6.

122 5 0
                                        

CASSIE





Spędzałam mniej czasu z chłopakami w klubach, ale czasami chodziłam na boisko obserwować Jamiego. Z trybun miałam widok na niezłe ciacha. Liczyłam, że w końcu kogoś poderwę. Nie chciałam być sama. Jamie z Holdenem ciągle spotykali się z jakimś kobietami. Nie pamiętałam, żeby kiedyś odpuścili sobie uganianie się za panienkami. Mieli spore powodzenie i wykorzystywali to na każdym kroku. Czasami musiałam wysłuchiwać, jak gadali o kobietach i nie podobało mi się, co słyszałam. Jednak plus był taki, że dzięki nim wiedziałam jak rozmawiać facetami i co im się podoba.

– Mac. - Nieznajomy chłopak stanął przede mną. – Zabieram cię na obiad.

Nie znałam gościa, ale widocznie nie zamierzał silić się na uprzejmości i od razu przeszedł do rzeczy. Był przystojny. Koleżanki z klasy na pewno zazdrościłyby mi, gdybym zaczęła spotykać się z takim facetem jak on. Już i tak za mną nie przepadały przez to, że przyjaźniłam się z Jamiem i Holdenem. Chodziło wiele plotek na nasz temat. Podobno spotykałam się z jednym i z drugim na seks, ale żaden z nich o tym nie wiedział, co było bez sensu. Słyszałam też, że zabawialiśmy się w trójkącie i czasami potrzebowaliśmy nowych ludzi do towarzystwa, dlatego chłopcy podrywali panienki w klubach. Bawiły mnie te historyjki. Czekałam, kiedy usłyszę coś, co przebije wszystko, co do tej pory usłyszałam na swój temat.

– Najpierw się umyj. - Jamie walnął go w głowę i spojrzał na mnie. – Jest niegroźny. Iść z wami?

Nie potrzebowałam opiekunki. Chociaż byłoby raźniej, gdyby Jamie był obok. Zazwyczaj czułam się bezpiecznie w towarzystwie przyjaciela. Pilnował mnie przecież w klubie. Nie sądziłam, żeby Mac mógł zrobić mi krzywdę, ale możliwe, że przy kimś, kogo znał, będę czuła się lepiej i poznam go z lepszej strony. Oczywiście nie zakładałam od razu, że chłopak miał złe zamiary. Może wcale nie chodziło mu, żeby zaciągnąć mnie do łóżka.

– Jak chcesz. - Wzruszyłam ramionami.

– Czekaj.

Podczas obiadu bawiłam się dobrze. Mac był zabawny, ale miałam wrażenie, że nie próbował na siłę mi się przypodobać. Po prostu był sobą. Może będziemy mieli szansę spotkać się kolejny raz. Miałam nadzieję, że chłopak nie uznał mnie za nudziarę. Nawet Jamie w pewnym momencie uznał, że nie był nam już potrzebny. Może to i lepiej, bo trochę się wyluzowałam.

– To twoja rodzina?

– Jamie? - Zaśmiałam się. – Nie.

Nie rozumiałam, czemu ktoś mógł pomyśleć, że byliśmy spokrewnieni. Poza tym wszyscy w szkole doskonale znali mojego przyjaciela. Nelson był popularnym chłopakiem. Głównie przez to, że grał w drużynie. Mac albo był nowy, albo udawał, że nie wiedział nic o mnie i Jamiem. Wśród uczniów chodziło wiele plotek na nasz temat. Zazdrosne dziewczyny gadały wiele okropnych rzeczy o mnie. Przyzwyczaiłam się już, ale nie sądziłam, że w szkole był ktoś, kto o tym nie wiedział. Ludzie lubili plotki. Karmili się nimi. Nie to, żeby mi nie zdarzało się plotkować o innych, ale robiłam to tylko w gronie Jamiego i Holedna, ale obgadywałam tylko ludzi, których nie lubiłam.

– I mam uwierzyć, że spędzasz z nim czas dobrowolnie? - Uśmiechnął się.

– Tak.

Nie wiedziałam, czemu Mac uważał, że mogłam nie chcieć przesiadywać w towarzystwie Jamiego z własnej woli. Lubiłam go. Nawet się zaprzyjaźniliśmy. Wierzyłam, że mogłam na niego liczyć w każdej chwili. Podejrzewałam, że Mac by tego nie zrozumiał. Zapewne nie przyjaźnił się z dziewczynami ani nie miał w swoim gronie nikogo zaufanego. Jamie bywał wkurzający, ale to raczej przez żartobliwe docinki. Nie każdy rozumiał jego poczucie humoru, ale mi ono nie przeszkadzało.

PRZEGRANI. Cassie i Holden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz