miłej lektury, bibole! — wika
Wyjazd Hanjae nastąpił zdecydowanie zbyt szybko — przynajmniej zdaniem Joonkiego, który w przeddzień rozstania jęczał z tego powodu jeszcze częściej i głośniej niż zwykle. Wieczorem leżał przytulony do starszego chłopaka i odrywał się od jego klatki piersiowej tylko w chwilach, gdy czuł, że musi go ponownie pocałować. Hanjae powoli odchodził od zmysłów. W pewnej chwili zagroził wampirowi, że zaraz zrzuci go na podłogę.
— No już, uspokój się — westchnął. — Jutro wsadzisz mnie do samolotu i będziesz płakał do woli, dziś daj odpocząć moim uszom.
— Mogę odprowadzić cię do samego samolotu?! — podekscytował się Joonki, podnosząc się błyskawicznie do siadu. Miał na sobie koszulkę Hanjae (w której zamierzał spać przez następne dwa tygodnie na zmianę z drugą) i wygodne, bawełniane dresy.
Hanjae też podniósł się do siadu, a raczej po prostu przesunął się w stronę kopca z poduszek, o które oparł się plecami.
— Nie mówiłem dosłownie... Dalej niż pod bramki ze mną nie pójdziesz.
— Mogę spróbować — zaoferował Joonki. — Może nikt się nie zorientuje?
— Kiki...
— Przepraszam. Wiem, że brzmię jak zacięta płyta, ale naprawdę będę za tobą tęsknił i... No dobrze, już się zamykam — mruknął, zgromiony wzrokiem przez czerwonowłosego.
Znów się położył — tym razem między nogami Hanjae i przytulony do jego brzucha. W którymś momencie jego głowa znalazła się pod koszulką, a usta zaczęły muskać nagą skórę starszego chłopaka. Hanjae zaczął chichotać pod nosem, raz za razem nazywając wampira creepem.
T-shirt nie zagrzał długo miejsca na ciele Hanjae i po piętnastu minutach leżał już niechciany na podłodze. W jego ślady poszła zresztą reszta ubrań, nie tylko czerwonowłosego.
Tej nocy słuchali przede wszystkim Chase Atlantic, całując się i dotykając, dysząc w swoje usta, gniotąc coraz bardziej kołdrę, gdy przemieszczali się po całym, niedużym łóżku. Choć Joonki zdążył wyczerpać swój tygodniowy limit, Hanjae postanowił nagiąć zasadę jednego razu i pozwolił mu wgryźć się w jego szyję.
— Co czujesz, gdy to robię? — spytał fioletowowłosy, jakiś czas później, gdy udało mu się zlizać każdą kroplę krwi, którą ominął podczas pojenia.
— Hmm... Ekscytację...? — zastanowił się na głos Hanjae, mrużąc oczy. Ubrał z powrotem bokserki i koszulkę. — To znaczy, nie wiem, jak ci to wytłumaczyć.
— Po prostu spróbuj, hyung.
— To będzie trochę dziwne porównanie, ale myślę, że całkiem trafne — ostrzegł na samym początku starsze, po czym zaczerpnął głębszy oddech, by dodać sobie odrobinę odwagi. — Benzyna albo zmywacza do paznokci obiektywnie śmierdzą, ale jednocześnie są ludzie, którzy i tak lubią wąchać ten zapach.
CZYTASZ
BIBO
Romans[zakończone] «blood in, blood out» Oh Joonki jest młodym wampirem, cierpiącym na dość absurdalną przypadłość - ma uczulenie na krew, przez co zmuszony jest odżywiać się roślinną hemoglobiną. Żartów na ten temat nie brakuje i wśród innych krwiopijców...