Ostrzeżenie!
Możecie mnie znienawidzić za Czarka w tym rozdziale.Mam nadzieję jednak, że nie🙂🙂🙂🙂
Weszli i zaczęli radośnie przygotowywać obiad, następnie po obiedzie zaczęli oglądać filmy. Po obejrzeniu kilku filmów zaczęli rozmawiać.
-Kochanie znowu muszę z tobą jeździć - odezwał się ze śmiechem Wiktor
-Musisz? Ja myślałam, że chcesz
-Pewnie że chce - pocałował ją
-Ale pięknie wyglądacie, tylko wam zdjęcia cykać - zachwycała się Zosia
-Dzięki Zosiu
Siedzieli jeszcze tak przez pewien czas, aż stwierdzili, że się położą spać. Zosia odrazy usnęła natomiast Anna z Wiktorem jeszcze trochę rozmawiała.
-Cieszysz się, że wracasz do pracy? - zapytał przytulając żonę Wiktor
-Pewnie, że się cieszę, ale zarazem się boję - wtuliła się w męża
-Czego się boisz?
-A jak znowu dostanę histerii i nie będę wiedziała co robić? - powiedziała zmartwiona wtulając się w męża
-Przecież ja tam będę wyrazie czego, a nawet jak dostaniesz to ja się wszystkim zajmę
-Kocham cię wiesz? - pocałowała go
-A no nie wiem - pocałował ją
-Oj wiesz wiesz - znów się pocałowali
Następnie zasnęli. Następnego dnia Anna się obudziłam, gdy Wiktor wyszedł już do pracy. Ogarnęła się, zjadła śniadanie i wyszła wyraz z Zosią i poszła do stacji ratownictwa medycznego. Weszły do środka i zobaczyły Beniamina krzyczącego na Czarka. Anna natychmiast weszła pomiędzy nich.
-Benio co ty robisz?! - krzyknęła
-Anka nie wtrącaj się! - krzyknął
-Co to znaczy nie wtrącaj się?! Właśnie, że będę się wtrącać! - krzyczała zdenerwowana
A teraz powiedz mi czemu na niego krzyczysz? - powiedziała już spokojniej-Niech ten gówniarz sam ci powie!
-Nie mów tak do niego!
-Czemu ja mam powiedzieć?! Ja nic nie będę mówił! - chciał wyjść, ale Anna zatarasowała mu drogę
-Nie wyjdziesz dopóki mi nie powiesz co zrobiłeś - powiedziała Anna
-Nic ci nie będę mówił stary babsztyl! Teraz się odsuń! - chciał przejść
-Czarek jak ty do mnie powiedziałeś?! Co w ciebie wstąpiło?! - Anna nie dowierzała w to co się dzieje
-Zrozumiałem, że ty jesteś starą wiedźmą! Masz się teraz przesunąć!
-Nie wyjdziesz!
-A założymy się?! - w tym momencie Czarek uderzył Annę z całej siły w brzuch aż upadła
-Dobrze ci tak stara suko - krzyknął na odchodne
Gdy Czarek wyszedł Beniamin i Zosia pomogli Annie usiąść na kanapę.
-Aniu? Bardzo cię boli ten brzuch? - zapytała Zosia
-Nie Zosiu jest okej
-Co w niego wstąpiło? - zastanawiał się Benio
-To ty mi powiedz czemu na niego krzyczałeś?
-Nie ważne Aniu
-Ważne powiedz
-Powiem ci kiedy indziej
-Niech ci będzie - Anna dalej trzymała się za brzuch i siedziała załamana na kanapie. W tym momencie do bazy wszedł Artur, Martyna i Basia.
-Anka co ci się stało? - zapytała z troską Martyna
-Czarek...
-Co Czarek? - zapytała Basia
-Mnie... uderzył w brzuch
-Aniu ale dlaczego? - dopytywała Martyna
-Nie wiem coś w niego wstąpiło
-Wiktor już wiem? - zapytała Basia
-Nie i ma się nie dowiedzieć
-Ale czemu? - tym razem zapytał Artur
-Bo nie chcę go martwić
-Aniu, ale Wiktor to twój mąż - powiedziała Zosia
-Zosiu ja wiem, ale nie chcę żeby wiedział
-Ale czemu? - zapytał Artur
-Bo zaraz będzie coś wymyślał, a ja tego nie chcę i tak ma dużo problemów przezmnie
-O czym ty mówisz Anka? - zapytała Martyna
-Przecież Wiktor ma wiecznie problemy ze mną, a to Potocki, a to tamci z klubu welwet, a to ten Tomek, a teraz ten postrzelony
-Aniu pomyśl o tym w inny sposób to nie twoja wina tylko przyciągasz wariatów - powiedziała Basia
-Masz rację i Wiktora też można tu dołączyć - zaśmiała się
Chwilę później do bazy weszła reszta oprócz Wiktora
-Oj! Cześć Aniu! - przywitali się
-Cześć! A gdzie Wiktor?
-Siedzi w bistro z jakąś kobietą - powiedział Piotr
-Jaką kobietom?
-Nie wiem - powiedział Kuba
-To ja może pójdę go skontrolować - zaśmiała się, wstała z kanapy i poczuła silny ból więc znowu usiadła
-Anka co się stało? - zapytał Nowy
-A nic takiego
-No jak nic? - zapytała Sonia
-No nic
-Dobra Anka wam i tak nie powie więc ja powiem - powiedziała Martyna
-No to dawaj - powiedziała Julka
-No bo Ankę Czarek w brzuch uderzył
-Dlaczego?
-Nie wiadomo coś mu odbiło
-Ale... - nie dokończyła bo do bazy wszedł zdenerwowany Czarek
-Co ty tu robisz? - wstała z kanapy Martyna
-Przyszedłem powiedzieć coś tej wiedźmie - pokazał na Annę
-Nie mów tak o niej - odezwała się Sonia
-Sonia, Martyna zostawcie nie będziecie go temperować tu. Pójdziemy na górę i tam z nim pogadamy - powiedziała Anna, wstała z kanapy i poszła na górę, a za nią Martyna, Sonia i niechętnie Czarek. Weszli do gabinetu Benia i zamknęli drzwi
-Teraz masz powiedzieć co w ciebie wstąpiło - powiedziała Anna
-Ja nic ci nie powiem stary babsztylu
-Czemu tak do niej mówisz? - zapytała Sonia
-A jak mam określić taką podłą sukę, która wszystkimi manipuluje
-O czym ty mówisz do cholery Czarek?! - zapytała zdenerwowana Martyna
-Nie ważne to moja sprawa, a teraz... - podszedł najpierw do Anny i znowu ja uderzył w brzuch, potem do Martyny i też ja uderzył, a na końcu do Soni. Gdy skończył wyszedł.
*******************
Chyba przesadziłam z Czarkiem
Napiszcie w komentarzu czy tak, czy nie 🙂🙂🙂🙂
Pozdrawiam 🙂🙂🙂🙂
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu