HOLDEN
Nie mogłem zapanować nad sobą, gdy czekałem na lekarza. Nikt nie chciał mi nic powiedzieć. Nawet pieprzona pielęgniarka, która miała mnie poinformować o stanie zdrowia Cassie i dziecka. Wyszła z sali i minęła mnie bez słowa. Wiedziałem, że działo się coś złego. Gdyby było inaczej, już dawno by mi coś powiedzieli. Poza tym nawet nie mogłem zobaczyć się z Cassie.
Po godzinie zostałem wpuszczony do sali dziewczyny, gdzie wszedłem razem z lekarzem. Inaczej pewnie nawet bym nie mógł tutaj być. Cassie wyglądała na wykończoną. Chciałem od razu przytulić ją do siebie i zapewnić, że będzie dobrze. Niestety nie mogłem tego zrobić. Musiałem wysłuchać, co miał nam do powiedzenia lekarz. Słuchałem go, ale nie chciałem, żeby to była prawda. Niepewnie zerknąłem na dziewczynę, ale wyglądała na niewzruszoną. Jeszcze niedawno jechaliśmy tutaj, a ona była zalana łzami.
– Przykro mi.
– Nie. - Kręciłem głową.Jego słowa do mnie nie docierały. Mylił się. Musiał się mylić. To nie mogła być prawda. Chciałem obudzić się z tego koszmaru. Wiedziałem, że może dojść do takiej sytuacji, ale nie byłem w stanie przyjąć do wiadomości, że straciliśmy dziecko. Nie dziś. To moja wina. Naraziłem Cassie. Wiedziałem, że jej ciąża była zagrożona i nie zrobiłem nic, żeby ograniczyć stres dziewczyny. Nie wygoniłem z mieszkania Lisy, która sprawiła, że Cass się zdenerwowała. Gdyby nie to nadal oczekiwalibyśmy dziecka.
– Co Pan mówi? - Spojrzała na lekarza.W jej głosie nie słyszałem żadnych emocji. Na pewno była zmęczona. Do przyjazdu karetki sama musiała radzić sobie z bólem. Niewiele byłem jej w stanie pomóc. Zastanawiałem się, co teraz myślała. Wydawała się niepokojąco spokojna. Przerażało mnie to. Wolałbym, żeby coś powiedziała. Mogłaby mnie obwiniać. Przynajmniej nie czułbym się taki bezradny.
– Nie byliśmy w stanie uratować Państwa dziecka.
– Nie. - Kręciłem głową.To nieprawda. Cholerna pomyłka. Miałem ochotę się rozpłakać. Dlaczego ciągle spotykało mnie coś złego? Czym sobie na to zasłużyłem? Nie chciałem przyjąć do wiadomości słów lekarza. Jak miałem pocieszyć Cassie, skoro sam byłem w rozsypce. Bałem się, jak to na nas wpłynie. Chciałem być przy dziewczynie, ale nie byłem pewny, czy ona będzie mnie jeszcze chciała w swoim życiu. Przeze mnie straciła dziecko. Nie byłem w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa.
– Przykro mi.
Jemu? On nie stracił dziecka. Nawet nie wiedział, co teraz czuliśmy. Mógł nam współczuć, ale to niewiele zmieniało. Poza tym na co dzień spotykał się zapewne z wieloma podobnymi przypadkami. Czemu więc miałby się nami przejmować? Obserwowałem zachowania lekarzy w klinice, gdzie przebywała mama i zauważyłem, że niewielu z nich przejmowało się losem swoich pacjentów. Szczególnie tych, którzy opuszczali ich placówkę. Wykonywali swoje obowiązki, bo za to im płacono. Wiedziałem, że Cassie mogła nie donosić tej ciąży, ale minęły cztery miesiące i było dobrze. Nie działo się nic niepokojącego. Za tydzień mieliśmy poznać płeć dziecka. Myślałem, że to znaczyło, że będzie już lepiej. Nie powinienem sobie robić nadziei. Nikt nie zapewnił mnie, że dziecko przyjdzie na świat. Mogłem mieć pretensje do siebie. Cassie musiała wiedzieć, że o nic jej nie obwiniałem. Bałem się, że mnie znienawidzi.– Wiedzieliśmy, że tak będzie – wyszeptała.
Ale ból wcale nie był mniejszy. To nie było coś, o czym zapomnimy po powrocie do domu. To jedno z tych przeżyć, które zostanie z nami na lata Czułem się okropnie. Wszystko przeze mnie. Gdyby Lisa nie zjawiła się w mieszkaniu, Cassie by się nie zdenerwowała. Nie poroniłaby. Zawiniłem. Nie potrafiłem zadbać o swoje dziecko. Przez pewien czas wydawało mi się, że miałem wszystko pod kontrolą. Byłem beznadziejny. Miałem ochotę zniknąć. Tyle że musiałem być teraz wsparciem dla Cassie. Nie mogłem pozwolić, żeby coś sobie zrobiła. Nie wiedziałem, jak wpłynie na nią to wydarzenie.
– To nie znaczy, że boli mniej. - Spojrzałem na nią.
– Zabierz mnie do domu.
![](https://img.wattpad.com/cover/296891768-288-k134013.jpg)
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomansaPRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...