HOLDEN
– Jedź ostrożnie. - Ojciec podał mi kluczyki od swojego auta.
Poprosiłem go o pożyczenie samochodu. Nie chciałem się tłuc pociągiem, bo zależało mi na szybkim powrocie do Cassie. Nie liczyłem, że ojciec się zgodzi. Myślałem, że auto było dla niego ważniejsze ode mnie. Nie miałem własnego samochodu. Nie potrzebowałem go. Do tej pory nie było z tym żadnego problemu. Jeździłem wszędzie komunikacją miejską.
– Czym wrócisz?
– Taksówką. Uważaj na siebie.
Ojciec raczej nie lubił poruszać się niczym innym niż swoje audi. Jeździł nim wszędzie. Zastanawiałem się, czy zadawał sobie sprawę z tego, że mogłem je zniszczyć albo zarysować. Ciekawe jak by wtedy zareagował. Mogłem to zrobić po złości. Nie zamierzałem się o tym przekonać, ponieważ jego samochód był naszym jedynym środkiem transportu i ułatwiał nam, dostanie się do mamy. Chociaż nie byłem kierowcą idealnym. Zdarzało mi się lekceważyć przepisy drogowe, gdy dorwałem się do jakiegokolwiek auta. W pracy czasami rozwoziłem ludzi do domów służbowym busem. Kilku z nich narzekało na moje umiejętności kierowania. Mogli łazić z buta, skoro mieli z tym problem.
Wróciłem do miasta. Mimo że na początku bardzo chciałem do razu zobaczyć się z Cassie, zdecydowałem na chwilę zjawić się w domu. Ojciec został w szpitalu. Zapewne spotkamy się tam za kilka dni. Wziął tydzień wolnego, żeby być przy żonie. Przynajmniej przez ten czas mogłem być spokojny, że mama nie będzie musiała cały czas patrzeć na obcych ludzi, którzy ciągle się przy niej kręcili, że miała tam któregoś z nas.
Przygotowałem się do spotkania z Cassie. Czekała nas długa rozmowa. Miałem nadzieję, że dziewczyna mnie zrozumie. Nie zamierzałem od razu powiedzieć jej wszystkiego. Na początek chciałem wspomnieć o wypadku. Niestety część o bracie Jamiego będę musiał pominąć. Kolejny raz, ale to już nie był tak bardzo istotne, jak kilka lat temu. Liczyłem na to, że Cassie zrozumie, że stan zdrowia mojej mamy był beznadziejny i niewiele mogłem zrobić, żeby jej pomóc. Dopiero za jakiś czas zamierzałem dokończyć tę historię, mówiąc o klinice i swoich wyjazdach tam. Nie byłem w stanie opowiedzieć o wszystkim od razu. Wiele kosztowało mnie wrócenie do dnia wypadku. Wtedy straciłem dzieciństwo i nadzieję na lepsze życie dla swojej rodziny.
– Gdzie byłeś? – spytała od razu, gdy pojawiłem się w mieszkaniu.
Najpierw chciałem się z nią przywitać. Przytulić. Potrzebowałem jej. Chciałem, żeby na chwilę zapomniała, że nie było mnie przy niej przez ostatnie dni. Mogliśmy udawać, że nic się nie stało. Później w końcu wyjaśnię dziewczynie, czemu musiałem wyjechać bez słowa. Odbędziemy długą i poważną rozmowę, mimo że nadal nie byłem na nią gotowy. Jednak nie mogłem mieć dłużej tajemnic przed Cassie.
– Zaraz ci to wyjaśnię. - Podszedłem do niej.
– Wcale tego nie potrzebuję. - Odsunęła się.
– Cassie.
– Nie. Znikasz bez słowa. Nie ma z tobą kontaktu.
Nie miałem czasu na wysłuchiwanie jej żali, gdy jeździłem do mamy. To rodzicielce musiałem poświęcić pełną uwagę. Jednak nie odrzuciłbym połączenia od swojej dziewczyny, gdyby chociaż raz do mnie zadzwoniła. Wysłała mi tylko dwa SMS-y, na które nie odpisałem. Zapewne za to też się na mnie obraziła. Wolałem porozmawiać twarzą w twarz niż pisać tysiące wiadomości, które w większości były bez sensu.
– Mogłaś zadzwonić w każdej chwili.
– Serio? - Zaśmiała się. – Tak samo, jak mogłam przytulić się do ciebie, zasypiając, a rano nawet się ze mną nie pożegnałeś. Co się z tobą dzieje?
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...