Rozdział 45

566 54 38
                                    

Pov. Peter

Ze łzami w oczach wbiegłem po schodach, chcąc uciec jak najdalej od Starka. Nie potrafiłem uwierzyć w to, że jakikolwiek człowiek mógł być tak... bezwzględny. Chciałem zamknąć się w swoim pokoju, a najlepiej, schować się pod łóżkiem. Zniknąć na jakiś czas. Stać się niewidzialnym. Ja... nie potrafiłem sobie z tym wszystkim poradzić. Dlaczego to musiało przytrafić się akurat mi? Dlaczego akurat ja nie pamiętałem? Gdybym tylko... gdybym tylko wiedział, jak było naprawdę. Gdybym nie miał żadnych wątpliwości. Chciałbym to wszystko pamiętać. Każdą krzywdę. Każde uderzenie. Każdy nóż wbity w moje ciało. Każdą obelgę. Chciałbym być tego świadomy. Żeby móc wiedzieć, z jaką traumą się mierzę. Umiałbym sobie z tym poradzić. Bo to właśnie nie pamiętanie było najgorsze. Nie wiedziałem nawet, z czym miałem sobie radzić.

Moje przemyślenia zostały gwałtownie przerwane, gdy wpadłem na kogoś. Nie zrozumiałem tego od razu. Byłem zbyt roztrzęsiony, by się tym przejmować. Chciałem jedynie minąć intruza i uciec do pokoju, żeby móc popłakać w samotności, ale starszy nie pozwolił mi na to. Chwycił mnie mocno za ramię, gdy chciałem przejść obok. Podniosłem wzrok i cofnąłem się gwałtownie, wpatrując się ze strachem w mężczyznę przede mną. Zagryzłem wargę. O nie...

-P-Panie Aristov...- wydukałem. Chciałem się cofnąć jeszcze bardziej, ale starszy nie pozwolił mi na to. Spojrzał za mnie, na schody prowadzące do więzienia Hydry. Zbladłem, gdy zmarszczył mocno brwi i posłał mi surowe spojrzenie. Pokręciłem lekko głową- n-nie... ja nie...

-Zdaje mi się, że wyraźnie zabroniłem ci schodzić na dół, Peter- powiedział ostro, zaciskając dłoń. Syknąłem cicho.

-P-Przepraszam... ja tylko...- zacząłem niepewnie, nieco drżącym głosem.

-Ty tylko co?!- warknął. Uchyliłem lekko usta, chcąc coś powiedzieć, ale nie mogłem- złamałeś rozkaz, Peter- oświadczył twardo. Moja dolna warga zadrżała, gdy strach narastał.

-Ja nie chciałem...- wyszeptałem, wpatrując się w niego błagalnie. Mężczyzna posłał mi gniewne spojrzenie, wypuszczając głośno powietrze. Boleśnie przycisnął kciuk do blizny na moim ramieniu. Skrzywiłem się, posyłając mu przerażone spojrzenie.

-Kto ci to zrobił?!- warknął. Przez chwilę wpatrywałem się w niego ze strachem. To wspomnienie... było okropne. Tak, było fałszywe, ale... było okropne. Nie chciałem o nim myśleć. On naprawdę kazał mi to powiedzieć? Nie... nie chciałem tego. Proszę, nie tak...

-Kto ci to zrobił?!- krzyknął gniewnie, potrząsając mną lekko.

-Avengers- pisnąłem, łamiącym się głosem.

-A kto cię uratował?!- znów krzyknął.

-Hydra...- odparłem płaczliwie, mimowolnie wyginając usta w podkówkę.

-To dlaczego do cholery nie możesz posłuchać prostego rozkazu?!- warknął, a w moich oczach pojawiły się łzy. Dlaczego teraz nagle był taki... inny? Wcześniej był łagodny i kochający. Teraz... teraz się go bałem...

-Przepraszam...- zapłakałem cicho, wpatrując się w niego ze strachem. Nie wiedziałem, co innego miałem teraz powiedzieć. W jednej chwili, mężczyzna opanował się. Z jego oczu zniknął gniew, a pojawiła się tam jedynie dezaprobata i głębokie rozczarowanie. Uniosłem lekko brwi.

-Nie chciałem tego robić, ale nie dajesz mi wyboru, Peter. Musisz zapamiętać, że nie wolno ci tam schodzić. To dla ciebie zbyt niebezpieczne- oznajmił chłodno. Przez chwilę, nie rozumiałem o czym on mówi. Zbladłem, gdy to do mnie dotarło. Pokręciłem gorączkowo głową.

-N-Nie... nie, błagam...- wyszeptałem. Dostałem tę karę tylko dwa razy w życiu. Raz, gdy myszkowałem w aktach eksperymentów Hydry, a drugi, gdy rozmawiałem z chłopakiem poznanym w lesie. Już nigdy więcej nie odważyłem się zrobić tych dwóch rzeczy. Nigdy. Na samo wspomnienie mój oddech przyspieszał, a ja czułem ucisk w klatce piersiowej. To było tak... tak przerażające i okrutne. Nagle wszystkie inne problemy odeszły w zapomnienie. Teraz, pozostała tylko przerażająca wizja kary, na którą przecież zasłużyłem. Zawiodłem go. Złamałem zakaz. Ale... to nie zmieniało faktu, iż tak bardzo się... bałem.

Without pastOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz