Od jakiegoś czasu ojciec starał się pokazać mi swój świat. Przez ostatnie miesiące robił to dość nieśmiało. Teraz jednak, kiedy zbliżały się wakacje, a co za tym idzie koniec szkoły średniej, był coraz śmielszy. Jednym z nieodłącznych elementów roli szefa Funtomu było odwiedzanie małych sklepików rozsianych po całym Londynie. Rzecz jasna nie dało się na co dzień wszystkich dokładnie skontrolować, ale warto było raz na jakiś czas przekroczyć próg któregoś z nich.
- To jedna z moich ulubionych ulic, wiesz? Przypomina Londyn sprzed kilkunastu lat. W ostatnim czasie w mieście zaszło sporo zmian. To jedno z niewielu miejsc, które wyglądają mniej więcej tak samo jak wtedy, kiedy byłem w twoim wieku. - ojciec starał się wypełnić czymś niezręczną ciszę.
Nie byłem dziś w nastroju do wędrówek u jego boku, a co dopiero rozmowę. Kiedy mój rodzic zaczął mówić o tym, co działo się jeszcze przed moimi narodzinami, poczułem na kręgosłupie nieprzyjemny dreszcz. Tego typu rozmowy budziły niepokój w tej naszej formalnej relacji. Ojciec stanowił dla mnie wzór i bardziej nieomylne bóstwo niż człowieka. Często zapominałem o tym, że miał kiedyś życie, w którym nie był szefem ogromnej firmy. Było tak, nawet jeśli nie umiałem wyobrazić go sobie jako kogoś innego niż bogacza z milionami rozłożonymi na różnych kontach i dziesiątkami pracowników pod sobą. Czułem się bezpiecznie i mniej targały mną emocje, kiedy był szefem, a nie ojcem.
- Tak? Nie wydaje mi się, aby Londyn w ostatnim czasie prężniej się rozwijał. - z grzeczności pozwoliłem mu kontynuować temat.
W trakcie przechadzki z auta do sklepu cierpliwie wysłuchałem wywodu na temat starych kamienic, które mimo upływu lat podobno jedynie piękniały, zachowując swój urok. Wiele z nich było już zabytkami, co za tym idzie ludzie stojący u władzy nie chcieli ich ruszać. Większa część została poddana renowacji, jednak nikt nie odważył się wprowadzić radykalnych zmian.
Mój ojciec dobrze znał historię Londynu i w związku z tym odnosiłem wrażenie, że opowiadanie o niej bardzo mu odpowiada. To były bezpieczne tematy. Ciężko było się pokłócić lub pokierować rozmowę na bardziej niezręczny tor. Byłem ciekaw czy czułby się tak samo niezręcznie jak ja, gdybyśmy zaczęli jakąś typowo synowsko-ojcowską rozmowę.
Kiedy przekroczyłem próg sklepu, do moich nozdrzy wdarł się zapach czekolady. To właśnie z tej łakoci Funtom produkował większość słodyczy. Cukierki, lizaki, żelki. Wyroby piętrzyły się na drewnianych regałach zaraz obok pluszowych królików.- Dzień dobry. - ojciec przywitał grzecznie z kobietą, której miejsce było za ladą.
Stanąłem obok i kiwnąłem na powitanie głową, nie wiedząc czy to już wiek, w którym mam się angażować, czy wręcz przeciwnie, jedynie przyglądać tak jak dotychczas. Chyba byłoby mi łatwiej, gdyby ktoś jasno objaśnił mi, że wraz z osiemnastymi urodzinami mam zachowywać się jak niższy rangą szef Funtomu.
- Wszystko w porządku? Były w ostatnim czasie problemy, o których powinienem wiedzieć? - mój rodzic zaczął zbierać potrzebne informacje.
Chyba powinienem z uwagą słuchać pytań i odpowiedzi, jednak zamiast tego błądziłem wzrokiem po sklepie. Każda placówka położona była w innym punkcie Londynu i w innej zabudowie, lecz mimo to wystrój był podobny. Niezbyt nowoczesny, elegancki ale przytulny, ze sporą ilością ciemnego drewna. Kiedyś nie rozumiałem czemu tak, przecież typowo sklepowe regały mieściły więcej, a poustawiane na nich zabawki rozkosznie się mieniły w iście szpitalnym oświetleniu. Poupychane obok siebie niemal siłą, oczarowywały ilością barw. Dopiero z wiekiem, kiedy zacząłem bardziej myśleć o otaczającym mnie świecie, niż jedynie chłonąć go wzrokiem, węchem i dotykiem, doszło do mnie, że w biznesie zabawkarsko-cukierniczym chodzi przede wszystko o to, aby uwieść rodziców. To oni mieli pieniądze i decydowali, co ich pociechy będą jeść i czym się bawić. Sklepy Fantomu tymczasem wyglądały jak sklepy z zabawkami z ich dzieciństwa. Zakorzeniały w sercu tęsknotę, której nie sposób było zignorować.
CZYTASZ
BUNT || SEBACIEL
FanficCiel jest synem bogatego małżeństwa. Od małego wychowywał się w luksusie i świadomości losu jaki go czeka - gdy dorośnie, ma być kolejną głową Funtomu. Nie protestuje, uczy się pilnie i ponad normę. Gdy kończy dziesięć lat, w jego życiu pojawia się...