19.

1.1K 23 8
                                    

-o cześć Vici-powiedział chłopak

-Kuba? Co ty robisz w Barcelonie? -spytałam zdziwiona

Kuba to wysoki blondyn z niebieskimi oczami.
Jest dobrze zbudowany , ale od kiedy pamietam był ego top. W podstawówce się nie lubiliśmy i można powiedzieć że był moim wrogiem nr jeden.

-przyjechałem na wakacje , w sumie w sprawach sportowych .-odpowiedział mi - a ty co tu robisz?-dodał po chwili

-no mieszkam -powiedziałam - znaczy wiesz Pedri tu mieszka i przyjechałam na wakacje - dodałam

-oo to super , a długo zostajesz ?-dopytywał w dalszym ciągu

-no albo do końca lipca , bo nie wiem jak potoczy się sytuacja rodzinna , albo do końca wakacji . Jeszcze nie wiem - odpowiedziałam , nie do końca byłam pewna czy to dobrze ze mówię mu o moich rodzinnych sprawach , ale no jak już powiedziałam to czasu nie cofnę .

-rozumiem , to skoro mieszkasz teraz tymczasowo tu i ja też jestem , to może chcesz się dziś spotkać?-spytał po chwili

W tym samym czasie ze sklepu wyszedł Gavi.

-o matko widzisz ?? To ten Gavi- powiedział do mnie z niedowierzaniem

-wiesz , tak się składa że to z nim przyjechałam - odpowiedziałam mu i zaśmiałam się gdy zobaczyłam jego reakcje

-to co ta kawa dalej aktualna?-spytał znów po chwili i czekał na odpowiedz

Ja spojrzałam na Gaviego wzrokiem w stylu ,,pomóż mi , ja nie chce , wymyśl coś" a ten jak by mi w myślach czytał .

-no wiesz , na dzisiaj to Vici niestety ma już plany kolego- odpowiedział mu i objął mnie w talii

-no cóż , rozumiem . Ale jak coś to i tak się odezwę- stwierdził

-do zobaczenia Victoria - dodał i przytulił mnie na pożegnanie

Chwile później odszedł w swoją stronę.

-kto to był? - spytał Gavi gdy chłopak nas już opuścił

-Kuba , taki chłopak z którym chodziłam do szkoły. Można powiedzieć ze przez krótki czas się nade mna znęcał . Potem ja tez zaczęłam mu uprzykrzać życie i byliśmy wrogami- powiedziałam i wzruszyłam ramionami

-niezle z ciebie ziółko - zaśmiał się na głos Gavira

-z ciebie też. Wracamy już do domu?-spytałam

-jasne chodź-odpowiedział i ruszyliśmy w stronę samochodu

Skip time : 1h

-Ej Gavi , może spotkamy się dziś z resztą gdzieś? - spytałam kiedy dojechaliśmy do domu

-no spoko , tylko gdzie?-odpowiedział

-hmm może plaża ?-zaproponowałam

-jak dla mnie spoko , zapytaj się reszty czy coś i daj mi znać wtedy - dodał i zniknął w głębi domu

Do:Banda debili

Ja: siemka , co wy na to żeby dziś spotkać się gdzieś? Na przykład plaża?

Ansu:mi pasuje

Pedri-mi jak najbardziej pasuje, musze wam kogoś przedstawić

Gavi:jak dla mnie spoko

Araujo:będę!!

De Jong: Ja z Emmą też będziemy :)

Ja: no to super , ugadane . A o której się spotykamy?

Pedri:20 wam pasuje?

Ansu:mi tak

Gavi:ja wezmę Vic ze sobą jak coś Pedri , będziemy na 20

Pedri:tylko mi jej nie zabij 😩😩

De jong:pasuje 20

Araujo:ja przyjade z Ansu

Ansu:ale ja nic nie wiem na ten temat

Araujo:no właśnie wiem , dlatego teraz się dowiadujesz

~
Była już 18 więc stwierdziłam że czas coś zjeść i coś porobić .
Wyszłam więc ze swojego pokoju i ruszyłam do kuchni.
W salonie na kanapie siedział nikt inny jak Pablo Gavi we własnej osobie.
Pisał coś w telefonie i szeroko się uśmiechał .
Sięgnęłam sobie sok pomarańczowy i nalałam go do szklanki , a następnie wzięłam sobie dwa jajka i rozbiłam na patelni.

Kiedy skończyłam już robić jajecznicę , stwierdziłam że nie bede przeszkadzać brunetowi i usiądę w kuchni.

-wiesz że mi nie przeszkadzasz jak siedzisz ze mna conie?-powiedział w pewniej chwili

Ja spojrzałam na niego zdziwiona , bo była to już kolejna sytuacja kiedy czytał mi w myślach.

Wstałam więc i ruszyłam w stronę Gaviry.

Już chciałam coś powiedzieć , ale zadzwonił mój telefon . Okazało się że był to nikt inny jak Kuba.
Zestresowałam się , bo po pierwsze nie wiedziałam o czym mam z nim gadać , a po drugie najzwyczajniej nie miałam na to ochoty. Ostatnim sensownym wyjściem było to , żeby Gavi odebrał.

-ej odbierzesz?-spytałam

-ale przecież to twój telefon-odpowiedział

-no tak , ale dzwoni tem Kuba , którego spotkaliśmy w galerii. Ja nie wiem co mam mu odpowiedzieć , ale nie chce mieć z nim nic do czynienia- odpowiedziałam mu , a on wziął telefon z mojej ręki i odebrał.

-czego chcesz?-zaczął

-ale jej nie ma-powiedział

-zrozum człowieku że ona nie ma czasu na spotykanie się z tobą i daj jej wreszcie spokój- powiedział następnie

-żegnam - zakończył

-dziękuje ci - powiedziałam gdy się rozłączył

-nie ma sprawy-odpowiedział mi i uśmiechnął się

Skip time : 2 h

Byliśmy już w drodze na spotkanie ze znajomymi.
Aktualnie stoimy w korku bo jest jakiś wypadek.
W ostatnim czasie nie za dużo piszę ze swoimi znajomymi z Portugalii.

Z dnia na dzień coraz bardziej przekonuję się do tego , aby zostać tu na dłużej niż tylko wakacje.
Barcelona wydaje mi się być moim drugim domem.
Czuje się ru dobrze.

Dojechaliśmy na plażę i ruszyliśmy w stronę znajomych .

W pierwszej chwili zauważyłam że nie ma jeszcze Pedriego , wiec to oznaczało że nie jesteśmy ostatni.

Na szczęście.

W pewnym momencie , gdzieś w oddali udało mi się dostrzec dwie osoby.

Pedri i jakaś dziewczyna .

Podeszli bliżej nas i Pedri od razu się przywitał.
Gorzej z tą dziewczyną , bo ona w ogole się nie odezwała.

-cześć wszystkim , to jest Laura-powiedział Pedri , tym samym przerywając niekomfortowa ciszę

-hejka-odezwała się wreszcie dziewczyna

Każdy przywitał się z nimi i musze przyznać ze wieczor minął nam w bardzo dajny sposób.

Dużo rozmawialiśmy i śmieliśmy się.
Udało się nawet coś pośpiewać .
Ta laura okazała się wcale nie taka zła. Na pierwszy rzut oka , wyglada na wredna lecz później jak się ja pozna to jest strasznie mila .

~
Siemka
Dodaje dziś jeden rozdział bo kompletnie nie wyrobiłam się z napisaniem , dlatego tez dodaje tak późno.

Pisałam na szybko wiec jest pewnie nudny i jest duzo błędów .

Za wszystko przepraszam!!

6.05.2023
Do nastepnego!!
962 slow

Moj tiktok-amortent1a_ (tam są dodane zapowiedzi)

Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz