HOLDEN
Nie zamierzałem odpuścić Macowi. Byłbym głupi, gdybym zostawił tak tę sprawę. Chłopak nie mógł myśleć, że będzie robił, co chciał. Na pewno nie z Cassie. Przyczaiłem się na niego przy szkole. Nie czekałem zbyt długo. Musiał odpowiedzieć za to, że prawie zgwałcił Cassie. Zrobiłby to, gdybym się u niej nie zjawił. Właśnie dlatego byłem wściekły. Nie radziłem sobie z emocjami i musiałem jakoś rozładować swoją złość. Pobicie Maca było jedynym sposobem, żeby sobie z tym poradzić.
– Nie uciekniesz. - Przycisnąłem go przy ściany.
– O co ci chodzi?
Chyba nie zapomniał, że ostatnio skrzywdził moją przyjaciółkę. Przez kilka dni udawał, że nic się nie stało, ale nie zamierzałem odpuścić. Obiję gębę każdemu, kto będzie próbował zrobić krzywdę Cassie. Szkoda, że wcześniej nie powiedziałem nic Jamiemu. Na pewno by mi pomógł, ale czekałem aż dziewczyna sama mu wszystko powie. Na pewno to zrobi. Wiedziałem, że ta dwójka mówiła sobie wiele więcej rzeczy niż mi. Czasami mnie to denerwowało.
– O Cassie.
– To moja dziewczyna.
Akurat. Z tego, co wiedziałem, zerwała z nim następnego dnia. Nie wyobrażałem sobie, żeby mogła go dopuścić do siebie po tym, co zrobił. Nie zbliży się do niej nawet na krok. Dopilnuję tego. Inaczej potraktuję go gorzej, niż zamierzałem zrobić to teraz. Nie mogłem go pobić zbyt dotkliwie. I tak pakowałem się w kłopoty. Idiota na pewno zgłosi, że go uderzyłem. Nie miałem jednak nic do stracenia. Mogli mnie nawet wywalić ze szkoły.
– Już nie. - Uderzyłem go w twarz.
– Nie ty o tym decydujesz. - Złapał się za polik.
– Właśnie, że tak. Nie zbliżysz się do niej. - Zagroziłem.
Gdy to zrobi, zniszczę go. Nie miałem nic do stracenia. Jego kariera w drużynie piłkarskiej upadnie. Miał szczęście, że jeszcze nie rozmawiałem z trenerem. Doskonale wiedziałem, że facet nie lubił afer. Właśnie dlatego musiałem opuścić drużynę, ale nie żałowałem. Nienawidziłem gościa. Wydawało mu się, że mógł nam rozkazywać i że dostosujemy całe swoje życie pod treningi. Wolałem zrezygnować z piłki niż z odwiedzania mamy w szpitalu, czego trener nie rozumiał. Oby nigdy nie stanął przed takim wyborem.
– Nie mam takiego zamiaru. Nie jest pięknością. - Zaśmiał się.
Po tych słowach nie wytrzymałem. Pobiłem go. Leżał pode mną, nie mając możliwości się bronić. I bardzo dobrze. Nie miał prawa mówić nic złego na temat Cassie. Jeśli zrobi to jeszcze raz, pożałuje. Z terenu szkoły wyciągnął mnie Jamie. Nie zastanawiałem się, jak mnie tutaj znalazł. Na pewno szedł na trening. Trener będzie wkurwiony, jak dzisiaj dwóch jego piłkarzy nie pojawi się na boisku. Mac na pewno nie pójdzie tam z zakrwawioną twarzą, o ile w ogóle będzie miał siłę podnieść się z chodnika.
– Co ty odpierdalasz! - Szarpał mnie, próbując odciągnąć mnie od Maca.
Chłopak wykorzystał szansę do ucieczki. Pierdolony tchórz. Liczyłem na to, że spróbuje mi oddać. Miałbym więcej powodów, żeby okładać go pięściami dalej. Jeśli jeszcze raz zbliży się do Cassie, oberwie bardziej. Nie odpuszczę mu tego. Nie mogłem zapomnieć jej zapłakanej twarzy z tamtego dnia, gdy przyszedłem w odwiedziny, a Mac próbował się do niej dobierać. Starałem się nie zastanawiać nad tym, co stałoby się chwilę później albo gdybym w ogóle nie przyszedł.
– Zapytaj Cassie. - Wyrwałem się, zostawiając go w tyle.
Za chwilę pewnie jakaś nauczycielka wyjdzie ze szkoły i zauważy Maca. Nie chciałem tam być, gdy to się stanie. Od razu skończyłoby się aferą u dyrektora. Zapewne rodzice tego dupka zgłosiliby sprawę na policję. Nie miałem pewności, że nie zrobią tego po jego powrocie do domu. Zapewne będzie chciał się na mnie odegrać. Nie bałem się. Nie mógł mnie nastraszyć ani skrzywdzić. Nie ruszały mnie jego groźby.
![](https://img.wattpad.com/cover/296891768-288-k134013.jpg)
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...