- ....Nie, no. To jest pojebane.- powiedziałem na jednym wdechu, nie mrugając ani się nie ruszając. Komórka była w moich rękach, a wzrok patrzył na numer telefonu do mojego ojca. Przyszedłem do mieszkania cztery godziny temu i odrazu co zrobiłem, to wyjąłem telefon aby dowiedzieć się prawdy. Ale skończyło się na tym, że ten czas poszedł w dupe na same patrzenie się w guziki. Bo nie wiem, jak mam to wszystko ująć w zdania, przecież nie powiem tak odrazu z grubej rury jak odbierze "No, siema łojciec, słuchaj jest sprawa. Czy ja kiedyś byłem w śpiączce? Bo spotkałem młodszych ode mnie typków, którzy znają moje życie bardziej ode mnie.". W ogóle ta cała sytuacja mnie przerasta, jakby przez całe życie, żyłem tak właściwie kłamstwem. Jedyne co pamiętam to, że obudziłem się któregoś dnia nie czując bólu.
"Wybaczcie moi drodzy, ale to tyle z wywiadu Shion'a Haimare, przespał połowę życia, bo chciał w wieku 12 lat udawać jelenia w świetle reflektorów na ulicy."
Zamknąłem oczy i głęboko westchnąłem, aby otrząsnąć się z lekkiej tremy jaką czułem. "Położyłem" komórkę na stole w pokoju i wyszedłem.
- Pierdole, nie robię.- powiedziałem kiedy zobaczyłem wiadomość od matki pod tytułem "kocham cię". To co powiem NA PEWNO spowoduje kłótnie, a może i nawet III wojnę światową bo moje szczęście jest zajebiste, tak samo jak zdolności komunikowania się. Mama mi tego nie ułatwiła, a wręcz pogorszyła sprawę bo czuje się źle z faktem, że ktoś napisał mi "kocham cię" a ja zadzwonię do nich i z petardy aby ich skonfrontować.Wróciłem z powrotem do pokoju i rozłożyłem się jak krowa na pastwisku, które u mnie brzmi "kanapa". Chowając twarz w rękach i rozmyślając nad tym czymś co słyszałem kiedy oberwałem w łeb.
Może to było wspomnienie?
Opis Bajiego by się zgadzał, ale nie widziałem kto mnie wołał. Tylko przebłyski jak idę ulicą, wołanie mojego imienia, zobaczenie auta a dokładniej światła należące do tej maszyny, białe tło i znowu mnie ale tym razem leżącego w kałuży krwi bez ruchu. Wtedy obraz zaczął robić sie czarny i już kompletnie nic nie było widać.Dobra, ale muszę się ogarnąć. Bo ja nic nie robię, oprócz opierdalania się w temacie. Krótka piłka, Shion. Dzwonić? Nie dzwonić?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
-Ryzyk, kwizyk panie majster.- powiedziałem z entuzjazmem sam do siebie i zadzwoniłem do mojego ojca. Trochę to trwało, zanim odebrał ale po pięciu minutach doczekałem się, mogło być gorzej.
- No, dobra. Co się dzieje? Nigdy do mnie pierwszy nie dzwonisz.- powiedział poważnie. Dobrze, że nie widzę jego miny bo by mnie skręciło. Cholera, przez to wszystko, zapomniałem, że moi rodzice znają moje gesty za dobrze.
- Poraz pierwszy raz w życiu, nie wiem jak mam się zabrać za coś.- powiedziałem szczerze, nadal nie wiedząc jak się za to zabrać.Słyszałem w głosie mojego ojca, że stresował się tak samo jak ja. Gadaliśmy na początku o normalnych sprawach, aby chociaż trochę rozluźnić spiętą atmosferę. Częściowo to pomogło ale potem zrozumiałem, że jeżeli nie powiem o co mi chodzi teraz. To potem już tego nigdy nie powtórzę. Wziąłem głęboki wdech, a potem zacząłem mówić co mi krąży po głowie.
- Tato, chce się ciebie zapytać, czy zawsze byłeś ze mną szczery?- zadałem proste pytanie na, które odpowiedź jest prosta dla kogoś kto nie ma nic na sumieniu. Zapanowała na chwilę cisza, słyszałem przez telefon jak oddech ojca na chwilę się zatrzymał. Po chwili uzyskałem odpowiedź, która była jak uderzenie w twarz.
- Przykro mi to mówić ale......ale nie, nie byłem z tobą szczery.- jego ton głosu brzmiał, jakby czegoś żałował.
Zacząłem podejrzewać co takiego.
- Dobrze, że teraz jesteś i odpowiadasz jak na razie szczerze. Gotowy na następne pytanie?- zapytałem kolejny raz, czułem się jak jakiś detektyw albo surowy glina. Ale muszę się dowiedzieć prawdy, nieważne jak bardzo będzie wkurwiająco-bolesna.
- Poprostu powiedz, co mam ci powiedzieć, Shion. Jesteś moim synem. Dlatego chcę dla ciebie jak najlepiej, zawsze chciałem...- powiedział tym razem ciszej, ale wystarczająco głośno aby usłyszeć to co mówi.
- Nie chciałem mówić tego odrazu z grubej rury, ale jeśli będę tak dalej zwlekać, to nigdy się niczego od ciebie nie dowiem.- zapauzowałem na chwilę a następnie kontynuowałem.
- Byłem w śpiączce, prawda?- Nienawidzę ciągłych pytań, ale jeżeli nie będę ich zadawał, to będę wiedział tyle co robak, który mieszkał całe życie pod jednym kamieniem. Muszę się przemęczyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/327441495-288-k396422.jpg)
CZYTASZ
Tokyo Revengers x male oc
FanfictionW tej opowieści 17-latek o imieniu Shion Haimare, który urodził się w bardzo znanej rodzinie mafii pod tytułem "Czarne Czaszki" zostaję przeniesiony do szkoły, gdzie znajduje się jego przyjaciel. Chłopak pomimo tego, że wychował się w otoczeniu mord...