48 «Z tobą nie musi być idealnie»

3.3K 334 452
                                    

miłej lektury, bibole! — wika

PS zapnijcie pasy i zróbcie sobie herbatkę, bo rozdział jest dość... długi

Tym razem nie mieli wspólnego snu, bo Joonki nie potrafił zmrużyć oka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tym razem nie mieli wspólnego snu, bo Joonki nie potrafił zmrużyć oka. Spędził pod prysznicem dwa razy więcej czasu niż zwykle, bo w pewnym momencie zakręciło mu się w głowie i musiał ukucnąć, a potem nie miał siły, aby się wyprostować. Znów doskwierał mu głód, który spróbował uciszyć, dawkując roślinną hemoglobinę.

Gdy w końcu dotarł do łóżka, Hanjae już spał, trzymając między nogami skotłowaną kołdrę. Joonki położył się ostrożnie obok, od ściany, ułożył głowę na ugiętej ręce i po prostu zaczął przypatrywać się śpiącemu chłopakowi, czasem głaskając go po włosach albo odgarniając je z jego twarzy. Po trzech godzinach dotarło do niego, że naprawdę nie ma szans na zaśnięcie. Nie dość, że noc nie była dobrą porą dla wampira, a on obudził się o osiemnastej, to jeszcze ssanie żołądka za bardzo dawało mu się we znaki.

Zastanawiał się, czy powinien opuścić pokój Hanjae, czy może przenieść się na przykład na podłogę i w ciszy w coś pograć albo nadrobić nowinki ze świata streetwearu. Ostatecznie wybrał drugą opcję i usiadł na podłodze, oparty plecami o łóżko. Wlepił wzrok w ekran iPada, którego ustawił minimalną jasność. Pod wpływem emocji zamówił dwie niemal identyczne koszulki — jedną dla siebie, a drugą dla Hanjae. Potem zaczął zastanawiać się na pasującymi outfitami, a potem nad tym, jak namówić starszego, by kiedykolwiek się tak ubrali. Nie zamierzał oczywiście go zmuszać, zwłaszcza iż wiedział, że Hanjae czuje się najlepiej w szarych bluzach i sztruksowych spodniach, ale może... może w przyszłości zgodziłby się nieco wystroić. Choćby dla zabawy.

Surfując po internecie, natknął się także na bransoletki złożone z kolorowego rzemyka i połowy serduszka. Serduszka były na magnes, więc łączyły się ze sobą, gdy tylko przybliżało się bransoletki. Joonki postanowił zamówić tę z czerwonym rzemykiem dla siebie, a z fioletowym dla Hanjae. Nim się obejrzał, pozamawiał tyle rzeczy i wydał tyle pieniędzy, że bał się sprawdzić stan konta.

Jak dobrze, że jego mamy były wyrozumiałe i akceptowały jego rozrzutność... inaczej do końca roku jadłby suchy ryż. Miał szczerą nadzieję, że nie prędko się to zmieni.

Tego dnia znów postanowił wyskoczyć po śniadanie, ale zamiast do krwawej kawiarni, udał się do akademickiej kafeterii. Powrócił do pokoju, jeszcze zanim Hanjae się obudził, wiec po cichu rozłożył zakupione jedzenie na biurku i wyszedł raz jeszcze, tym razem do miejsca, w które musiał podjechać autobusem. Był już przy kasie, kiedy dostał SMS-a od starszego.

my boyfie <3

Gdzie jesteś?

Oh Joonki

myslalem ze sb wyrobie zanim sie obudzisz

bede za 20 min!

BIBOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz