CASSIE
Miałam piętnaście lat, gdy rodzice uznali, że nie mogliśmy dłużej mieszkać w Kalifornii. Nie rozumiałam, co to znaczyło. Kłócili się o to kilka miesięcy, zanim podjęli ostateczną decyzję o wyjeździe. Przeprowadzka wydawała mi się czymś fajnym. Miałam nadzieję, że poznam nowych ludzi i będę miała szansę na porządną karierę w Chicago. Liczyłam na to. Zamierzałam być dobrą uczennicą, o czym wiele razy wspominałam rodzicom. Nie zależało im na tym. Chcieli, tylko żebym nie sprawiała problemów. Nie wiedziałam, co mieli na myśli, skoro do tej pory spędzałam większość czasu w domu i nie miałam znajomych poza tymi w szkole. Nie lubiłam spotykać się z ludźmi, ale zamierzałam to zmienić. Nie chciałam być sama, gdy dzieciaki w moim wieku imprezowały i miały swoje grono znajomych.
Sąsiedzi okazali się bardzo mili. Przywitali nas już pierwszego dnia i zapoznali ze swoimi dziećmi. Chłopcy byli ode mnie starsi o rok. Miałam nadzieję, że uda nam się dogadać. Moja mama okazała się zadowolona z towarzystwa Pani Nelson. Ojciec nie podzielał jej entuzjazmu, ale od zawsze nie dogadywali się w wielu kwestiach. Mama uznała, że powinniśmy się z kimś zaprzyjaźnić i cieszyć, że obcy ludzie pierwsi wyciągnęli do nas ręce. Miała rację. Nie mogliśmy się izolować. Przynajmniej ja nie miałam zamiaru tego robić. Chciałam coś zmienić w swoim życiu. Jednak to nie znaczyło, że zrezygnowałam ze swoich planów na przyszłość. Nadal zamierzałam zrobić karierę w jakiejś korporacji z centrum Chicago.
Najlepszy kontakt złapałam z dwoma chłopcami, którzy okazali duże zainteresowanie moją osobą. Nie widziałam w tym nic złego. Miałam wrażenia, że reszta dzieciaków przyszła tylko, dlatego że była ciekawa, kto wprowadził się do jej dzielnicy. Wcale nie zamierzali mnie poznać. Chociaż mogłam się mylić. Jamie był żartownisiem, a Holden tym rozsądniejszym w ich gronie. Spodobał mi się od razu. Nie wyobrażałam sobie, nie wiadomo czego. Nie byłam najlepsza w kontaktach z chłopakami. Do tej pory spotykałam się z jednym. To była dziecięca miłość, a raczej zakochanie się. Spotykaliśmy się w szkole podstawowej, jeszcze przed przeprowadzką uznaliśmy, że nie mieliśmy ochoty spędzać ze sobą czasu. I dobrze. Przynajmniej nie tęskniłam za dawnym miejscem.
– Idziesz? - Jamie spojrzał na mnie.
– Gdzie?
– Zobaczyć okolicę.
Chętnie się z nimi przejdę. Mieszkałam tutaj od tygodnia, a jedyne miejsce, które do tej pory zwiedziłam to market i szkoła. Nie miałam okazji nigdzie wyjść. Z trudnością zawierałam znajomości, a moja klasa niechętnie przyjmowała do swojego grona nowych ludzi. Nauczycielka mówiła, że potrzeba na to czasu. Aż tak bardzo nie zależało mi na złapaniu kontaktu z rówieśnikami. Chodziłam do szkoły, żeby się uczyć, a nie uganiać za ludźmi, którzy mogliby być moimi znajomymi. Poza tym wystarczyło mi towarzystwo Jamiego i Holdena. Z nimi na pewno nie będę się nudziła. Państwo Nelson wspomnieli, że syn czasami sprawiał problemy, ale mogłam być przy nim bezpieczna. Chyba chciała uspokoić moich rodziców.
– Tylko nie pokazuj jej jeszcze klubów – odezwał się Holden.
Na początku miałam wrażenie, że mnie nie polubił. Chociaż gadał ze mną normalnie. Cierpliwie znosił moje pytania o szkołę, bo jego kolega niechętnie chciał rozmawiać na ten temat. Widocznie dla niego edukacja nie była ważna. Holden dopytywał mnie o nasz dom. Nie rozumiałam czemu. Rodzice nie mieli dużo pieniędzy, ale było ich stać na kupno nieruchomości i remont pomieszczeń. Niestety z zewnątrz nasz dom będzie straszył jeszcze kilka lat. Ważniejsze było, żebyśmy mogli żyć w normalnych warunkach. Słyszałam kilka opowieści o miejscu, w którym zamieszkaliśmy. Głównie o tym, że spali tam miejscowi żule. Żadnego jeszcze nie widziałam na naszej posesji. Rodzice zadbali o porządne ogrodzenie i o to, żeby nikt nie przedostał się do nas niezauważony.
![](https://img.wattpad.com/cover/296891768-288-k134013.jpg)
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
Roman d'amourPRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...