miłej lektury, bibole! — wika
Joonki zbladł do tego stopnia, że jego twarz wyglądała jak obsypana grubą warstwą mąki. Przez chwilę stał nieruchomo, wpatrując się w Han Sunghwana, aż wreszcie chwycił za telefon, chcąc jak najszybciej skontaktować się z Hanjae. Wybałuszył oczy jeszcze szerzej niż przedtem, gdy zamiast sygnału usłyszał lektorkę poczty głosowej. Poczuł, jak treść żołądka podchodzi mu do gardła i cofa się, pozostawiając po sobie nieprzyjemny, kwaśny smak.
— Coś musiało się stać — wymamrotał, rozglądając się obłąkanym wzrokiem po pokoju.
— Właśnie dlatego tutaj przyszedłem — skwitował Sunghwan. — Powinniśmy zadzwonić do najbliższego szpitala.
Wampir pokiwał głową, przystając na sugestię studenta. Sam postanowił skontaktować się także z przyjaciółmi, aby jak najprędzej wliczyć ich w akcję poszukiwawczą Hanjae. Rzecz jasna obudził całą trójkę, wydzwaniając do nich o niewampirzo wczesnej porze, ale ani Sooah, ani Sanghyun, ani nawet Minjun nie mieli mu tego za złe, usłyszawszy, w jakim stanie jest Joonki.
Jak można było się domyślić, rejestratorka w szpitalu nie chciała, a raczej nie mogła udzielić chłopakowi żadnej informacji. Z tego powodu wystraszony wampir postanowił odezwać się do Sotae, który okazał się równie zaskoczony i przerażony, gdy tylko dowiedział się, co się stało.
Tylko co właściwie się stało? Hanjae, który znany był ze swojej obowiązkowości, zniknął gdzieś między jednymi, a drugimi zajęciami, a jego telefon znalazł się poza zasięgiem sieci. Oczywiście mogła po prostu rozładować mu się bateria, ale to wciąż nie tłumaczyło, dlaczego nie było go na uczelni i gdzie się w takim razie podział.
— Może znów potrzebuje chwili wytchnienia? — zastanowił się na głos Sanghyun, który jako pierwszy dotarł do pokoju Hanjae.
Joonki potrząsnął głową.
— Coś musiało się stać — powtórzył swoje wcześniejsze słowa.
— A ty to kto? — spytał Minjun, który wszedł do pomieszczenia bez pukania. Teraz znajdowali się w nim on, Joonki, Sanghyun oraz Sunghwan, na którym zatrzymały się spojrzenia pozostałej trójki.
— Znajomy Hanjae. Studiujemy razem — wytłumaczył chłopak.
Minjun otwierał już usta, by zadać kolejne pytanie — być może zbyt bezpośrednie i nieodpowiednie, ale przed wypowiedzeniem więcej niż sylaby powstrzymała go Sooah. Wampirzyca również wtargnęła do środka bez pukania, ubrana w piżamowy T-shirt przedstawiający horrorową wersję Sticha oraz spodenki do kompletu. Widać było, że dopiero co wyskoczyła z łóżka, bo włosy miała napuszone i splątane, a w kącikach oczu czaiły się śpiochy.
Wtem rozpoczęło się poszukiwanie zaginionego Hanjae.
Joonki, skontaktowawszy się z Sotae, skierował się na dach, Sooah i Sunghwan mieli za zadanie rozejrzeć się po wydziale biologii, a Sanghyun i Minjun sprawdzić bibliotekę. Akcja zakończyła się dopiero czterdzieści minut później, gdy Sotae oddzwonił do Joonkiego i powiadomił go, iż Hanjae wylądował w szpitalu.
CZYTASZ
BIBO
Romantizm[zakończone] «blood in, blood out» Oh Joonki jest młodym wampirem, cierpiącym na dość absurdalną przypadłość - ma uczulenie na krew, przez co zmuszony jest odżywiać się roślinną hemoglobiną. Żartów na ten temat nie brakuje i wśród innych krwiopijców...