Pov: Mike
Otworzyłem szeroko usta patrząc na szatyna. Nie mogłem uwierzyć w co co powiedział. Podobało mu się przecież wiem to! Sam pierwszy mnie pocałował i chciał wiecej. Nie protestował i widziałem jak było mu dobrze, a teraz mówi, że chciałem go zgwałcić.
Poczułem się jak najgorszy śmieć. Myślałem, że powie Aiden'owi, że to koniec i kocha mnie, ale nic takiego nie nastało. Osądził mnie o coś czego w życiu bym nie zrobił.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, ponieważ poczułem mocne uderzenie w twarz. Aiden stał tuż przed mną i posyłał mi takie spojrzenie, którego nigdy u niego nie widziałem. Był wściekły jak nigdy. - To nie prawda! Podobało ci się Will! - zacząłem protestować, chwytając się za obolały policzek.
- Jakim prawem go dotknąłeś ty zboczeńcu?! - uderzył mnie w drugi policzek i to całkiem mocno. - Pedofilu! - popchnął mnie z całej siły tak, że upadłem na podłogę. Blondyn najpierw zaczął mnie kopać w brzuch, a ja nie byłem w stanie się obronić.
Jednak po chwili podniosłem się i to ja go powaliłem na podłogę. Zacząłem uderzać go w twarz. Niczego bardziej nie pragnąłem niż go pobić. Chciałem tego od momentu, kiedy pierwszy raz go zobaczyłem, teraz mam okazje.
Niestety na moje nieszczęście pozycje się zmieniły i to Aiden był nad mną. Nachylił się i zaczął mnie bić po twarzy. Poczułem dzwonienie w uszach i okropny ból. Próbowałem go na początku odepchnąć i się bronić, lecz nie miałem tyle siły. Chłopak nie hamował się, nie miał dla mnie litości. Byłem bardzo zły na Will'a, że tak mnie potraktował, a jeszcze bardziej zły na Aiden'a.
- Aiden stop!!! - krzyknął szatyn. Mogłem wyczuć, że płakał. Poczułem jak z mojego nosa i ust cieknie spora ilość krwi. Nawet już nie próbowałem się bronić. - Aiden zostaw go! - Will próbował odciągnąć blondyna od mnie lecz ten odepchnął go tak, że z hukiem upadł na podłogę.
Teraz to się dopiero wkurzyłem. Podniósł rękę na Will'a, a ja nie mogę tego tak zostawić. Kopnąłem go z całej siły w krocze przez co chłopak jęknął z bólu. Chwyciłem go za włosy i zacząłem uderzać jego głową o podłogę tak, że po chwili zaczął krwawić.
Nie obchodziło mnie to czy go zabije czy nie. - Uspokójcie się! - zaczął krzyczeć Will, ale nie słuchałem go. - Nienawidzę cię ty kurwo! - z całej siły walnąłem jego głową o podłogę. Aiden wyglądał okropnie, a ja byłem usatysfakcjonowany z tego.
Z jego ust i głowy sączyła się spora ilość krwi. - A ja ciebie pedofilu! - gwałtownie się podniósł i rzucił mną o podłogę. Tak samo jak ja wcześniej kopnął mnie w krocze przez co krzyknąłem z bólu. Próbowałem go odepchnąć lecz chłopak mocno trzymał moje ręce.
Zaczął kopać mnie w krocze i to nie raz tylko kilka. Myślałem, że zaraz zemdleje, ponieważ ból był nie do zniesienia. Na jego twarzy był szeroki uśmiech, a ja czułem jak tracę przytomność, kiedy kolejny raz zaczął masakrować moją twarz.
Aiden miał zamiar kolejny raz kopnąć mnie w krocze, lecz gwałtownie poleciał do tyłu. Został podparty do ścianę i zaczął się dusić. Miałem nieco rozmazany obraz, ale dostrzegłem Eleven, która z wyciągniętą ręką podchodziła do blondyna.
Szatynka była naprawdę zdenerwowana. - Jeszcze raz zrobisz mu krzywdę to po tobie! - krzyknęła w jego stronę. Uśmiechnąłem się słabo na widok dziewczyny. To cud, że mam taką przyjaciółkę, lepszej nie mogłem sobie wymarzyć.
- Puść mnie ty dziwko! - krzyknął w jej stronę, a El jeszcze bardziej się zdenerwowała. - Jak mnie nazwałeś? - zaczęła go bardziej dusić. - Dziwka! - krzyknął, a El już nie miała zamiaru tego tolerować.
CZYTASZ
You are late |BYLER|
Roman pour AdolescentsKiedy Mike nie odwzajemnia uczuć Will'a ten zakochuje się w kimś innym...