She has a girlfriend

145 14 0
                                    

W tle leciał duet moich dwóch ulubionych piosenkarek. Lauren i Halsey. Spoglądałam w sufit, czekając na wybicie 10- tej godziny na zegarku.

Było dopiero w pół do 8, a ja chciałam spotkać się z Shawnem i wypłakać się w jego ramiona. Nigdy tak nie robiłam, ake ktoś i każdy pewnie wie kto, połamał mi serce na kilkadziesiąt kawałeczków. Kolejna osoba, której zaufałam i która mnie zostawiła samą.

Odwróciłam wzrok w stronę telewizora, gdzie była twarz czarnowłosej piękności. Obok niego stała sztaluga z rysunkiem dziewczyn i wszędzie były porozrzucane przedmioty. Najbardziej jednak ucierpiały moje węgle, które leżały całe pokruszone na ziemi. Obrazek był w połowie zrobiony. Brakowało jeszcze kilka dorysowań i cieniowania. Jednakże w pewnym momencie wpadłam  w taką furie, że zaczęłam wszytsko rozwalać. Od razu napisałam do Shawna czy da radę się spotkać na trening, bo do wyścigu zostało tylko kilka dni. A musiałam wygrać ten wyścig.

-Halo? - usłyszałam głos mojej opiekunki

-Hej Ally, mam pytanie - spojrzałam na widok zza okna

-Co się dzieje? - znowu była zatroskana. Od jej przyjazdu ciągle sprawdza mój stan zdrowia i czy wszytsko jem. Męczyło mnie to trochę.

- Mogłabym się uczyć w domu? No wiesz nauczanie domowe - bałam się trochę jej odpowiedzi. Niby został mi jeszcze nie cały rok do 18 i mogłabym wtexy rzucić szkołę, ale chciałam ją skończyć i ewentualnie iść na studia

-A dlaczego akurat domowe? Coś się dzieje w szkole? - tak, wszyscy się śmieją, kolejna osoba mnie wykorzystała, a czuje się tam jak w więzieniu

-Po prostu żebym miała więcej czasu na pasje -odpowiedziałam nie, żeby wyczuła kłamstwo

-Spróbuję coś załatwić, ale jeśli mi się uda to będę do ciebie dzownić co jakiś czas dobrze? - no tak, warunki

-Dobrze, ja lecę się ogarnąć bo Shawn zaraz przyjeżdża papa - powiedziałam i skierowałam się do pokoju

Spojrzałam ostatni raz na płótno i wróciłam do poprzedniej czynności.  Czułam taką pustkę. Nawet nie zależało mi już aż tak bardzo na spotkaniu Lauren. A może Lauren jest dokładnie taka sama, zabiera zaufanie i rzuca osobę po jakimś czasie, a tylko w mediach jest idealną dziewczyna.

Upadłam na łóżko i wzięłam telefon do ręki by pooglądać instagrama oraz czy są jakieś nowe wieści o czym kolwiek. By tylko zająć czymś myśli.

Lauren Jauregui przyznaje się do związku z dziewczyną...

Dnia 5.10.2023r. piosenkarka Lauren Jauregui, na wywiadzie u Jamesa, sławnego dziennikarza, z którym rozmawiała już każda sławna osoba. Na rozmowie padały pytania o następne koncerty, lub czy planuje wyruszyć w dłuższą trasę koncertową. Były to pytania jej fanów. Lauren wylosowała pytanie które brzmiało „Czy byłaś kiedykolwiek w związku z osobą tej samej płci?" na co piosenkarką odpowiedziała że aktualnie jest w takim związku. Niestety nie chce opowiedzieć nam niczego więcej. Więc kto jest tą szczęściara będącą z taką sławą? Na to pytanie możemy tylko dostać odpowiedź od samej piosenkarki
Pokaż więcej...

Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Lauren ma dziewczynę ? Znaczy no wiedziałam że jest conajmniej bi, bo było to po niej widać, ale i tak. I kto był taką szczęściara, że mógł ją dotykać i całować.

Pokręciłam głową i weszłam na prywatnego instagrama Lauren. Yes bitches i got a privet instagram from Lauren. Nawet nie wiecie jak długo zajęło mi znalezienie go.

Jeden post przykuł moją uwagę. Była na niej Lauren i brązowowłosa dziewczyna. Wyglądało jak sesja. Półnaga sesja. Sesja której raczej nie chciałam nigdy widzieć. Tak, jak Lauren mi się podobała w tej odsłonie, tak jej dziewczyna już w ogóle. Nie to że była brzydka, bo okłamała bym wszystkich, ale widok ich razem wcale mi się nie podobał. Patrząc na tą dziewczynę, czułam jej chcice na majątek Lauren. Może się myliłam, a może jednak okaże się suką. Jedno było pewne, coś się odjebie z tamtą laska i to za niedługo.

Zaczęłam dalej przeglądać jej zdjęcia. Na jednym z nich zauważyłam płótno. Nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie to, że był na nim mój podpis. A był to dokładnie obraz który narysowałam ponad miesiąc temu. Przedstawiał on jedno ze zdjęć Lauren z półnagiej sesji. Coś mnie natknęło by to narysować i sprzedać. Sprzedało się, ale jak przyjechała osoba po odbiór to nie była to żadna z sióstr.

-UGH- jęknęłam z bólu- mam dość - odłożyłam urządzenie na szafkę i zakryłam twarz dłońmi. Miałam powoli dość wszystkiego. Potrzebowałam chwili ciszy i spokoju. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. No tak, trening!

Zaczęłam się szybko przebierać w strój Karli, razem z peruką i maską. Ubrałam szybko glany i biorąc telefon do ręki, wybiegłam do garażu. Szybko powtórzyłam bramę i wyprowadziłam motor na plac przed domem. Zamknęłam szczelnie dom i wsiadłam na maszynę. Odpaliłam ją i uśmiechnęłam się na ten dźwięk. Pokazałam ruchem głowy, że ma za mną jechać i odjechałam. Teraz w mojej głowie był tylko motor, kask, trening, tor i adrenalina. Żadna Lauren Pierdolona Perfekcja Jauregui nie istnieje a Taylor Pierdolona Suka Morgado wcale nie złamała mi już zniszczonego serca.

Stanęłam pod drzewem i szybko wyciągnęłam paczkę papierosów z kufra. Nie mówiąc już nic, zapaliłam i zaczęłam truć się, jakże cudowną trucizną. Jebane uzależnienie.

-Karla, co jest? Jesteś jakąś taka nie obecna dzisiaj -stwierdził mój przyjaciel

-To tylko Taylor - odparłam niechętnie

-A coś ci zrobiła? Rozmawiałem z nią i nic nie mówiła

-Za to do mnie się nie odezwała ani słowem i mnie ignorowała, potem dowiaduje się że Lauren ma laskę, a niby zakrywała wzrokiem do jakieś nieletniej. Czemu wszytsko jest aż tak pojebane? - łzy spłynęły po moich policzkach

Oparłam głowę o jego klatkę piersiową i zaczęłam płakać. Znowu, kolejny raz Karla się rozkleiła. Tylko tym razem była z kimś, a nie sama z żyletką.

-Może zmieńmy temat, jak się czujesz przed wyścigiem? Jutro wyjeżdżamy

-To już jutro? - zapytałam zaskoczona i zgasiłam papierosa

-Tak młoda, jutro mamy samolot, więc lepiej się szybko spakuj - uśmiechnęłam się fałszywie. Przecież ja się w ogóle nie poduczyłam. No to wtopa. Przegram ten wyścig i będę musiała się puszczać na prawo i lewo. Idealnie.

------------------------------------------------------

Obiecuję że one się za niedługo spotkają, dajcie mi tylko tydzień, a usłyszycie o Lauren więcej niż tylko wyobrażenia Camili. Ogólnie to nie wiem jak z rozdziałami w roku szkolnym, ponieważ w poniedziałki będę miała lekcje, więc zostają mi tylko wolne niedzielę (tak w soboty też pracuje) więc zobaczymy jak dostanę plan lekcji

śmiertelny wyścig // Camren ///KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz