miłej lekturki, bibole! — wika
PS Jeśli widzicie jakieś literówki lub inne błędy, nie krępujcie się mi o nich napisać :)
Farbowanie włosów Joonkiego zajęło im prawie dwie godziny. Postanowili, że najlepiej będzie, jeśli przeniosą się do łazienki, biorąc ze sobą bezprzewodowy głośnik, aby umilić sobie najbliższe chwile piosenkami Lil Peepa. Kiedy Hanjae wziął się za rozrabianie rozjaśniacza w plastikowej miseczce, wampir spytał znienacka, czy może zdjąć koszulkę.
— Nie chcę jej zniszczyć — wytłumaczył, z przerażeniem wyobrażając sobie plamy od rozjaśniacza wokół kołnierza, na ramionach i plecach. — Ale jeśli to będzie dla ciebie niekomfortowe, to się nie rozbiorę.
Hanjae zastanawiał się nad tym dłuższą chwilę, aż wreszcie kiwnął głową. Jego odpowiedź musiała zaskoczyć Joonkiego, który zaczął szybko mrugać, rozdziawiając usta. Spodziewał się, że Hanjae się nie zgodzi.
— Szkoda drogiego T-shirtu — wytłumaczył starszy, energicznie mieszając produkt z wodą utlenioną. — No już, nie mamy czasu.
Słysząc to, Joonki natychmiast chwycił za dół koszulki i przełożył ją przez głowę, na koniec odkładając ubranie na jedną z półek. Siedział na zamkniętej muszli klozetowej, z włosami podzielonymi na sekcje za pomocą spinek-żabek. Hanjae jeszcze przez kilka sekund stał odwrócony do niego tyłem, a kiedy wreszcie się obrócił, jego wzrok automatycznie wylądował na odkrytym torsie wampira.
Joonki był szczupłej budowy. Choć lubił przekonywać samego siebie, że ma metr osiemdziesiąt wzrostu, bliżej było mu zdecydowanie do metra siedemdziesięciu pięciu. Uczęszczał na siłownię, ale robił to tak nieregularnie, że trudno było mówić o muskularnej sylwetce — widoczne mięśnie brzucha były raczej zasługą niskiego poziomu tkanki tłuszczowej niżeli wykonywanych ćwiczeń. Klatkę piersiową miał jeszcze bledszą niż twarz i ręce, a na wysokości tchawicy znajdowała się jasnoróżowa blizna po tracheotomii. To właśnie na nią spoglądał teraz Hanjae.
— Mogę dotknąć?
— Co...?
— Twojej blizny — wytłumaczył, kiwając w jej stronę. — Mogę jej dotknąć?
Takiego pytania Joonki zupełnie się nie spodziewał. Pokiwał jednak głową, a sekundę później Hanjae już badał opuszką palca wskazującego zabliźnione miejsce. Po jego ustach błąkał się mały uśmiech.
— To będzie dziwne, jeśli powiem, że mi się podoba?
— Chyba nie — odparł Joonki. Jego ciało zalewały dreszcze. Spinał też mimowolnie brzuch, rozemocjonowany dotykiem starszego. — Mnie się podobają twoje siniaki i wybroczyny — zauważył z uśmiechem.
— Fakt — parsknął Hanjae, zabierając rękę. Sięgnął po rękawiczki i westchnął ciężko, chwytając następnie miseczkę z rozjaśniaczem. — No dobra, czas wziąć się do roboty.
CZYTASZ
BIBO
Romance[zakończone] «blood in, blood out» Oh Joonki jest młodym wampirem, cierpiącym na dość absurdalną przypadłość - ma uczulenie na krew, przez co zmuszony jest odżywiać się roślinną hemoglobiną. Żartów na ten temat nie brakuje i wśród innych krwiopijców...