41.

985 27 44
                                    

Z okazji moich urodzin , które będą za miesiąc , Theodor stwierdził że zabierze mnie do kina. Szczerze mówiąc , to zdziwiłam się że robi mi niespodziankę , już miesiąc przed ale bardzo się ucieszyłam. Brakowało mi wychodzenia gdzieś i kontaktu z ludźmi. Pamiętam jak rok temu byłam taka wygadana i szczera. A teraz? Rozmawiam jedynie z chłopakiem , choć też rzadko , bo raczej odpowiadam mu ,,mhm" lub coś w tym stylu.
Dlatego też cieszyłam się bardzo , kiedy odwiedziłam Alicie i mogłam normalnie z kimś porozmawiać.  Było to pierwsze pół godziny , od roku , w którym nie musiałam stresować się tym co powiem i nie musiałam uważać na słowa.

Do kina mieliśmy iść na początku na horror , lecz Theodor z niewiadomych mi przyczyn , zamienił horror na komedie. Dziwne , ale nie przeszkadzało mi to.

Nasz seans miał zacząć się o 17 i z tego co wiem , to Theodor wynajął całą salę dla nas. To znaczy , generalnie kino nie może sprzedać komuś całej sali , ale jako iż chłopak ma wtyki , to załatwił żeby podwyżyli bilety. Takim sposobem na sali mieliśmy znajdować się tylko my.

Nie wiedziałam w co mam się ubrać.

Elegancko? Chyba nie , w końcu to kino , a nie teatr czy opera

Dresy? Też nie wypada , bo znając życie chłopak od razu by mnie opieprzyl za to co mam na sobie. To znaczy , on raczej preferował żebym chodziła jak on to mówi ,,przyzwoicie". W jego języku znaczy to to , że nie zbyt elegancko i nie zbyt luźno.
Zazwyczaj wychodziło to tak , że ubierałam jakąś sukienkę , którą on wybrał.

Wybierał mi i kupował takie ubrania , na których nie widać moich ran i blizn. Oraz takie które po założeniu zasłaniają moje dość wychudzone ciało.

On dawał mi jedzenie  normalnie i moglam sobie gotować , ale nie jednokrotnie powtarzał mi , że jestem gruba i mam uważać na to , co i ile jem. Nie powiem , bo te słowa mocno mnie uraziły. Moja wersja mnie z tamtego roku pewnie zaśmiała by mi się prosto w twarz , że przejmuję się zdaniem innych , ale theodor potrafił zniszczyć psychikę i moje ego przy nim bardzo zmalało. Samoocena ? Nie istnieje przy nim coś takiego. To on cię ocenia. Pod każdym względem.

Zdecydowałam więc , że ubiorę niebieską sukienkę , którą miałam ubrana na sobie na ostatnim spotkaniu z babcią.

Pablo bardzo ją lubił..

Po wcześniejszym przygotowaniu śniadania dla chłopaka miałam chwilę dla siebie , więc zabrałam się za szukanie sukienki. Zajęło mi to nie małą chwilę , ale ostatecznie znalazłam ją. Byłam bliska poddania się , ale udało mi się. Zrobiłam sobie kawę i wyszłam na ogród.

Barcelona o wschodzie słońca wygląda tak przepięknie..

Pamiętam jak rok temu Pablo zabrał mnie na wschód słońca. Pomyśleć , że dziś mija równy rok , od tego dnia. Bardzo tęsknie za swoim starym życiem i bardzo chciała bym do niego wrócić..

Usiadłam na fotelu , który ostatnio tu postawiłam do czytania , i zaczęłam nową książkę. Była to jakaś młodzieżówka , ale pomimo tego że zazwyczaj książki tego typu nie przypadają mi do gustu , ta była inna. Bardzo mi się spodobała i chyba wyciągnęła mnie z zastoju czytelniczego. Czytało mi się ją bardzo dobrze i szybko , ale niestety po około pół godzinie musiałam wracać do środka , bo Theo wstał i musiałam przygotować mu ubranie.

Moją rolę w tym domu można opisać jednym słowem.

Służąca.

Dosłownie robię za niego i dla niego wszystko. Sprzątam , gotuje , prasuje , myje naczynia , przygotowuje śniadania/kolacje/obiady i wszystkie inne posiłki , a do tego musze utrzymywać sama porządek w całym domu i ogrodzie. Niby nie był to dla mnie problem , ale miło by mi było , gdybym zobaczyła że choć trochę mu na mnie zależy.

Ostatnimi czasy zaczęłam coraz głębiej zastanawiać się nad ucieczką od niego.

Ale do kogo ja pójdę?

Gdzie bede mieszkać?

Kto mi pomoże?

Jak ja to zrobie??..

***

Około godziny 15.30 zaczęłam przygotowywać się do wyjścia. Stwierdziłam że zrobię dziś lekko mocniejszy makijaż , skoro mam niebieską sukienkę , to mogę trochę poszaleć i iść w kolory.
Nałożyłam podkład i całą resztę , a następnie zaczęłam pojedynczo nakładać coraz to nowsze kolory cieni do powiek. Nie pamietam kiedy ostatni raz , tak dobrze bawiłam się przy malowaniu się.

Kiedy skończyłam już cały makijaż , stwierdziłam że wyglądam nie najgorzej i przyszedł czas na dodatki. Nie moglam przesadzić , więc wybrałam dwa pierścionki , kolczyki koła i skromny wisiorek w serduszko , który dostałam od Pabla tuż przed wyjazdem.

Tak , dalej go trzymam. Ponad to , ma dla mnie wielkie znaczenie. Większe niż prezenty od Theodora.

Skoro już o nim mowa , to wrócił do domu około 16.
Ruszył niemal od razu żeby się przygotowywać i nawet się ze mną nie przywitał.

Kiedy byłam już gotowa , to zeszłam na dół do salonu i zaczęłam czekać na chłopaka. Wywnioskowałam ,że trochę mu to zajmie , więc skierowałam się przed telewizor w celu włączenia serialu.

Na zegary zbliżała się godzina 16.30 i w tym momencie na dół zszedł Theodor. Tak jak przewidziałam , był w garniturze.

-ładnie wyglądasz słońce-skomplementował mnie od razu , gdy tylko mnie ujrzał i nie czekając na moją odpowiedź ruszył w stronę drzwi wyjściowych.

Skierował się do samochodu , a ja za nim . Wsiedliśmy do pojazdu i ruszyliśmy w stronę kina. Jak można się domyślać , o tej godzinie w Barcelonie były wielkie korki , wiec droga która normalnie zajęła by nam dziesięć minut , zeszła nam w piętnaście . To i tak moim zdaniem cud.

Wyszliśmy z samochodu i weszliśmy na teren kina.

Jakieś fancy to kino - pomyślałam gdy zobaczyłam jak wygląda budynek. Chyba musieli to wybudować w ciagu roku , bo nie przypominam sobie by było tu wcześniej. Możliwe tez ze nie zwróciłam uwagi.

Gdy byliśmy już w środku to chłopak ruszył po bilety i popcorn , a ja czekałam pod wejściem do sali.
Nie zajęło mu to długo i już o 16.55 siedzieliśmy na miejscu. Tak jak powiedział - byliśmy sami na sali.

Zaczęły się reklamy , ale w pewnym momencie otworzyły się drzwi od sali i do środka weszła grupka chłopaków.

Zajęli oni połowę rzędu przed nami i kiedy ich rozpoznałam , to jeden niezauważalnie spojrzał na mnie , puścił mi oczko i rzekł do swoich towarzyszy.

-o patrzcie chłopaki , zdążyliśmy na reklamy. To bardzo dobrze , bo ja nie lubię się spóźniać 

~

Hejka !
Pewnie nikt nie spodziewał się że wstawie rozdział tak szybko , ale jest.

Milego czytania!!

•tu pomysły na rozdziały/sytuacje•

12.06.2023
1023 słów

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz