CASSIE
Nie chciałam zakochać się w żadnym z nich, bo wiedziałam, że zniszczę tym naszą przyjaźń. Bardzo zależało mi na nich obojgu. Jednak od kiedy spędzałam więcej czasu z Holdenem, zaczęłam się w nim zakochiwać. Nie potrafiłam sobie poradzić z tym uczuciem. Chciałabym być bliżej niego. Obawiałam się, że chłopak nie był nawet zainteresowany stworzeniem ze mną czegoś więcej. Zastanawiałam się, jak powiedzieć mu o tym, że stał się dla mnie nieco ważniejszy niż wcześniej. Nie chciałam go wystraszyć ani stracić. Jeśli nie czuł tego samego, będzie chciał trzymać mnie na dystans. Nie wiedziałam, jak bym sobie poradziła, gdyby się teraz ode mnie oddalił. Zależało mi na Holdenie tak bardzo, że obserwowałabym jego szczęście, byle tylko nie zniknął z mojego życia.
– Coś cię martwi – powiedział, wyrywając mnie z zamyśleń.
Nie bardzo wiedziałam, jak opowiedzieć chłopakowi o swoich uczuciach. Bałam się, że mnie odtrąci. Poza tym Holden mógłby mnie wyśmiać. Nie rozumiałam swojego strachu. Wcześniej nie miałam problemu, żeby powiedzieć mu, co mi się nie podobało w jego zachowaniu albo żeby zwierzać mu się ze wszystkiego. No prawie ze wszystkiego. Od niedawna chciałam się mu przypodobać, dlatego nie mówiłam mu o chłopakach, którzy mnie podrywali i nie chodziłam do klubów.
– Nic.
– Nie pytam. - Uśmiechnął się.
Chłopak potrafił odczytać, kiedy ściemniałam. Prędzej czy później pozna prawdę. Lepiej, żebym sama powiedziała, że mi się podobał. Przecież to, że opowiem Holdenowi o swoich uczuciach, nie znaczyło, że musieliśmy być razem. Po prostu chciałam, żeby o tym wiedzieć. Nie zastanawiałam się, co zrobię, jeśli okaże się, że czuje to samo. Bardziej przejmowałam się, że mógłby mnie odrzucić. Obawiałam się, że sobie z tym nie poradzę, ale chciałabym, żebyśmy nadal mogli się przyjaźnić.
– Holden – zaczęłam niepewnie – czy...
– Czy co? - Uniósł brew. – Cassie, możesz powiedzieć mi wszystko.
Wiedziałam o tym, ale moje wyznanie mogło zniszczyć naszą przyjaźń. Długo nad tym myślałam. Zależało mi na nim, ale jeśli nie mogliśmy być razem, to chciałam, żeby został moim przyjacielem. Byłam w stanie zaakceptować to, że będzie spotykać się z innymi dziewczynami. Jednak bałam się, że nasza relacja się zmieni. Holden zacząłby mnie traktować z dystansem, gdyby wiedział, że byłam w nim zakochana. Wiele ryzykowałam.
– Czy myślisz, że moglibyśmy być kimś więcej niż przyjaciółmi? Kiedyś?
– Kiedyś? - Odgarnął mi włosy z twarzy.
Nie oczekiwałam, że od razu stworzymy związek ani że okaże się, że Holden czuł to samo, co ja. Na pewno dużo czasu zajęłoby nam poznanie się lepiej. Bycie przyjaciółmi to nie to samo, co bycie parą. Podejrzewałam, że teraz Holden miał jeszcze przede mną kilka tajemnic. Nie spowiadał się z każdego wyjścia z domu. Nie wiedziałam, gdzie przebywał, gdy nie spędzaliśmy czasu razem. Nie miałam prawo o to pytać, a nawet nie chciałam. Mogłabym wtedy usłyszeć, że przesiadywał u innej kobiety.
– Tak. - Zerknęłam na niego niepewnie.
– Może. - Pocałował mnie w czoło. – O tym myślałaś, czy chciałaś powiedzieć mi coś jeszcze?
Nie do końca, ale na razie wystarczyła mi taka odpowiedź. Nie wiedziałam, co będzie dalej, ale nie bardzo mnie to teraz obchodziło. Najważniejsze, że Holden mógłby być cały mój. Zresztą chyba wyobrażałam sobie zbyt wiele. Chłopak po prostu pozwolił mi powiedzieć, co czułam. Nie wyśmiał mnie, ale sam niewiele wyznał. Jego odpowiedź nie była jasna.
– Może.
– Cass – spojrzał mi w oczy – nie potrafię czytać w myślach. Po prostu mi powiedz i miejmy to już za sobą.
Dłużej nie mogłam z tym zwlekać. Musiałam powiedzieć dokładnie, co miałam na myśli. Tyle że wydawało mu się, że prędzej Holden wykona pierwszy krok. Facetom jakoś łatwiej szło podrywanie. Właśnie dlatego uznałam, że mogłam się nie podobać swojemu przyjacielowi. Nie mówił mi, że wyglądałam ładnie ani nic w tym stylu, gdy wystrojona, wychodziłam z nim i Jamiem do klubu.
– Podobam ci się? Jako kobieta, nie przyjaciółka.
Holden w żaden sposób nie dał mi odczuć, że mogłam mu się podobać. Czasami wkurzało mnie, że zachowywał się jakbym była jego młodszą siostrą. Chciałabym być kimś więcej. Nie trzeba było mnie niańczyć. Jamie opowiadał, że nasz przyjaciel zadawał się ze starszymi kobietami, bo nie musiał zabierać je na randki ani kupować kwiatów przy każdym spotkaniu. Nie musiał im się tłumaczyć z każdej głupoty. Pomijając to, że były bardziej doświadczone.
– Cassie – roześmiał się – bardzo mi się podobasz.
Serio? Czemu, więc wcześniej mi tego nie powiedział? Czułabym się dzięki temu pewniej. Mógł zrobić pierwszy krok. Dać jakiś znak. Zastanawiałam się, co bym odpowiedziała, gdyby to Holden wyznał, że coś do mnie czuł. Kilka tygodni temu nawet nie przyszłoby mi na myśl, że moglibyśmy być razem. Jednak po akcji z Maciem bardzo zbliżyliśmy się do siebie. Maiłam wrażenie, że Holden nie chciał mnie zostawić na zbyt długo.
– A czy...
– Tak. - Pocałował mnie. – Chciałbym, żebyś była moją dziewczyną. Czy o to ci chodziło? Proszę, powiedz, że tak, bo zwariuję.
Cieszyłam się, że czuł to samo. Mogliśmy stworzyć szczęśliwy związek. Tak mi się przynajmniej wydawało. Dogadywaliśmy się świetnie. Liczyłam na to, że zawsze tak będzie. Nie wierzyłam w idealne związki, ale przecież z nami mogło być inaczej. Miałam ochotę od razy wtulić się w chłopaka i powiedzieć mu jak bardzo cieszyłam się, że będziemy razem. Miałam wrażenie, że od kilku minut uśmiech nie schodził mi z twarzy.
– Tak. - Patrzyłam na niego zadowolona.
– W końcu. - Westchnął. – Czy to było takie trudne?
Może dla niego nie, ale obawiałam się, że to wyznanie wiele między nami zmieni. Mogło się okazać, że wcale mu się nie podobałam i nie chciał, żebyśmy byli kimś więcej niż przyjaciółmi. Na szczęście nie musiałam się już tym martwić. Byłam zadowolona, że zaczniemy nowy etap w swoim życiu. Dla mnie związek z Holdenem będzie czymś ważnym. Miałam nadzieję, że dla niego też. Może okaże się, że byłam lepsza od kobiet, z którymi zadawał się do tej pory. Może wcale nie dawały mu wszystkiego, czego potrzebował.
– Trochę tak.
– Wcale nie.
– Chciałabym, żeby było łatwiej.
– Cassie – spojrzał na mnie – następnym razem mów mi o takich rzeczach od razu.
– A gdyby okazało się, że to dla ciebie nic nie znaczy?
To nie byłby jego problem. Poradziłby sobie. Może nawet nie przejąłby się moim wyznaniem i tym, co czułam. Musiałabym patrzeć na jego kolejne związki. Nie wiedziałabym jak sobie z tym poradzić. Zapewne szukałabym zrozumienia w ramionach obcych facetów. Robiłabym wtedy głupie rzeczy. Po pijaku nie bardzo ogarniałam, co się wokół mnie działo. Dobrze, że wtedy zawsze miałam u boku Holdena i Jamiego. Odganiali ode mnie podejrzanych typów, którzy na pewno wykorzystaliby mój stan upojenia alkoholowego.
– Nie wiem, ale wolałbym o tym wiedzieć.
– Jasne.
– Chcesz chodzić na randki?
Niekoniecznie. Holden tego nie lubił. Nie chciałam go do niczego zmuszać. Związek nie powinien być przykrym obowiązek. Wystarczyło, że będziemy spędzać więcej czasu razem. Przynajmniej na początku. Chyba byłam naiwna, jeśli myślałam, że będziemy idealną parą. Przecież codziennie patrzyłam na małżeństwo swoich rodziców. Miałam wrażenie, że nigdy nie potrafili ze sobą normalnie rozmawiać. Ciągle mieli do siebie pretensje. Nawet o głupoty. Nie chciałam być taka jak oni. Nawet od pewnego czasu nie zwracali na mnie uwagi. Nie przeszkadzało mi to, ale mogliby czasami zapytać, co u mnie. Może wtedy wspomniałabym im o tym, że prawie zostałabym zgwałcona w naszym domu.
– Oboje wiemy, że ich nie lubisz. - Zaśmiałam się.
– Nie miałem do tej pory dziewczyny, żeby ją zabierać poza kluby.
Wiedziałam, że Holden weekendowe noce spędzał u panienek, które poznał na imprezie. Wcześnie w ogóle mi to nie przeszkadzało. Przecież ciągle słuchałam opowieści Jamiego o dziewczynach, które podrywali. Przyjaciel śmiał się nawet, że wiedziałam, ile ich było. Na początku mnie to bawiło. Chciałam być wyluzowana jak przyjaciele, ale nie szły mi podrywy. Poza niewinnym flirtem nie potrafiłam wyjść ze swojej strefy komfortu. Nie dopuściłam do siebie żadnego chłopaka poza Maciem, czego żałowałam do dziś.
– Tylko łaziłeś do nich.
Każda poznana przez Holdena kobieta zazwyczaj zabierała go do swojego mieszkania. Większość z nich miała stabilną pracę i miejsce schadzek. Na pewno nie chodzili tam po to, żeby rozmawiać o książkach albo oglądać filmy. Były starsze od niego i doskonale wiedziały, czego oczekiwał. Obawiałam się, że nie sprostam jego oczekiwaniom. Nawet jeśli powie mi o tym, co lubił w seksie, mogło okazać się, że nie umiałam tego zrobić.
– Dokładnie.
– Nie oczekuję, że nagle się dla mnie zmienisz.
– Ale czegoś oczekujesz.
– Szczerości. - Spojrzałam mu w oczy.
Nie chciałabym za jakiś czas dowiedzieć się, że był w stanie mnie zdradzić. To było coś niewybaczalnego. Potrzebowałam w swoim życiu odrobiny stabilności. Zrezygnowałam, z cotygodniowych wyjść do klubu, żeby skupić się na nauce. Musiałam pomyśleć o swojej przyszłości. Rodzice nie będą mnie utrzymywać. Raczej nie chciałam, żeby facet na mnie zarabiał. Byłabym wtedy od niego zależna. Holden pracował, ale to nie znaczyło, że liczyłam na szybką wyprowadzkę. Tym bardziej że nadal mieszkał z ojcem i raczej nie planował tego zmieniać.
– I?
– Uważasz, że mam jakieś wysokie wymagania? - Uniosłam brew.
– Taką miałem nadzieję. - Pocałował mnie.
Nie chciałam go rozczarować. Jednak wystarczyło, że poczeka kilka tygodni, a na pewno coś wymyślę, skoro tak bardzo chciał. Zapewne przez pewien czas nie odczujemy żadnej zmiany. Na pewno, dopóki nikt się o nas nie dowie. Zastanawiałam się, czy powinnam powiedzieć coś rodzicom. Jak się mówiło takie rzeczy? Nigdy nie musiałam przedstawiać im swojego chłopaka. Nie chciałabym, żeby marudzili, że Holden nie był dla mnie odpowiednim facetem. To nie ich wybór. Jak zareaguje na nasz związek Jamie?
– Przykro mi, że jest inaczej.
– A mnie nie. - Uśmiechnął się. – Zabiorę cię na spacer, ale się nie przyzwyczajaj. Często mogę nie mieć dla nas czasu.
– Przez pracę? - Spojrzałam na niego.
Miałam nadzieję, że tylko o to chodziło. Chociaż wiedziałam, że jego mama przebywała w szpitalu. W śpiączce, z której nie wiadomo czy się wybudzi. Ludzie gadali, że syn w ogóle do niej nie jeździł. Nawet wątpili, że mąż to robił. Słyszałam też historię, że Pani Anderson od dawna nie żyła, a dzieciak wymyślił sobie bajeczkę, żeby usprawiedliwić swoje zachowanie i żeby każdy mu współczuł. Oczywiście, nie zamierzałam mówić Holdenowi o tym, co kiedykolwiek usłyszałam na temat jego rodziny.
– Tak.
– Jakoś sobie z tym poradzę.
– Taką miałam nadzieję.

CZYTASZ
PRZEGRANI. Cassie i Holden.
RomancePRZEGRANI: 1. Cassie i Holden. 2. Historia Jamiego. Trójka przyjaciół. Zawsze razem. Nic nie było w stanie ich rozdzielić, ale czy na pewno? Kilka lat sprawiło, że Cassie stała się dla Holdena kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Długo spotykali si...