Lauren....I just wanna say sorry..

115 8 0
                                    

-O czym chcesz porozmawiać? - zapytałam ponownie zamykając drzwi

-Możemy się przejechać? - zapytała pokazując na motor stojący za nią, którego wcześniej nie zauważyłam.

-Daj mi chwilę - powiedziałam i zamknęłam drzwi za sobą. do domu. Weszłam do salonu i spojrzałam na osoby, które z niecierpliwością czekamy by dowiedzieć się kto ze mną rozmawiał.

-Muszę na chwilę wyjść, nie wiem kiedy wrócę nie martwcie sie, muszę tylko z kimś porozmawiać - uśmiechnęłam sie lekko i wróciłam do Lauren po drodze ubierając buty i szybko narzucając  na siebie płaszcz.

Nikt nie zadawał pytań, więc nie musiałam się im bardziej tłumaczyć. Podeszłam do jej motoru, na którym już siedziała. Kiedy tylko ubrałam kask, odjechaliśmy w ciszy. Przez całą drogę żadna z nas nie odezwała się ani słowem. Nie wiedziałam gdzie tak na prawdę jedziemy. Dopiero gdy wjechałyśmy w bardzo dobrze znany mi las, zrozumiałam że jedziemy do miejsca, gdzie jako Karla zerwałam z nią całkowity konakt. Nie wiedziałam, dlaczego mamy jechać właśnie tam, jeśli nie mówiłam jej o tym miejscu.

Gdy pojechaliśmy do dobrze znanych mi ławeczek, zeszłam jako pierwsza i odłożyłam kask na siedzenie. Czarnowłosa zrobiła dokładnie to samo. Podeszła do jednej z ławeczek i poklepała miejsce obok siebie. Uczyniłam to ciągle spoglądając na nią.

-Więc może nie będę owijać w bawełnę. Jesteś naprawdę super osobą, twoja osoba mnie zaciekawiła, mimo że na początku byłam steptycznie nastawiona do jakiekolwiek relacji z tobą, a teraz jesteśmy tutaj jako przyjaciółki. Wiem, że to zabrzmi trochę...- przerwała i przerwała na chwilę chwytając moje ręce w swoje- znamy się już dłuższy czas i wiem że to trochę za szybko....ale chcesz zostać moją dziewczyną? Nie wiem nawet czy kogoś masz, nigdy nawet nie zapytałam, może się bałam albo właśnie tym tłumaczyłam sobie, że nic z tego nie będzie. Szczerze gdy zobaczyłam twoje obrazy i to jak bardzo kochasz słuchać moich piosenek, bałam się że kochasz mnie jako piosenkarkę, ale nigdy nie odwzajemnisz moich uczuć...kilka miesięcy temu poznałam osobę bardzo do ciebie podobną, to właśnie tutaj zerwała ze mną znajomość gdy chciałam jej wyznać miłość. Mam nadzieję, że ty również mnie nie zostawisz...nie musisz się zgadzać, możemy dalej być przyjaciółkami, ale wolałabym związek - słuchałam jej ze łzami w oczach. Nigdy tak na prawdę nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo ją kocham. Jako Karla nie chciałam z nią być, bo nie chciałam by poznała moją tożsamość, ale teraz jako Camila mam szanse. Przez całą sprawę z Sofi, nie myślałam nawet o sobie, nir miałam nawet czasu dla Lauren. Odmawiałam jej każdego spotkania ze względu na przygotowania i stres.

Czarnowłosa przyglądała mi się z lekkim zmartwieniem. Ciągle trzymała mnie za ręce i czekała na moją odpowiedz. Nie pospieszyła mnie. Siedziała i spoglądała na mnie. Czekała aż powiem chociaż słowo. Spojrzałam w jej oczy. Jej zielone tęczówki, przybrały jeszcze mocniejszego odcienia. Lekki uśmiech wkradł się na moje usta, przez ten widok.

-Lauren..chciałam cię przeprosić za to, jak traktowałam cię od kilku dni. To nie tak, że nie chciałam już mieć z tobą konaktu, ale miałam ważne sprawy do załatwienia. Bardzo chciałam się z tobą spotkać i spędzić ten czas, lecz ciągle miałam zamieszanie. W moim życiu na nowo pojawiła się nowa osoba i to właśnie jej musiałam poświęcić ten cały czas. Szczerze to teraz znowu będę bardzo zawalona pracą i załatwianiem wielu spraw, lecz jeśli nie będzie ci przeszkadzać, że przez najbliższy czas, nie będzie mnie ani przez wiadomości, ani w domu, to zgadzam się zostać twoją dziewczyną - skończyłam swój monolog i spojrzałam na dziewczynę. Z jej oczy spływały łzy, które rozmazywały jej mocny makijaż.

Wytarłam jej policzek i się mocno uśmiechnęłam. Widzenie jej przed sobą uśmiechniętą, było jednych z najlepszych widoków, które mogłam zobaczyć. Czarnowłosa przytuliła się do mnie i zaczęła cicho płakać. Wiedziałam że były to łzy szczęścia. Czułam że się uśmiecha.

-No już, nie płacz - wplotłam dłoń w jej włosy i przytuliłam ją mocniej

Poczułam tylko jak zaczyna się cicho śmiać. Nie wiedziałam o co jej chodzi. Dziewczyna podniosła głowę i znowu zaczęła się śmiać. Spojrzałam na nią zdziwiona.

-Nic...- znowu śmiech - tylko urodziłam ci bluzkę, teraz masz ją całą czarną z eyelinera - znowu się zaśmiała

Zaśmiałam się patrząc na nią z miłością. Nie wiedziałam, że można nie zdawać sobie sprawy z miłości do kogoś, dopóki ta osoba ci tego nie powie.

-Lo ja niestety muszę wracać bo czekają na mnie w domu, miałam na chwilę wyjść, a nie ma mnie już długo, pewnie zacz- przerwała mi wstając

-Jasne, odwiozę cię, ale jest już zimno, więc zamiast tego płaszcza ubierz tą kurtkę - powiedziała ściągając swoją skórzaną kurtkę

-Ale tobie będzie zimno - powiedziałam również wstając z ławeczki

-Nie martw się - ściągnęła ze mnie płaszcz i ubrała kurtkę- ja wezmę płaszcz bo mi nie jest aż tak zimno, a ty zaczęłaś się powoli trząść z zimna - powiedziała i ubrała mój beżowy płaszcz

Zanim zdążyłam się sprzeciwić, zielonooka podeszła do motory i na niego wsiadła. Czując że nie wygram z nią tej kłótni, usiadłam za nią i ubrałam kask. Wtuliłam się do jej pleców i odjechałyśmy w ciszy, lecz tym razem bardzo komfortowej.

Na miejscu zsiadłam z motoru i ściągnęłam kurtkę. Schowałam ją do kufra i podeszłam do Lauren. Uśmiechałam się do niej i szybko ją przytuliłam.

-Dziękuje ci za tą cudowną przejażdżkę, napiszę jak goście wyjdą - odsunęłam się i skierowałam w stronę domu

-Do zobaczenia młoda - uśmiechnęła się i zamykając kask odjechała w stronę swojego domu

Weszłam do domu i zjechałam plecami po drzwiach. Uśmiechnęłam się mocno i zamknęłam oczy. To był najlepszy wieczór w moim życiu. Na początku Sofi, teraz Lauren. Teraz tylko poprowadzić to na dobre tory.

-Młoda damo, chyba mamy do pogadania - stanęła przedemną Ally i skrzyżowała ręce na piersiach. Zapomniałam totalnie, że miałam gości. Utraciłam się chwilowo w swoich własnych myślach. Teraz tylko musiałam ukrywać to co się tam stało, dopóki nie będzie to oficjalne.

śmiertelny wyścig // Camren ///KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz