SHION'S POV:
Minęło sporo czasu od mojej obietnicy. Miesiąc i kilka tygodni dokładniej. Takemitchy zaczął zbierać ludzi do sam nawet nie wiem czego. Mogę to chyba nazwać gangiem, ale takiego małego to chyba nikt nie widział. Na moje dużo się wydarzyło. Z resztą nic dziwnego. Czuje, że zbliżamy się wszyscy do końca tego piekła. Tylko jakie będą tego wyniki?
Nie mają prawda być one dobre. Mikey mnie nienawidzi, bo go "zostawiłem". Chociaż nie wiem dlaczego tak się tym przejął. Baji żyje, nawet teraz truje mi tyłek o tym, że jestem pojebany po tym co 2 lata temu zrobiłem. Kazutora nie poszedł do pierdla, bo tutaj z nami siedzi i wydaje się być przybity. Emma....Nadal jest w śpiączce. Nie wiem, jak mam jej to powiedzieć, że Draken umarł. Uważam, że będzie lepiej, jeśli powie jej to ktoś inny jak się wybudzi. Nie mógłbym spojrzeć tej dziewczynie w oczy po tym, co się wydarzyło. Poza tym, nie chce psuć i sprawiać że rzeczy są bardziej pokręcone, niż powinny być w rzeczywistości. Tyle nowych informacji, zmian i odczuć. A ja nadal jestem zielony i nic nie wiem. Czuje się tępo, próbuje dogonić te nowe rzeczy. Aby chociaż trochę je zrozumieć i zaakceptować, ale im więcej ich jest. Tym bardziej moje plecy i barki są obciążone. Do teraz dziwię się, że one nie pękły. Tyle lat, a ja nadal noszę ciężar który z każdym dniem mnie dobija. Mam uczucie, jakby moje ciało gniło od tego bólu. Jestem cholernie zmęczony, a jedyne co mi pozostaje to udawać tego "Potężnego" Shiona Haimare. Którym czuje, że już od dawna nie jestem....zmieniłem się. Wiem, że dużo razy już to powiedziałem. Ale teraz dopiero zauważyłem, że straciłem coś jeszcze oprócz: siebie, nadzieji, poczucie czasu, siłę mentalną, rodzinę, przyjaciół, zaufanie i wiele innych. Do teraz nie wiem jak to nazwać. Wielu rzeczy nie potrafię określić i opisać, ale to uczucie jest wyjątkowo problematyczne. Odnoszę wrażenie, że dowiem się o jego znaczeniu tylko wtedy, kiedy będę na resztkach sił. Pewnie znowu brzęcze jak wkurwiająca osa, która jest zdenerwowana na cały świat. Ale dla mnie, jest to trudne do zrozumienia. Nic bardziej nie dobija człowieka jak to, że nie umie i nie wie, co czuje albo czego od życia pragnie w danym momencie. Jedyne co ma głowie to jakąś czarną chmurę, która wypełnia jego umysł od góry do dołu. Co sprawia, że pomału gaśnie. Każdy pokój nieważne jaki. Czy to: marzeń, wspomnień, uczuć, nadzieji. Dosłownie wszystkie gasną, a z czasem także i umierają. Pozostawiając za sobą tylko syf.- Shion! Słuchasz ty mnie jeszcze?- zapytał Baji Keisuke, patrząc na mnie wkurzonym i poirytowanym wzrokiem. Kiedy siedziałem na dachu jednych z budynków. Mój wzrok, który już od dawna nie patrzył na widoki, tylko w dół na ziemię. Spojrzał na bruneta w długich włosach i o brązowych oczach.
- Nie.- odpowiedziałem krótko i na temat, następnie z powrotem patrzyłem w dół. Ale tym razem na swoje wytatuowane i okryte bliznami ręce. Baji zauważył, że jest ze mną coś nie tak. Dlatego podszedł powolnym krokiem do mnie i usiadł metr dalej ode mnie. Zrobiło mi się trochę miło. Ponieważ zapamiętał to, że zawsze nienawidziłem jak ktoś był centralnie obok mnie, kiedy miałem doła.
- Dawno....nie rozmawialiśmy, prawda?-
- ....- odpowiedziałem długą i niezręczną ciszą. Chciałem coś powiedzieć, ale potem uznałem, że nie warto tego robić. Jeszcze Baji pomyśli, że już kompletnie zwariowałem i, że zaraz coś odwalę.
- Shion. Nie zlewaj mnie.-
- Eh....Przecież ciebie nie zlewam.-
- Zlewasz. Robisz to już od dawna i nie tylko mi. Zdążyłem to zauważyć, my wszyscy zdążyliśmy. Chłopie, ty jesteś jak komnata tajemnic, ciebie się ostatnio nawet poprosić o otworzenie nie da!- powiedział Baji wymachując rękoma na wszystkie strony. Był widocznie sfrustrowany tą całą sytuacją, że aż nawet nie potrafił usiedzieć w miejscu bez ruchu.
- ...Chciałbym być taki jak dawniej.- nagle powiedziałem, niezwracając uwagi na znaczenie tego zdania. Dopiero po kilku sekundach zrozumiałem, co zdołałem z siebie wyrzucić. Wtedy przypomniało mi się wspomnienie z rozpoczęcia nowego roku 2006. Jak Mitsuya, Takemitchy i chyba Hakkai zapisywali coś na kartce, która nazywała się Ema. O ile dobrze pamiętam, to nie widziałem co w niej napisać. Dopiero po kilku minutach zdołałem o coś "poprosić". Dokładnie o to samo, co teraz powiedziałem.... "Chciałbym być w następnym roku taki jak dawniej."
![](https://img.wattpad.com/cover/327441495-288-k396422.jpg)
CZYTASZ
Tokyo Revengers x male oc
Fiksi PenggemarW tej opowieści 17-latek o imieniu Shion Haimare, który urodził się w bardzo znanej rodzinie mafii pod tytułem "Czarne Czaszki" zostaję przeniesiony do szkoły, gdzie znajduje się jego przyjaciel. Chłopak pomimo tego, że wychował się w otoczeniu mord...