26.

88 1 0
                                        

HOLDEN




– To koniec, Holden.

Nie rozumiałem, o co chodziło. Wróciłem do mieszkania godzinę temu. Od tamtej pory Cassie nie odezwała się do mnie słowem. Dopiero teraz coś w niej wybuchło. Na początku nie dopuszczałem myśli, że mogło chodzić o nas. Chociaż spodziewałem się, że moja dziewczyna któregoś dnia nie wytrzyma. Jednak to nie znaczyło, że miałem pozwolić jej odejść. Nie wyobrażałem sobie życia osobno. Wierzyłem, że przetrwamy ten chwilowy kryzys. Tym bardziej że zamierzałem jej w końcu powiedzieć o swojej mamie. Czas najwyższy.

– Nie.

– Tak – powiedziała stanowczo.

Rozmawialiśmy na ten temat wiele razy, a może tylko ona odgrażała się, że mnie zostawi. Nie wierzyłem w to. Była na mnie zła, ale nie na tyle, żeby odejść. Chociaż teraz wydawała się pewna swojej decyzji. Chciałem, żeby ze mną porozmawiała. Wydawało mi się, że nie miała na to ochoty. Cokolwiek powiem i tak mi nie wybaczy. Zastanawiałem się, czy powinien wykorzystać opowieść o wypadku swojej rodzicielki, żeby zatrzymać przy sobie Cassie. Kochałem ją. Nie chciałem jej stracić, ale obawiałem się, że to nieuniknione.

– Czemu nie dasz mi szansy? - Podszedłem do niej.

– Bo już cię nie kocham.

Niemożliwe. Inaczej już dawno by mnie zostawiła. Nie wierzyłem w to ani trochę. Cassie na pewno była na mnie zła, że okłamywałem ją przez ostatnie miesiące i że miałem dla niej mniej czasu. Ale to się wkrótce zmieni. Opowiem jej o mamie. Będziemy mogli jeździć do niej razem. Chociaż znowu była nieprzytomna. Powoli traciłem nadzieję, że jej stan zdrowia się jeszcze polepszy. Może właśnie dlatego chciałem w końcu porozmawiać na ten temat z Cassie. Potrzebowałem wsparcia, ale to znowu nie najlepszy moment. Nie mogła zostać ze mną ze współczucia. Nie chciałem tego, mimo że zależało mi, żeby została.

– Nieprawda. - Złapałem ją za nadgarstki.

– Zostaw. - Odsunęła się.

Przebywanie z Jamiem nie wpływało na nią dobrze. Ostatnio zauważyłem, że dogadywali się o wiele lepiej. Wkurzało mnie to. Bawili się dobrze, gdy ja przebywałem u mamy i cieszyłem się każdą chwilą tego, że odzyskała przytomność. Nadal nie było z nią kontaktu, ale żyła i lekarze dawali jej szanse. Musiałem być przy niej. Chciałem przygotować ją na spotkanie z Cassie, zanim opowiem dziewczynie wszystko. Właśnie dlatego zwlekałem z tym tak długo. Najpewniej już nie będę miał okazji. Jeśli odejdzie, nie powiem jej nic. Nie zasłużyła na to.

– Chodzi o Jamiego, że poświęca ci więcej czasu?

– Tak.

Wiedziałem. Idiota! Miał porozmawiać z Cassie i przekonać ją, że będzie dobrze, a nie buntować przeciwko mnie. Taki z niego przyjaciel. Nie spodziewałem się, że akurat on zada mi najgorszy cios. Miałem ochotę wyjawić całą prawdę o Chrisie. Wszyscy w mieście dowiedzieliby się w końcu jak kłamliwą rodziną byli Nelsonowie. Nikt nie uwierzyłby im, że nie wiedzieli, gdzie przez cały czas przebywał najstarszy syn. Jednak nie byłem mściwy. Nie chciałem nikomu niszczyć życia. Szkoda, że Jamie tak nie myślał.

– Chcesz być z nim? - Spojrzałem jej w oczy.

Coś było nie tak. Uciekała ode mnie wzrokiem. Cholera! Chciałem się mylić, ale już znałem odpowiedź. Mimo to chciałem usłyszeć, jak mi to powie. Zdradziła mnie. Powinna się do tego przyznać. Nienawidziłem kłamstw w takiej kwestii. Skoro miała odwagę pójść do łóżka z innym facetem, co za problem się do tego przyznać. Liczyłem, że gdy się tego dowiem od Cassie, będę się nią brzydzić i nagle przestanę ją kochać. Jednak to tak nie działało.

PRZEGRANI. Cassie i Holden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz