Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do lustra. Oparłam się o stolik i zamknęłam oczy. Usłyszałam, że ktoś cicho zapukał i po chwili wszedł do środka, zamykając drzwi na klucz.
-Jeszcze ci mało? - zapytałam nie otwierając oczy- nie słyszałaś? Karla znika i całe jej dawne życie
-Masz męża? Jesteś na to za młoda - otworzyłam szeroko oczy i zauważyłam dziewczynę stojącą blisko mnie
-A skąd ci się to wzięło hmm? - wstałam i skierowałam się do wyjścia
-Mówiłaś, że masz córkę, a raczej nie pojawiła się ona z nikąd - odwróciła się w moją stronę
-Adoptowałam ją z kimś - odparłam próbując otworzyć drzwi
-Szkoda, że nic nie mówiłaś, tylko zostawiłaś mnie na pastwe losu, bez normalnego pożegnania -odwróciłam się gwałtownie w jej stronę
-A szkoda, że nie powiedziałaś że masz dziewczynę! Byłam twoją drugą opcją czy co!? - mój lekko złamny głos był dalej zniekształcony przez maske na mojej twarzy
-Wtedy jeszcze z nią nie byłam, a po drugie skąd ty to wiesz? - podniosła głos
-Mam swoje sposoby....a teraz proszę wyjdź - otworzyłam drzwi i pokazałam palcem gdzie ma się udać
-Tak się nie będziemy bawić - podeszła do mnie - jeśli masz czelność zostawiać mnie jak śmiecia to ja się odpłace, a mam wrażenie, że twoja dziewczyna czy tam chłopak nie będzie z tego dumny - popchnęła mnie na ścianę i przygwoździła do niej swoim ciałem. Działo się dokładnie to czego się tak obawiałam.
-Co ty- nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, bo dziewczyna ściągnęła moją maske i mnie pocałowała
Nie wiedziałam co miałam wtedy zrobić, więc jedyne co mogłam zrobić to odwzajemnić pocałunek. Niby całowałam się z moją dziewczyną, ale ona o tym nie wiedziała. Chciałam więcej i więcej ale resztki rozsądku odepchnęły czarnowłosą. Wyrwałam z jej rąk kawałek materiału i nałożyłam go na twarz.
-Zobaczymy co powie na ten temat twoja dziewczyna - to było jedyne co powiedziałam, prawie dławiąc się łzami i wyszłam.
Nie odzywając się już do nikogo, wsiadłam na motor i odjechałam, nie zwracając uwagi na jego uszkodzenia. Chciałam wrócić do domu, zamknąć się w pokoju i zapomnieć o wszystkim, co się właśnie zdążyło.
Stanęłam gdzieś na poboczu i oparłam się o barierkę. Dostałam wiadomość od DJ ze zdjęciem. Nie wiedziałam co to może być. Jednak gdy weszłam na konwersje z dziewczyną, ukazało mi się zdjęcie gdzie dokładnie widać Lauren całująca Karle. Uśmiechnęłam się delikatnie schowałam telefon. Pod nim brunetka napisała tylko "chce tylko żebyś o tym wiedziała".
Ściągnęłam z siebie kurtkę, z moim dawnym imieniem i zostawiłam maskę. Miałam gdzieś, że to środek drogi, i co jakiś czas przejeżdżają auta. Ściągnęłam peruke i schowałam ją do kufra. Nałożyłam kask i skierowałam się do hotelu, gdzie zostawiłam swój bagaż.
Zbieranie go nie zajęło mi długo, ponieważ miałam małą torbę podróżną, nic więcej. Wracając na parking spotkałam Mich, która próbowała mnie zatrzymać, ale nie słuchałam jej. Byłam kompletnie załamana. Nie miałam ochoty odzywać się do kogokolwiek w tym momencie. Wybrałam szybko numer Ally i zadzwoniłam. Blondynka odebrała śmiejąc się.
-Hej Cami, już wracasz? - zapytała uradowana. Westchnęłam tylko i już mając odpowiedzieć usłyszałam drugi głos
-Kaki wraca!? Tak!
-Nie, nie wracam... wysłali mnie gdzie indziej i możliwe, że przyjadę dopiero za tydzień....mam nadzieję, że nie jesteście źle - próbowałam zażartować, ale każde słowo ledwo przechodziło mi przez gardło
-No dobrze, będziemy czekać - odpowiedziała spokojnie - no to bezpiecznej drogi
Rozłączyłam się. Bez pożegnania. Ally wiedziała, że coś jest nie tak, lecz nie chciałyśmy martwić Sofi. Usłyszałam tylko dźwięk wiadomości, ale wiedząc że to Ally, wsiadłam na motor i odjechałam do pierwszego lepszego hotelu, gdzie będę mogła spędzić czas w samotności.
Nie zajęło mi to długo, ponieważ znalazłam na obrzerzach miasta, przytulny budynek. Od samego progu tryskało tutaj spokojem, ale i miła atmosferą. Kupiłam zwykły apartament. Nie wyróżniał się niczym innym. Wejście do dużego pokoju, z pięknym widokiem na ocean. Łazienka była nie za duża nie za mała. Do tego sypialnia z dwuosobowym łóżkiem i szafą. Aneks kuchenny znajdował się w części codziennej. Wszystko było w kolorach biało-czarnych z lekkimi odcieniami beżu.
Telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować, więc będąc pewna, że to Ally odebrałam. Byłam już w miarę spokojna, co pozwoliło by mi spokojną rozmowę.
-Myślałam, że jesteś teraz zajęta, nie chciałam ci przeszkadzać, ale musimy poważnie porozmawiać
-Na prawdę? A co się stało? - zapytał zachrypnięty głos z głośnika
Ze stresu puściłam telefon i stałam tak przez kilka minut. Dziewczyna krzyczała, żebym jej odpowiedziała, ale mnie zamroziło.
Dopiero po chwili wzięłam telefon i przyłożyłam go do ucha. Ręce trzęsły mi się nie miłosiernie.
-Jestem, po prostu Ally mnie wołała i musiałam z nią pogadać - skłamałam
-To o czym chciałaś porozmawiać? - zapytała ze spokojem
-A nie! Czekałam na telefon od znajomej bo miała oddzwonić i miałam do niej nowe ploty - ponownie skłamałam, nie czując się przy tym dobrze
-No dobrze, więc Camz jak się czujesz, jak ci minął dzień?
-A dobrze, właśnie czekam na kolację - i znowu kłamstwo - a dzisiaj się cały dzień nudziłam, a ty co porabiałaś?
-A wiesz, za niedługo mam koncert i się przygotowuje, a tak to byłam na spacerze, oraz spotkałam się ze starą znajomą, raczej nuda - było słychać lekki strach w jej głosie
-No dobrze, poczekaj, DJ mi coś wysłała - przedstawienie czas zacząć - odłożyłam na chwilę telefon od ucha i weszłam do konwersację z dziewczyną - więc mówisz... że byłaś z starą znajomą...? - szczerze nie wiedziałam że w tym momencie ten widok ponownie zaboli
-No tak, poszłyśmy na spotkanie, czekaj czy ty płaczesz? - sama już nie wiedziałam czy ona była zestresowana czy na prawdę się martwiła
-Czy...czy ta znajoma ma n-na imię Karla.? - cały plan na rozmowę poszedł się jebać razem z jej pytaniem
-Skąd ty to- czekaj...co ci napisała DJ? -teraz to na pewno była zestresowana
-Dostałam zdjęcie....ciebie przylegającej do Karli! Całujesz ją! To zdjęcie z dzisiaj! Miałaś dokładnie to dzisiaj ubrane!
-Kar- znaczy Camila to nie tak!
-Wow...teraz nawet mylisz nasze imiona.....czyli wróciłaś do niej...jak miło.... -rozłączylam się i szybko napisałam Ally, że dzisiaj nie pogadamy. Włączyłam tryb samolotowy i upadłam na ziemię.
Lauren była w stanie kłamać mi prosto w oczy. Znaczy.... a czy to ważne? Zdradziła mnie i okłamała. Zobaczyłam na drugim telefonie, że czarnowłosa próbuje się do mnie dorwać.
Ciąg dalszy gry czas zacząć.
CZYTASZ
śmiertelny wyścig // Camren ///KOREKTA
Aksijeden niebezpiecznych wyścig może zmienić życie nastolatki dla której niebezpieczeństwo stoi na pierwszym miejscu Karla/Camila Cabello - 17-nastolenia dziewczyna która nigdy nie doznała miłości od nikogo i żyje w ciągłym cierpieniu a jedyne co kocha...