7.

127 8 0
                                        

HOLDEN



Miałem dobre wyczucie czasu. Wpadłem do pokoju Cassie w momencie, gdy jej chłopak zaczął się do niej dobierać. I pewnie bym wyszedł, gdyby nie to, że dziewczyna głośno protestowała i szarpała się z Maciem. Nie podobało mi się to i jej zapewne też nie. Idiota miał szczęście, że się opanowałem, chociaż było ciężko. Musiałem upewnić się, że mojej przyjaciółce nie stała się krzywda.

– Co robisz? – spytałem spokojnie, czekając, aż ten dupek zejdzie z Cassie.

Wcale nie zamierzał tego robić, co wkurzyło mnie bardziej. Dziewczyna nie wyglądała na spokojną. Miałem wrażenie, że wcale nie podobała jej się ta zabawa. Zastanawiałem się, czemu Mac uważał, że było inaczej. Zdawałem sobie sprawę z tego, że związek z Cassie wcale nie był dla niego ważny, a chodziło mu tylko o seks. Wiele usłyszałem na jego temat. Musiałem się dowiedzieć o nim jak najwięcej.

– Trochę przeszkadzasz. - Odwrócił się do mnie z uśmiechem, ale się nie ruszył.

Zauważyłem czerwoną do płaczu twarz swojej przyjaciółki. Nie mogłem jej tak zostawić. Ta zabawa wcale nie sprawiała jej przyjemności. Nie zamierzałem wyjść. Musiałem pogonić tego idiotę. Na pewno nie miałem w planach zostawienia go samego z Cassie. Byłem wściekły i podejrzewałem, że nie zapanuję nad sobą. Miałem ochotę obić chłopakowi gębę za to, że śmiał zbliżyć się do mojej przyjaciółki. Nie miał prawa robić nic wbrew jej woli. Nawet jeśli wcześniej zgodziła się na seks, miała prawo zrezygnować z niego w każdej chwili, a on powinien to zrozumieć.

– Złaź. - Złapałem go za ramię i odepchnąłem.

– Czego nie rozumiesz? - Wkurzony stanął przede mną.

– Czego ty nie rozumiesz? - Przywaliłem mu w twarz.

Nie potrafiłem się powstrzymać. Nie mogłem pozwolić, żeby ten idiota skrzywdził moją przyjaciółkę. Lepiej dla niego, gdy opuści jej dom. Musiał zniknąć mi z oczu. Podejrzewałem, że Mac narobi mi problemów, ale miałem to gdzieś. Poradzę sobie z nim. Jednak Cassie nie była wystarczająco silna, żeby go pogonić. Podejrzewałem, że zacznie obwiniać się za tę sytuację, ale to nie jej wina. Miała prawo wycofać się w każdej chwili. Szkoda, że trafiła na kogoś takiego jak Mac, który nie potrafił uszanować jej decyzji.

– Holden! – pisnęła przerażona Cassie.

– Jesteście pojebani. - Chłopak zabrał swoje rzeczy i wyszedł.

Nie bardziej niż on. Chyba nie zdawał sobie sprawy z tego, co próbował zrobić. Dobrze, że sam opuścił pokój, bo byłem gotów wyrzucić go stąd nawet przez okno. Jednak nie zamierzałem mu odpuścić. Na pewno jeszcze mnie popamięta. Przestanie pieprzyć głupoty na temat mojej rodziny i nie zbliży się już do Cassie. Osobiście tego dopilnuję, nawet jeśli musiałbym zrezygnować z wielu rzeczy, żeby to zrobić.

– Nic ci nie jest? - Spojrzałem na dziewczynę skuloną na łóżku.

Byłem wściekły. Nie zamierzałem odpuścić kutasowi. Dorwę go. Popamięta mnie. Lepiej dla niego, żeby trzymał się ode mnie z daleka. Chociaż to i tak nie da. Wystarczyło, że pojawi się na treningu. Miałem gdzieś, że mogłem wpakować się w tarapaty. Nie pozwolę, żeby ten kutas kogoś skrzywdził. Inna dziewczyna mogłaby nie mieć tyle szczęścia, co Cassie.

– Nie – odpowiedziała cicho, zachrypniętym głosem.

Jakoś nie bardzo jej wierzyłem. Widziałem, że nadal się trzęsła. Bałem się, że zaraz się rozpłacze. Nie bardzo wiedziałem, jak mogłem pomóc. Nie pozwoliłbym jej skrzywdzić. Była dla mnie bardzo ważna. Przez gadanie Jamiego zastanawiałem się nawet, czy nie czułem do niej czegoś więcej. Jednak nie mogliśmy być razem. Nie byłem odpowiednim partnerem dla Cassie. Co niby dobrego miałem jej do zaoferowania? Nic.

PRZEGRANI. Cassie i Holden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz