17.

1.2K 24 0
                                    

Może to i dziwne , ale wydaję mi się że z dnia na dzień coraz bardziej zbliżam się do Gaviry.

Nie wiem czy to dobrze czy źle. Teoretycznie niby nie ma w tym nic złego , ale przed wyjazdem Emily przestrzegała mnie bym nie popełniła głupiego błędu...

To jest właśnie ten błąd? Czy słynny Pablo Gavira jest mi pisany? A może to tylko moja wyobraźnia , która działa teraz pod wpływem alkoholu?

Nie wiem..i nie jestem pewna swoich uczyć co do Gaviego.

Nie wiem co mam z tym zrobić , a najgorsze jest to że nikomu nie mogę o tym powiedzieć.

Emily- odpada , bo zacznie mówić że miała racje i będzie prawiła mi kazania

Ktokolwiek z drużyny rownież odpada , bo nie wyobrażam sobie powiedzieć im czegoś takiego.
Nie chodzi o to czy im ufam , bo ufam , ale chyba jeszcze nie na tyle żeby im sie zwierzać z takiej ważnej sprawy..

Pedri? Kompletnie odpada . No jak by to wyglądało i brzmiało ?
,,hej , słuchaj bo wiesz chyba zakochałam się w twoim najlepszym przyjacielu który mieszka z nami i nie wiem co z tym zrobić , doradzisz mi?"??????
Kompletnie bez sensu.

Wszystko jest bez sensu.

Moje przemyślenia przerwał Gavi.

-jestem głodny - powiedział

-no i co mi po tej informacji ?- spytałam

-chodź , patrz tu jest jakiś food truck , poczekasz na mnie? Ja sobie coś zamówię i zaraz pójdziemy dalej - odpowiedział mi i nie czekając na odpowiedź , ruszył przed siebie

Nie zostałam mu dłużna , bo już po chwili stałam obok niego.

-a dla panienki co przygotować ? - spytał starszy mężczyzna z uśmiechem na twarzy

-ja dziękuje , nie jestem głodna - odpowiedziałam mu szybko

-ale napewno?-widziałam jak staruszek posmutniał , więc stwierdziłam że zamówię byle co

-no dobrze , w takim razie zdam się na pana. Niech mi pan coś wybierze-odpowiedziałam mu i się uśmiechnęłam

Starszy pan zrobił to samo. Widać było że sprawia mu frajdę to co robi , ale nurtowała mnie jedna kwestia. Co on robi w Barcelonie w nocy , stojąc na poboczu ulicy? W sensie wiem że gotuje , ale dlaczego w nocy?
Przecież normalnie każdy już śpi o tej porze.
Może inaczej...każdy w jego wieku.

-to mój specjał - powiedział z uśmiechem na twarzy staruszek wręczając mi średniej wielkości pudełko .

Ja ostrożnie je otworzyłam i niemal od razu poczułam przepiękny zapach.
Na moje oko było to spaghetti.

Wzięłam widelec i nabiłam sobie na niego trochę makaronu. Starszy pan przyglądał mi się z szczęściem , gdy zobaczył moją reakcje.

Pablo w tle prawie krztusił się pochłaniając swojego kebaba.

-to jest przepyszne - powiedziałam po chwili w stronę mężczyzny - nigdy w życiu nie jadłam tak dobrego spaghetti !-dodałam

-bardzo się cieszę że panience smakuje - odpowiedział mi z uśmiechem sprzedający

Położyłam starszemu panu banknot który wynosił o wiele za dużo , niż miałam zapłacić , lecz gdy sprzedający chciał oddać mi resztę to szybkim krokiem odeszłam łapiąc przy tym Gavire.

-ej no ! Co ty robisz?!- krzyknął kiedy pociągnęłam go za sobą , wytrącając mu w tym samym czasie ostatni kawałek posiłku

-wybacz-odpowiedziałam mu , ale trudno było mi opanować się by się nie śmiać.

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz