40

1K 25 32
                                    

Na dole podziekowania**

Pablo pov;

Od kiedy spotkałem dziewczynę w tej restauracji minęło już 14 dni. Równe dwa tygodnie. Nie umiem normalnie funkcjonować z wiedzą , że jej się coś dzieje.

,,Pablo pomóż mi"~

,,Pablo on.."~

Cały czas w głowie mam jej słowa z tamtej nocy. Prosiła mnie bym jej pomógł. Gdyby tylko powiedziała do końca o co jej chodzi..

Może wiedziałbym wtedy co zrobić?

Aktualnie siedzę i od dwóch tygodni zastanawiam się co mogę zrobić. Nie mam kompletnie pomysłu , a myśl że może jej się dziać krzywda , jeszcze bardziej mnie dobija.

Jedynym pomysłem który wpadł mi do głowy , jest pójście pod jej dom.

(Eee....nie ważne skąd wiem gdzie mieszka..........)

Postanowiłem , że zrobię to dziś wieczorem.

Skip time : wieczor

Jestem właśnie w drodze i zastanawiam się , co ja jej powiem. A co jeśli nie spotkam jej , tylko tego jej chłopaka? Co ja mu powiem? Dobra , wygarnę mu wszystko i najwyżej trochę obiję mu buźkę .

Oczywiście nikt nie wie nic o moim planie. Nikt nie wie , o tym że właśnie do niej idę. Sabina tak samo .Gdyby się dowiedzieli , to od razu wybili by mi ten pomysł z głowy , a dziewczyna by ze mna zerwała . Strasznie irytuje mnie to , ze jest tak zazdrosna..Może jest to lekkomyślne , ale działam w dobrej wierze i to się liczy.

Niezła chata-pomyślałem gdy byłem już na miejscu

Teraz tylko pytanie , co dalej?

W zasadzie , to nie musiałem długo czekać bo praktycznie od razu na dole pojawił się ten jej ,,partner".

-co ty tu do cholery robisz?!-zaczął gdy wyszedł za bramę w moją stronę

-daj mi pogadać z Victoria-rzekłem nie ruszony jego wcześniejszymi słowami .

-pff chyba śnisz-rzucił w moją stronę i zaśmiał się lekko

-ja nie żartuje-odpowiedziałem mu poważnie

-słuchaj chłopczyku , daj jej spokój i odpuść. Ona jest teraz moja i raczej nikt ani nic tego nie zmieni- powiedział w pewnym momencie , a we mnie się zagotowało. Chłopczyku? Co on sobie wyobraża?!

-chyba trochę cię poniosło wiesz? Jaki chłopczyku do cholery?! To że jesteś rok starszy nie czyni cię lepszym-odpowiedziałem w jego stronę- poza tym , nie będę przejmować się tym , że jest twoja . Obydwoje dobrze wiemy kogo będzie-dodałem jeszcze i odwróciłem się by iść. Chłopak zaś uniemożliwił mi to bo zaczął się ze mnie śmiać i wyzywać. W tym momencie jego zachowanie zdenerwowało mnie do tego stopnia , że miałem ochotę połamać mu nos. No cóż ......mówisz masz...
Odwróciłem się w jego stronę i zrobiłem zamach by moja pięść mogła spotkać się z jego nosem. Chłopak był tak zszokowany , że chyba nawet nie wyłapał z początku co się stało. Dotknął nosa i gdy tylko zobaczył krew rzucił się na mnie. Okładaliśmy się pięściami nawzajem , do momentu w którym ktoś nie odciągnął mnie od niego.

Był to Pedri.

Chwila .. co on tu do cholery robi?! Śledził mnie?!

Jak ja mogłem dać jej wtedy wyjechać?..gdybym ją zatrzymał , to by go nie poznała.-pomyślałem nagle

-teraz zadam ci jedno pytanie-powiedziałem już uspokojony przez przyjaciel-co ty robisz Victorii?!-zadałem mu pytanie , a ten jak by przez chwilę zastanawiał się co powiedzieć. Tak jakby zrobił się jeszcze bardziej zdenerwowany , ale ku mojemu zdziwieniu nie na mnie.

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz