You don't wanna know babe

421 18 0
                                    

Karla!..Karla!...Karla! - krzyki rozchodziły się w okół startu na którym wszyscy zawodnicy byli już gotowi do trasy. Wszędzie wrzaski i głośna muzyka wydobywająca się z wielkich głośników. Do linii oznaczającej start, a zarazem mete podjechała ostatnia zawodniczka, ta, na którą czekali wszyscy. Karla, to właśnie pod takim imieniem ją znali. Nikt nie wiedział jak wygląda na prawdę, za każdym razem pokazywała się tylko w kasku, a po wyścigu znikała i nikt jej już nie widział. Prowadziła podwójne życie, w nocy, była nieopanowaną dziewczyną, żyjąca tylko adrealiną, oraz bez obaw o swoje życie. Za to za dnia była pilną uczennicą, która kochała spokój i i ciszę. Nienawidziła jak ktoś zawracał jej głowę, a co najważniejsze nigdy nie zwracała uwagi na swoje uczucia, oraz nigdy od nikogo ich nie dostawała.

-Uwaga! Wszyscy gotowi na nowe show!? - można było usłyszeć z głośników przez co wszyscy zaczęli ponownie krzyczeć i piszczeć - to wszyscy razem! Trzy!....Dwa!....Jeeeedeeeen! Start!

Wszyscy zawodnicy wystartowali z piskiem opon. Kurz rozniósł się w powietrzu i wszystko ucichło. Było tylko słyszeć warczenie maszyn które pędziły przed siebie. Na przodzie, było można zauważyć znany dla każdego już czarny kawassaki h2r z motywem czaszek. Maszyna pędziła, na oko, z prędkością 250km/h mimo wielkiego niebezpieczeństwa, można było zobaczyć że dziewczyna była pewna tego co robi. Czekał na nią wielki skok nad przepaścią, pełnej roztrzaskanego szkła oraz ostrych krzaków róż. Czyż nie brzmi to ironicznie? Zginąć wśród kolczastych róż, które z wyścigi na wyścig, przyjmowały barwę krwistej czerwieni. To była jedną z trudniejszych, ale i najpiękniejszych tras które miały powoli kończyć kolejny sezon. Prowadziły przed las pełen róż i przeróżnych oraz różnorakich okazów roślinności.

-Jeszcze tylko kilka sekund i nasza ulubienica przeskoczy ten cudowny skok który mało kto umie! - znów było można usłyszeć krzyk komentatora z głośników.

Cisza nastała i każdy spoglądał na ekran pokazujący co się dzieje. Jedyne, co było słychać, to muzykę lecąca w tle, żeby dodać grozy całej sytuacji. Czas, jakby spowolnił i po chwili było słychać tylko krzyk.

-Przeskoczyła! Przeskoczyła najtrudniejszą z przeszkód!

Motor podjechał pod metę i każdy zaczął klaskać i krzyczeć ponownie jej imię. Dziewczyna zeszła z maszyny i postawiła go na nóżce koło trybun. Podeszła na scene, gdzie czekali na nią z kopertą, w której była wyliczona suma, którą tak jak każdy zwycięzca, powinna dostać. Podniosła ręke do góry, a krzyki nie ustawały.

-Karla! Zwyciężczyni przedostatniego wyścigu sezonu! - chwycił dziewczyne za tą samą rękę w której trzymala nagrodę i ją podniósł pokazując ponownie kim jest ta szczęściara na której miejscu chciał być każdy.

Do mety dojechała reszta zawodników a gdy każdy wrócił zwrokiem na scene, motorzystki już tam nie było ani śladu po niej. Każdy był do tego przyzwyczajony że pojawia się i znika z nikąd. Po chwili zaczęło się rozdawanie nagród reszcie osób, które brały udział, Za pierwsze trzy miejsca, była dość spora sumka, reszta dostawała już mniejsze kwoty od tysiąca do 500 zł.

-Dziekuje za dzisiejszy wyścig każdemu kto tu przyszedł wiwatować, oraz samym uczestnikom że podjeli się tak niebezpiecznej rzeczy! - głos mężczyzny znowu można było ułatwić w wielich kolimnach - niestety zwyciężczyni tak jak zawsze nas opuściła od razu, ale to jej zawdzięczamy najwięcej! Dziękuje jeszcze raz i widzimy się następny razem na zamknięciu sezonu!

Po tej infomacji ludzie zaczeli schodzić z trybun i rozchodzić się w tylko ich znanym kierunku.

Kiedy wszyscy już odeszli komendator zszedł z podniesienie i podszedł do grupy motorzystów.

-Jeszcze raz wam dziękuję za ten cudowny wyścig mam nadzieję że każdy dojechał i wszyscy są cali

-Jedna dziewczyna wypadła z trasy ale chwilę temu do niej dzwoniłam i odebrała oznajmując, że znajomy po nią przyjechał, aby jechać do szpitala, ponieważ nie może ruszać nogą ani trochę i chyba kość jej przeskoczyła w miednicy - powiedziała na jednym wdechy jedna z uczestniczek

-Która wypadła? Trzeba ją poinformować, żeby nie gadała nic policji, jeśli się dowiedzą to koniec z tym i będzie trzeba się znowu przenieść - odparł mężczyzna spoglądając w strone dzieczyny z którą najbardziej prowadził konwersację

-Nasza Normanii, ona jest mądra i powiedziała w szpitalu, że miała wypadek na motorze w lesie, poślizgnięcie czy coś podobnego ponobnego, zawsze jej się udaje

-A nie będzie to trochę podjerzane że ona za każdym razem się pośliznęła akurat na motorze i zawsze w jednym i tym samym lesie i to w środku nocy? - zza ich pleców doszedł zachrypnięty głos który, był lekko stlumiony, przez kask, który ciągle był na jej twarzy.

-Karla? Ty tu jeszcze jesteś? - wszyscy byli w szoku. Dziewczyna zazwyczaj była już daleko poza miastem - po drugie od kiedy ty się odzywasz i to nawet do nas?

-Zostałam, ponieważ mam rzeczy papierkowe do podpisanie, a i tak z wami pracuję od - na chwilę ucichła by policzyć - z rok ponad, więc przydałoby się wiedzieć kto kim jest prawda? - jej głos był ciągle oschły

-To czemu nie ściągniesz kasku? - spytał chłopak ściągając swój i przyglądając się Karli uważnie

-Im mniej wiesz tym lepiej spisz czyż nie? - powiedziała i odeszła w stronę auta jednego z  organizatorów.

śmiertelny wyścig // Camren ///KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz