46.

1.1K 24 19
                                    

(Jak masz jakies wątpliwości to spójrz na dol rozdziału , tam sa wytłumaczone wszystkie słowa)

Dzisiaj mija tydzień od ostatniego meczu Barcelony. Przez ten tydzień trochę się pozmieniało. Aurora znowu wyjechała , Pablo zerwał z Sabiną i Theodor ponoć wrócił do Portugalii. Ja zaś byłam na dwóch spotkaniach z Marco. Muszę przyznać , ze chłopak prywatnie zachowuje się kompletnie inaczej. Oczywiście Pablo nie był zadowolony z faktu , że wybrałam dwa razy spotkanie z Marco , a nie z nim. Twierdził iż Marco stał się dla mnie ważniejszy od niego , mylił się. Choć jego zazdrość była dla mnie dość zabawna.

Jutro są moje 19 urodziny , nie wiem czy mam się cieszyć czy nie. Impreza urodzinowa będzie odbywać się w domu mojego brata. Zaproszeni są wszyscy moi znajomi. Nie za bardzo wiem czy dobrze skończy się combo Pabla , który jest zazdrosny o mnie i Marca który robi sobie nadzieję na coś więcej niż tylko przyjaźń.

Dzisiaj zostały mi ostatnie punkty z mojej listy , do zrobienia na urodziny. Umówiłam się z Laurą , że pogoni Pedriego , by odebrał jutro mój tort. Dziś cały dzień miał mi towarzyszyć gavi. Chłopak niedawno zdał prawko , więc będzie mnie wozić. Muszę iść na paznokcie , potem kupić balony i na końcu do fryzjera. Nie zapominając oczywiście , że te balony trzeba też nadmuchać. Ale tym akurat zajmie się ta bardziej męska część naszej grupy.

Ostatnimi czasy starałam się wplątać Marco do naszej ekipy , ale oczywiście się nie dało , bo za każdym razem Pablo go odtracal. Chlopaki z FCB też nie chcieli się z nim trzymać. Ponoć na ostatnim meczu widzieli jak trzymał z kimś baner z napisem ,,puta barça". Rzecz jasna , przegadalam z nim to. Wypierał się i mówił że to nie prawda , a ja nie wiedziałam komu mam wierzyć..

**

Rano wstałam i teoretycznie nie musiałam się spieszyć. Leniwie sięgnęłam po telefon i wlaczylam instagrama. W pewnej chwili ktoś wszedł mi do pokoju , jak do siebie.

-pukać cię nie nauczyli?-spytałam gdy ujrzałam zazdrosnego bruneta

-ty do mnie też nie pukasz , ciekawe czy tak samo z Marco -odpowiedział i zaśmiał się ironicznie

-słuchaj Pablo ja nie wiem o co ci chodzi z tym Marco , ale bądź świadomy tego że to ty liczysz się dla mnie bardziej niż on , a nie na odwrót-odpowiedziałam mu

-nie wierze ci wiesz-odpowiedział niewzruszony moimi wcześniejszymi słowami

-to w takim razie jak mam ci to udowodnić?-zadałam głupie pytanie , bo bardzo dobrze wiedziałam jaką otrzymam odpowiedź

-pocałuj mnie-rzekł i uśmiechnął się zwycięsko

-nie mogę cię całować skoro nie jesteśmy razem - odpowiedziałam mu by bardziej go zdenerwować

-mogę to zmienić jeśli chcesz-powiedział w moją stronę i puścił mi oczko

-dobra stop-odpowiedziałam i wstałam , a nastepnie podeszłam do niego - wiesz że ten pocałunek nic nie znaczy prawda?-chciałam go jeszcze uświadomić

-dobra skończ pieprzyć González -odpowiedział mi , a ja musnęłam ustami jego wargi- ten Marco coś słabo chyba całuje -rzekł i teraz to on mnie pocałował. Przyznam , że specjalnie go tak pocałowałam , bo byłam ciekawa jego reakcji. Za to on całuje całkiem dobrze , chyba lata praktyki.

-to też dla ciebie nic nie znaczyło?-spytał po chwili zadowolony z siebie i uniósł jedną brew do góry robiąc strasznie zabawną minę

-to też dla ciebie nic nie znaczyło?-spytał po chwili zadowolony z siebie i uniósł jedną brew do góry robiąc strasznie zabawną minę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Say My Name | Pablo GaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz