak była pod twoją opieką - zaczęła się szyderczo śmiać i chciała iść na górę gdy spostrzegła Wiktora z zespołem przysłuchujących się całej sytuacji.
-Zobacz ten twój Wiktorek wszystko słyszał i jak teraz mu to wytłumaczysz?
Poszła na górę. Anna usiadła zapłakana na kanapie, a Wiktor koło niej i przytulił ją mocno do siebie. Martyna usiadła koło nich, a Basia na krześle.************
Jak to się stało, że Anna zabiła własną córkę?
A może to Potocki?
Odpowiedzi w następnych częściach.
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu