8.

1.6K 23 2
                                    

Ruszyłam u boku Pablo w nieznanym mi dotąd kierunku. Chodziliśmy po słonecznej Barcelonie i podziwialiśmy piękne widoki. To miejsce jest napewno jednym z najładniejszych na świecie. Naprawdę , jak jeszcze tu mieszkałam to każdemu poleciałam odwiedzenie Hiszpanii , a tym bardziej Barcelony. Pomimo że znałam już wiele miejsc z tych , które pokazał mi chłopak , dalej cieszyłam się jak za pierwszym razem. Było widać że chłopakowi spodobało się bycie przewodnikiem.
Przeszliśmy już obok parku ,,Guell" , zrobiliśmy sobie spacer brzegiem plaży . Oczywiście nie obyło się bez zdjęć. Pablo pokazał mi dużo miejsc o których nie miałam nawet pojęcia. Nie wiedziałam że tu są.
Można się też domyślić jednego miejsca w którym byliśmy. Mianowicie był to słynny stadion ,,Camp Nou" . Byłam pewna że tu przyjdziemy . Byłam w tym miejscu już wiele razy . I w środku i na zewnątrz , lecz za każdym razem robi to samo wrażenie.
Jest prze piękny-pomyślałam
Od dziecka interesowałam się piłką nożną , być może to przez mojego brata który wtedy zaczynał grac w jakiś drużynach. Pamietam to jak dziś , jego pierwszy w życiu mecz. Oczywiście wygrali , mało tego bo Pedri sam strzelił decydującego gola.
Jego szczęście i obraz zadowolonego Pedra , na zawsze pozostanie u mnie gdzieś z tyłu głowy .
Pamietam jak zaczynał grać w jakiś małych drużynach , potem starał się dostać do lepszych . Kto by pomyślał że będzie grał w samej Fc Barcelonie?
Od zawsze w niego wierzyłam.

Moje rozmyślenia przerwał Pablo.

-Pamiętasz o jutrzejszym treningu?-zapytał spoglądając przed siebie

-Oczywiście , jak mogłabym zapomnieć? -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się

-no nie wiem , dlatego się upewniam . Pedri bardzo chciał abyś przyszła-rzekł

-czyli ty nie chcesz? -spojrzałam na niego i zapytałam

-wiadome że chce. Myślisz że gdybym nie chciał , to pytał bym o to?-zaśmiał się i odpowiedział - wydajesz się serio fajna Victorio González -teraz to serio zaczął się śmiać

-ty też Pablo Martinezie Gaviro-wybuchłam śmiechem

-widze że znasz nawet moje pełne imiona i nazwisko-powiedział kiedy się trochę uspokoiłam

-uwierz mi że pewnie każda dziewczyna na tym świecie zna , każdy na ciebie leci nie widzisz tego?- uśmiechnęłam się sarkastycznie

-ty też?-zaśmiał się

-nie - znowu sarkastycznie się uśmiechnęłam i puściłam mu oczko. Czemu on pyta się mnie o takie rzeczy , kiedy znamy się jeden dzień??

Po tej jakże wspaniałej podróży po Barcelonie , zrobilam sie głodna .

-Słuchaj Pablo , jestem głodna. Pójdziemy coś zjeść???-spytałam z nadzieją w głosie , bo serio byłam głodna

-nie wiesz , nie pójdziemy i musisz chodzić dziś głodna -odpowiedział i sarkastycznie się uśmiechnął.
Wiedziałam że żartuje.

-ale ty jesteś-odpowiedziałam i przewróciłam oczami w oczekiwaniu na odpowiedź.

-przecież żartuje -odpowiedział i dalej się śmiał

-ale jesteś zabawny-dodałam

-wiem -odpowiedział i puścił mi oczko-znam świetną pizzerie w Barcelonie , a na dodatek jest nie daleko więc może tam pójdziemy?-spytał przystając

-okej mi pasuje , wiec prowadź -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się , a on odpowiedział mi tym samym

Jak powiedziałam , tak zrobił i już po chwili staliśmy pod pizzerią. Nigdy wcześniej w niej nie byłam .
Po wejściu do lokalu , od razu tłumy ludzi nas otoczyli i zaczęli robić zdjęcia Gaviemu. Czasami zastanawiam się , co muszą sobie myśleć takie osoby jak on , w takich chwilach.

Po dobrych piętnastu minutach , kiedy chłopak uporał się z autografami i zdjęciami mogliśmy zająć miejsce i w spokoju zamówić jedzenie .
Była to pizzeria , wiec logiczne że wypadło na pizze.

Jak się okazało , oboje lubimy ten sam rodzaj. Była to oczywiście , standardowa margheritta .

Po chwili podeszła do nas prze miła kelnerka i uśmiechnęła się znacząco do chłopaka .

No serio nawet ona?
Nie mam nic do tego , ale nawet w spokoju człowiekowi zjeść nie dadzą.

Kiedy spojrzała na mnie , uśmiechnęłam się wrednie i złożyłam jej zamówienie , aby mogła już sobie iść.

Siedzieliśmy tak chwilę i rozmawialiśmy o totalnych głupotach , kiedy podszedł do nas jakiś chłopak.
Skądś go kojarzyłam , lecz nie moglam wychwycić skąd. Podszedł do Pabla i zbił sobie z nim przyjacielską piątkę . Jak to zawsze robią chłopacy na przywitanie.
Odwrócił się do mnie , a następnie popatrzył na Pablo. Poruszył sugestywnie brwiami i uśmiechnął się.
Pablo niemal od razu przyłożył sobie reke do czoła .
Wyglądało to co najmniej zabawnie .

-Ja wiem co ty masz na myśli stary , ale nie-po chwili ciszy powiedział Pablo

-no jak nie , spotykam cię w pizzeri z jakąś nie znaną mi dziewczyną a na dodatek siedzisz na przeciwko niej. Nie sądzisz że to jednoznaczna sytuacja?-odpowiedział mu chłopak

Pablo na to tylko spojrzał na niego i zaśmiał się.

-No to może przedstaw sie?-odpowiedzial mu

-Ah no tak , gdzie moje maniery-zaśmiał się-jestem Fati , to znaczy Ansu Fati -powiedział i wyciągnął do mnie rękę

No tak , ale ja jestem głupia . Jak ja moglam go nie rozpoznać .

-Jestem Victoria i jestem siostrą Pedriego-powiedziałam i podałam mu rękę , którą uścisnął -a co do tej sytuacji , o której powiedziałeś Gaviemu , to my tylko przyszliśmy zjeść , no wiesz nie znam tej okolicy a zrobiłam się głodna plus Moje umiejętności kucharskie to dno-dodałam i spojrzałam na niego

Ten tylko się zaśmiał.

-mogę sie do was przysiąść ?-spytał

-nie-odpowiedział mu Gavi z sarkastycznym uśmiechem

-pewnie , siadaj-odpowiedziałam mu

-dzięki-odpowiedział i usiadł na przeciwko mnie

-wydajesz się fajna wiesz?-dodał patrząc na mnie

-ty też-uśmiechnęłam się

Ansu zamówił sobie jedzenie , a w tym czasie przyszła nasza pizza. Zjedliśmy i pożegnaliśmy się z chłopakiem . Swoją drogą wydaje się miły. Jest też zabawny , wiec myślę że się dogadamy . Stawiam , że z nim też spędzę jakiś czas w te wakacje , wiec musze go bliżej poznać.

Może jeszcze będzie jakaś okazja?

Dotarliśmy do domu , a ja od razu po wejściu  udałam się do swojego pokoju .
Stwierdziłam że muszę wszystko opowiedzieć Emily.
Tak więc usiadłam i do niej zadzwoniłam.
Gavi zaś powiedział mi że o 19 wychodzi z domu , a Pedri ma sie pojawić około 20.
Wiec miałam około godzinę dom dla siebie.
Dom , mało powiedziane bo była to wielka willa.
Ale naprawde cały budynek był bardzo ładny.
Wracając do tego co robiłam to jak juz wspomniałam , zadzwoniłam do Emily.
Tak się okazało że była też u niej Clara i reszta naszej grupki.
Ucieszyłam się i od razu zaczęłam z nimi rozmawiać .
Lecz nie o Gavim , czy Ansu. Tylko o wielu innych rzeczach. O chłopakach chciałam pogadać z Emily i Clarą , więc widocznie musiałam trochę poczekać.

Siemka wszystkim.
Jak podoba się rozdział?
Miał pojawić się już wczoraj , ale się nie wyrobiłam i jakoś tak wyszło.
Możecie obserwować moją tablice , bo to tam będą pojawiać się info dotyczące rozdziałów.
To do nastepnego!!
16.04.2023
1064 slow

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz