HOLDEN
Nadal jeździłem do mamy. Na zmianę z tatą się nią opiekowaliśmy. Żaden z nas nie chciał zostawić jej w klinice samej. Nie po tym, jak musieli wprowadzić ją w stan śpiączki. Podobno to jedyny sposób, żeby mniej cierpiała, a dzięki temu lekarze będą mogli zrobić jeszcze raz dokładnie wszystkie badania bez zadawania jej bólu. Nic z tego nie rozumiałem, ale bałem się o jej zdrowie. Dziś pierwszy raz od miesiąca natknąłem się na tatę w szpitalu.
– Myślisz, że znowu ją wybudzą?
Zazwyczaj z nim nie rozmawiałem, ale dziś poczułem taką potrzebę. Nikomu nie zwierzałem się z tego, co działo się z moją mamą. Nawet Cassie nie wiedziała o niej nic poza tym, że lata temu miała wypadek. Chciałbym teraz porozmawiać ze swoją byłą dziewczyną, ale ona bawiła się teraz z Jamiem. Nie interesowało ją, co czułem. Starałem się o niej nie myśleć, ale to trudne. Wierzyłem, że za kilka lat stworzymy razem szczęśliwą rodzinę. Chciałem tego.
– Nie wiem, Holden. - Ojciec spojrzał na mnie. – Nie wiem w ogóle, czy to wszystko ma jeszcze jakiś sens.
Nie mógł w to wątpić. Potrzebowałem wsparcia. Miałem wrażenie, że nawet lekarze przestawali tracić nadzieję. My nie mogliśmy. Nie wykorzystaliśmy jeszcze wszystkich możliwości. Ojciec nie mógł się poddać. Nie teraz. Nie miałem wystarczająco pieniędzy, żeby zadbać, o leczenie mamy. Właśnie dlatego musiałem, żyć z nim w zgodzie. Nie chciałem zastanawiać się, co będzie dalej. Nadal wierzyłem, że moja rodzicielka któregoś dnia opuści w końcu szpital, chociaż ostatnio traciłem nadzieję.
– Ma! – podniosłem głos. – Ona się nigdy nie poddawała. - Zacisnąłem dłonie w pięści. – Walczyłaby o nas do końca.
Pamiętałem, że mama była silną kobietą. Zawsze mogłem na nią liczyć. Wydawało mi się, że niezależnie od tego, co bym zrobił, kochałabym mnie tak samo. Zapewne nie raz dostałbym po głowie od niej za to, jak traktowałem dziewczyny oraz za to, że nie przykładałem zbyt dużej uwagi go nauki. W pierwszych latach po wypadku bardzo brakowało mi mamy. Z czasem zacząłem radzić sobie sam.
– Wiem.
– Więc my też musimy. Lekarze jeszcze jej nie uśmiercili. My tym bardziej nie możemy. Tato.
Nie mogliśmy się poddać. Nie teraz. Wierzyłem, że mama odzyska zdrowie, chociaż wiedziałem, że to naiwne. Ciężko było mi się pogodzić z tym, że mogłem stracić ją na zawsze. Potrzebowałem więcej czasu, żeby oswoić się z tą myślą. Nie wiedziałem, kiedy będę gotowy, żeby pożegnać się z rodzicielką na zawsze. To trudne. Praktycznie wychowywałem się bez mamy. Co znaczyło te kilka lat dzieciństwa z tymi, które straciliśmy razem.
– Dobrze.
– Nie pozwól, żeby odeszła, zanim wykorzystamy każdą możliwość. Tylko o to cię proszę.
Potrzebowałem pomocy ojca. Sam nie byłem w stanie opłacić kliniki. Tylko dzięki niemu mama miała najlepszą opiekę. Mógł naprawić swoje błędy, chociaż nigdy nie będę w stanie mu wybaczyć. Nie było go przy nas, gdy się urodziłem. Nie chciał mnie. Przez całe życie musiałem radzić sobie z tym, że moi rodzice nie poczęli mnie z miłości. Nienawidziłem za to głównie ojca.
– Holden, odkładam wszystkie pieniądze, gdyby okazało się, że potrzeba czegoś więcej. Zrobię, co mogę. - Patrzył na mnie.
Zawsze liczyłem na kasę ojca, ale tylko dlatego, że sam nie byłem w stanie zarobić na leczenie swojej rodzicielki. Nie miałem żadnych wyrzutów sumienia, że wykorzystywałem go w ten sposób. Dostał szansę, żeby wychowywać syna, który miał nie pojawić się na świecie i naprawienia swoich błędów. Mama potrafiła mu wybaczyć i zaufać po przykrościach, które ją przez niego spotkały, ale nie musiałem robić tego samego. Gdyby nie wypadek unikałbym ojca na każdym kroku.
CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...